Nigdy w życiu aż tak się nie męczyłam przy czytaniu gazety. Otwierałam ją od dwóch miesięcy i od razu zamykałam. Wreszcie się zmotywowałam, otworzyłam, usiadłam z kartką, długopisem i zaczęłam czytać, przeglądać i zastanawiać się co fajnego znajdę w najnowszym numerze.
Niech Was nie zmylą te zdjęcia. Jestem w Elblągu, ale tak mi się podoba ta prezentacja prasy na łódce, że musiałam się zdecydować na chwilowe przesunięcie w czasie 😉
Nowy numer można scharakteryzować kilkoma słowami: śmieci, Picasso, Bruce Lee i… komiksy oraz opowiadania na kilka stron.
Wszystko niby bardzo interesujące, ale natłok tekstu i wspaniałych ilustracji nie pozwolił mi się na niczym skupić. Już teraz wiem. Tak jak wiedziałam wcześniej, że ta gazeta tak bardzo chce być dla wszystkich, że tak naprawdę jest dla nikogo.
Oczywiście, wiele mnie interesowało, ale jak wiele nie! Szkoda. Tym bardziej, że tym razem ma tak niesamowita okładkę. Widzieliście? Zachwycałam się nią już w filmime z nowościami wydawniczymy.
Co w środku? Na kartce zapisałam kilka rzeczy wartych uwagi, a więc: znajdziemy tu niesamowicie ciekawy i bardzo kontrowersyjny tekst o wolontariacie i biznesie jaki robią na tym firmy, odpowiedź jak znienawidzić piosenkę- i uwierzcie jestem w tym mistrzem :D, przepiękne wakacyjne zdjęcia Cig Harvey, dwa komiksy, które totalnie mnie do siebie nie przekonały, ani kreską ani tym bardziej historią, ilustrowany wywiad z Mieczysławem Wasilewskim i jest on sto razy lepszy niż ten, który był z Porysunkami, historia kobiety i lwa, mnóstwo Bruce Lee, Picasso i tysiące artykułów o śmieciach. No i oczywiście wywiad z Pawlikowskim o nowym filmie.
Czy polecam? Chyba nie. Mam nadzieję, że będę miała na tyle rozumu w głowie, żeby już nigdy nie kupić ani Vogue ani Przekroju. To gazety nie dla mnie. Na razie szukam swojej idealnej na nowo. Trochę mam nadzieję, że jej nie znajdę… no wiecie ZEROWASTE! A niestety biblioteki w Elblągu nie są chyba wyposażone w najnowsze magazyny żeby móc je wypożyczać 🙁
W PRZEGLĄDACH pojawiło się o wiele więcej gazet, sprawdźcie sami: Vogue 1, 2, 4 / KINO / KSIĄŻKI / GRLS_ROOM wiosna, zima, jesień, lato / WhiteMAD / PRZEKRÓJ jesień, lato
Hah, w końcu jakaś krytyka Przekroju, bo ciągle tylko, że fajny (tylko nic ponadto). Jak dla mnie przerost formy nad treścią. Popatrzeć miło, ale czytać strasznie niewygodnie. Do tego denerwują mnie wszystkie te mini wierszyczki, kalamburki, rymowanki upstrzone dla zapełnienia miejsca- ani to śmieszne, ani inteligentne.
Też nie znalazłam swojego czasopisma, choć dla odmiany bardzo chciałam. Z ostatnio przetestowanych: Przekroju, Pisma i Twojego Momentu, odpadły wszystkie trzy. Pozostają nadal nieco mniej konsumpcjonistyczne książki.
To prawda. Wygląda ładnie i mega mnie zachwyca jak dobrze została zaprojektowana każda strona. No ale właśnie… Czy dobrze? Skoro tan trudno się skupić na czymkolwiek? Dla mnie wygrywa na razie chyba KINO. W swojej dziedzinie robi robotę 😀