Wchodzenie w nowe miesiące w czasie świąt, to jakiś kosmos! Jeszcze chyba długo nie dojdzie do mnie, że to już naprawdę kwiecień i to ostatni miesiąc, w którym mogę udowodnić innym (sobie nie, sobie nie muszę), że ten „wolny” rok był bardzo potrzebny. Praca zaczęła się intensywnie już jakiś czas temu. Filmówka wzywa! Mam nadzieję, że kwiecień będzie owocny, pomódlcie się tam za mnie 😉 Za 30 dni przyjdę do Was i podsumuję ten ważny dla mnie miesiąc. Zobaczymy co z tego wyniknie, a na razie zapraszam Was na szybki przegląd trzeciego miesiąca roku, miesiącem w którym mam urodziny, który miał być miesiącem pracy i wyjazdów. Zapowiadał się naprawdę baaardzo egzotycznie, a co z tego wynikło. Sprawdźcie! A jeśli jesteście tu nowi i nie wiecie o co chodzi w moim rachunku miesiąca przed Wami, to sprawdźcie moje testowanie siebie i planneru w poście o postanowieniach noworocznych, podsumowaniu stycznia i lutego 🙂
WIARA
Zacznijmy z grubej rury! ZMARTWYCHWSTAŁ PAN! ALLELUJA!♥ W tym roku poczułam mocny sprzeciw przeciw wszystkim zajączkom, króliczkom i smacznym najżółtszym z żółtek. Jak dobrze, że ludzie w moim środowisku też to przeżywali! Jakoś te Boże Narodzenie jeszcze umiem zdzierżyć, to „tylko” narodziny Jezusa… ale w Wielką noc dzieją się takie cuda! Ten sam Jezus zwycięża śmierć i dla mnie jest to na tyle niesamowite, że nie potrafię zaprzątać sobie głowy czymś innym. Tym bardziej, że to nie są dwudniowe święta. To czas przygotowania. To post, to Triduum Paschalne i wreszcie cud zmartwychwstania! ♥ Nie wiem, czy śledzicie mnie na Instagramie, ale postanowiłam, że właśnie tam jeszcze tak na „świeżo” po każdym dniu triduum będę pisać z serducha o tym co się dzieje we mnie. Straciłam chyba z 40 obserwatorów… i wiecie, no trochę to jest dla mnie przykre, trochę ważne są dla mnie te cyferki, ale na pewno nie kosztem zaprzestania głoszenia dobrej nowiny. Co to to nie 😀 A największym absurdem jest to, że choć najwięcej ludzi mnie odobserwowało od historii mojego prowadzenia Insta, to niesamowicie dużo ludzi do mnie pisało. Fajnie! ♥ Jeśli nie śledziliście moich postów, to możecie je przeczytać teraz: Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota/ Wielkanoc, Święta święta i… Uznałam, że to będzie odpowiednia forma. Nie chciałam tego robić tu, wymaga to większego zaangażowania i laptopa. I tak oto taki pomysł. Możecie mi napisać, czy bylibyście zainteresowani czasami i taką formą. Szybszą, kilkudniowego czegoś- a później małym podsumowaniem tu.
Co do wiary, to przeżyłam jeszcze wspaniały czas z Bożym Poradnikiem odzyskiwania radości. Bardzo dobra rzecz! ♥ Zainteresujcie się tym 🙂
A no i jeszcze byłam na spotkaniu Zielonoświątkowców i było cudownie. Sprawdźcie moje uczucia na świeżo TUTAJ 😀
FILMÓWKA
Jeju, już jest taka presja, którą sama sobie narzucam. Zostało mi już tylko kilkanaście dni do wysłania teczki i bardzo, ale to bardzo się boję. Jednak tylko moje spięcie pośladów i zabranie się za to wszystko z głową pozwoli mi to wszystko spiąć i załatwić… bo przecież nie zamartwianie się 😉 Ale jestem niesamowicie dobrej myśli. Jakoś wszystko tak się dobrze układa. Choć trudno było zrezygnować z robienia na rzecz oddania Jezusowi całego serca i umysłu na te kilka dni- jednak niewątpliwie było warto. Jak już wyżej wspomniałam to był bardzo dobry czas, a teraz te ponad 20 dni to czas na pracę twórczą. Przecież wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. Jednak skoro to w pewien sposób rachunek miesiąca, to podsumujmy co takiego filmowego zrobiłam. A więc po pierwsze i najważniejsze- byłam na planie filmowym! Po drugie do mojego filmu TA. zostało mi już tylko dogranie swoich kilku sekund głosu i muzyka, która oczywiście zajmie się Akord.de, więc o to jestem spokojna 😀 Powiem Wam, że jestem z niego naprawdę bardzo zadowolona! Mogło być w niektórych momentach lepiej, pewnie- ale o to właśnie chodzi! Chcę iść do tej szkoły, żeby było lepiej, prawda? 😉 No i jeszcze w piękny jeden z wieczorów marca napisałam pomysł na scenariusz do drugiej etiudy i już jestem po nagrywaniu pierwszych BARDZO DOBRYCH scen. Zostały mi jeszcze dwa miejsca, nagranie monologu i muzyka. Te moje filmy na razie są takie podobne, ale tylko w taki sposób mogą być na jakimkolwiek poziomie. Nie mogę mieć dialogów, kiedy nie mam dobrego mikrofonu! A z drugiej strony nie mogę rezygnować z tak dobrej muzyki jaką robi Piotr 😀 Sami rozumiecie :p Poniżej kilka fotek z kilku „planów filmowych”- a w zasadzie cudzysłów chyba nie jest potrzebny? 😉
YOUTUBE
Na kanale pojawiły się dwa filmy. Dwa miały być ekstra super, ale tylko z jednego jestem zadowolona… bo drugi to materiał, który miał być tym początkowym, na szybko, na chwilkę, później miały być dograne kolejne sceny, ale nie wyszło. Na szczęście Warszawa wyszła mi świetnie. Obrazują jak dużo stało się w tym miesiącu. Fajnie! ♥ Więc tych, którzy jeszcze nie widzieli zapraszam na film o FLORYSTYCE i na vloga z WARSZAWY.
BLOG
W tym miesiącu jestem taka z siebie dumna! Wooow! Notek nie ma 25, tak jak zaplanowałam, ale przez to, że miałam naprawdę napięty grafik i robiłam tak fantastyczne rzeczy miałam o czym pisać i to było świetne! ♥ Mnóstwo w tym miesiącu sztuki! Co niezmiernie mnie cieszy. Poczułam w tym miesiącu na powrót to co czułam na początku. Te moje licealne szalone plany, które były dla ludzi tak nierealne (tylko Magda mówiła: no tak! Ty tak zrobisz! To takie Twoje!♥) się spełniają, bo blogowanie idzie mi świetnie, przygotowuję się na filmówkę równie dobrze i podróżuję, zachwycam się sztuką i kulturą. CUDO CUDO! No wiec do dzieła dla tych, którzy nie są tu codziennie. W marcu pojawiło się tu dużo postów, więc jakoś to posegregujmy, zacznijmy od wyżej wspomnianej sztuki: TEATR: warszawski OŻENEK teatru 6 piętro oraz elbląska Ania z Zielonego Wzgórza. GALERIA SZTUKI: Bianka Szlachta w Gdańsku, wystawy tymczasowe w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, Ciało i sacrum Beata Cedrzyńska w Elblągu, wystaway w ZACHĘCIE KSIĄŻKI: Boży poradnik odzyskiwania radości, W szoku, O roślinach, O kwiatach, Wirginia Woolf pokrewne dusze… a myślałam, że nic nie przeczytałam 😀 No i dwie gazety: Vogue Polska i Grls_room. I dwa posty o zero waste: o dyskusji i kosmetycznej rewolucji w mojej łazience. A poniżej zdjęcie mojego wianka wielkanocnego! Za kilka dni wyrzucę z niego jajeczka i będzie piękną, wiosenną ozdobą mieszkania ♥
ZERO WASTE
Mam kryzys wiecie? Wkurza mnie ten szampon w kostce, mydło zamiast żelu, waciki jednorazowe. Ostatni tydzień mam taki straszny. Trwam w tym, ale troszkę sobie płaczę 😀 Muszę się przyzwyczaić na nowo- ale warto! Jak patrzę ile oszczędzam śmieci ♥ Jeszcze jak zobaczę to mieszkając samą i widząc swoje śmieci- będzie bosko. Tak więc jeśli za moją namową zaczęliście swoją przygodę z zero waste- to informuję, że kryzysy będą na pewno. Nie w niebraniu worków jednorazowych… ale w łazience na pewno! 🙁 A takie na przykład jajka barwione w cebulaku to już do końca życia frajda na całego. Polecam serdecznie. Zdrowo i żółtko jest ładne, a nie pobrudzone barwnikiem i nieapetyczne 😉
No i taki mój miesiąc. Było więcej i piękniej, ale tylko to jest blogowo do pokazania. Kojarzycie, że nie pokazuję wszystkiego prawda? Mam nadzieję, że moi Czytelnicy są mądrzy ♥ A jak tam Wasz miesiąc? 🙂
Mocno Ci kibicuję z tą filmówką <3 A za zero wate sama muszę się w końcu zabrać, ale skoro tak nie mogę i narzekam, to może to oznacza, że wcale nie chcę? Ech.
Hahahha 😀 Ja czuję mega owoce ♥ Dzisiaj Piotr- pierwszy przeciwnik w moich pierwszych tygodniach zero waste- po wyjściu ze sklepu nie mógł się nadziwić, że ludzie pakują jeden warzywo i jeden owoc w osobne siatki zamiast brać je luzem! Zapomniał jak to było wcześniej 😉 Ale dobrze no, cieszę się ♥ Super motywujące jest liczenie zaoszczędzonych siatek po wyjściu ze sklepu 😀 Choć czasami zdarzają się potknięcia… od kilku dni zapominam worka na bułki i kupuję je w tych papierowych torebkach… eh