Lifestyle

MOJA EKO KOSMETYCZKA #3 Peeling do ciała

No dzień dobry! Przychodzę dzisiaj do Was z moim UKOCHANYM kosmetykiem w całej mojej kosmetyczce. Jak już może wiecie postanowiłam zacząć być monotonna w swojej łazience. Znaleźć kosmetyki idealne, których nie będę chciała wymieniać. Moim kryterium jest to, aby były naturalne, dobre dla skóry, pochodziły od polskiej marki, najlepiej z małej manufaktury, były ekologiczne- najlepiej w szkle. Patrzę również na to czy są dostępne stacjonarnie, a jeśli nie to czy są wysyłane w ekologiczny sposób.

Przedstawiłam Wam już w serii MOJA EKO KOSMETYCZKA dwa produkty: naturalny dezodorant w kremie oraz mydło do golenia.

Dzisiaj natomiast przyszedł czas na peeling. Pewnie, gdybym nie miałam problemów z goleniem włosów na nogach nie używałabym takiego kosmetyku ze zwykłego lenistwa, ale że problem mam to używam i na dobre mi to wychodzi, bo jak wiadomo peelingowanie ciała jest potrzebne.

Ostatnio próbowałam przekonać się do szczoty na sucho, ale moje lenistwo i zapominanie o tym zupełnie nie pozwana mi korzystać z tego rozwiązania. Dlatego właśnie złuszczanie skóry pod prysznicem jest dla mnie idealne.

I pewnie- można robić peeling samemu z fusów od kawy. Sama wielokrotnie z niego korzystałam, ale mocno przeszkadzało mi to, że po użyciu go brodzik wyglądał bardzo niekorzystnie i za każdym razem musiałam myć go chemicznymi środkami (więc średnio eko). Natomiast ten przedstawiony dzisiaj to już moje drugie opakowanie i kocham go bardzo za to, że jest jasny!!! Więc po użyciu nie widać po nim śladu… no a poza tym ten zapach! Wygrywa wszystko!

NATURALNY PEELING DO CIAŁA OD NATU

To kolejny produkt tej marki, ale cóż mogę poradzić na to, że Dziewczyny mają nosa do zapachów i tworzą niesamowite cuda kosmetyczne? 🙂 Połączenie kokosa i wanilii nigdzie nie pachnie tak dobrze jak u nich! Nie jestem znawcą peelingów- na mnie każdy działa dobrze, choć ten dzięki swojej drobnej strukturze działa, a przy tym mimo wszystko jest delikatny… czasem używam go nawet (bardzo delikatnie!) do twarzy. Fajnie nawilża, choć nie jest to najbardziej tłusty peeling jaki miałam w swoim życiu. Mimo wszystko po użyciu go nakładam na siebie balsam. Nie jest to dla mnie jednak żaden problem. Używam go dwa razy w tygodniu i starcza naprawdę na długo.

  • wakacyjna ciekawostka!! Gdy jestem nad morzem i pogoda ku temu sprzyja siadamy z Piotrem na brzegu wody i peelingujemy się mokrym piaskiem z solą i wodą morską. Totalnie całe ciało łącznie z twarzą! Zajmuje nam to zawsze z godzinę, ale efekt jest super, a my mamy inne zajęcie niż tylko opalanie się lub wchodzenie do wody. Czy ludzie dziwnie się patrzą? Chyba nie 😀 Dowiedzieliśmy się o tym sposobie od pewnego Chłopaka, którego kiedyś wzięliśmy na stopa i został z nami na dwie noce pokazując nam dużo ciekawych naturalnych rozwiązań. Tak więc z racji tego, że nad morzem w wakacje jesteśmy przynajmniej miesiąc (w tym roku cztery) to ten peeling odchodzi w odstawkę- nie dlatego, że jest gorszy, ale dlatego, że lubię korzystać z naturalnych, darmowych rozwiązań, gdy mam ku temu okazję. Jest to zdecydowanie najlepszy sposób na bycie eko/ zero waste/ itp.

skład: sól himalajska, nierafinowany olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, kompozycja zapachowa waniliowa, tapioka

Plusy
  • przepiękny, intensywny zapach, który podoba się każdemu, a ja mogłabym go wąchać godzinami
  • działa, a mimo wszystko jest bardzo delikatny, więc nadaje się również do twarzy (choć trzeba być ostrożnym i robić to delikatnie!)
  • polska marka, manufaktura prowadzona przez dwie Dziewczyny
  • ekologiczne opakowanie, ale również przesyłka
  • 100% naturalny skład
  • fajnie wydajny
Minusy
  • na ten moment żadnego nie zauważam

PODSUMOWUJĄC

Serdecznie polecam Wam ten produkt. Ja jestem na prawdę bardzo zadowolona i zostaje ze mną na stałe, a Wy w komentarzach koniecznie dajcie znać jakich PEELINGÓW naturalnych Wy używacie- najlepiej z linkami żeby innym Czytelnikom było łatwo je znaleźć.

*tekst nie jest sponsorowany, pierwszy peeling dostałam od Dziewczyn przy okazji kręcenia prezentownika świątecznego z firmami moich Widzek  nową partię natomiast kupiłam za własne zarobione pieniądze 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *