Książki

Co za szycie

 

Hejka!:)
Kojarzycie taki temat, który przewijał się w prawie co drugim poście i zawsze mówiłam, że wreszcie się za to zabiorę i napiszę? Cały proces motywacyjny trwał ponad rok, ale wreszcie jest! Jest mi niezmiernie miło, że właśnie dzisiaj mogę przedstawić Wam jedno z moich najfajniejszych i najbardziej pozytywnych odkryć ostatnich miesięcy. Oczywiście, inspiruje mnie wiele rzeczy, ale przy tym zostałam wierna. No to lecimy.
Dzisiejszym powodem notki jest: „Co za szycie”. Anna Maksymiuk- Szymańska lub po prostu Ruda za sprawą swojej książki zmotywowała mnie do zakupienia maszyny do szycia, do której wzdychałam od wielu lat. Okazało się, że ta niewielka rzecz jak książka dla początkujących krawcowych sprawiła, że podkuszona ciekawością głosu i zachowania autorki Co za szycie sprawdziłam ją na Youtube. Od pierwszych minut wiedziałam, że zostanę na dłużej. To niesamowicie ciepła osoba z głową pełną pomysłów. Ześwirowana i bardzo kolorowa!♥ Już na wstępie zapraszam Was na kanał Rudej, który w tym roku zmienił nazwę na Made by Ruda KLIK. Ja niestety nie zawsze mam czas na oglądanie filmów, dlatego polubienie strony na facebooku jest zawsze dobrym pomysłem i Was również do tego zachęcam. Fanpage jest aktualizowany codziennie kilka razy, a tyle pozytywnej energii można stamtąd wynieść jak znikąd! 😀  Po roku znajomości z kanałem, książką i funpagem mam na swoim koncie kilka rzeczy, które uszyłam sama i którymi mogę chwalić się na okrągło- taka jestem z siebie dumna! Oczywiście nie wszystko było tylko i wyłącznie zaczerpnięte z kanału Ani, ale nie ma co ukrywać, że za każdy razem początkową frazą jaką wpisuje jest coś co chcę uszyć + coza szycie hahahha. Po roku jestem zaprzyjaźniona z moją maszyną i chociaż cierpię na brak czasu i nie mam możliwości usiąść i szyć przez kila godzin nowych ciuchów, to jest zawsze pod ręką. Sprawia mi to satysfakcję, gdy mogę jej użyć nawet jedynie do podszycia rozwalonej, czy zbyt długiej nogawki. W czasie tych kilku miesięcy udało mi się uszyć plecaki na zaliczenie tematu w Liceum Plastycznym na temat Natura (i stworzyłam własny materiał!)- plecaki zobaczyć możecie TUTAJ; zrobić pierwszą w swoim życiu spódnicę, która wyszła super! TUTAJ, torbę (którą już wyrzuciłam, bo zupełnie mi się przestała podobać jednak!^^) TUTAJ i nieudane spodnie, które miały służyć mi jako 1/2 pidżamy… no cóż- niestety nie zawsze jest tak kolorowo. Możecie je zobaczyć TUTAJ… było tego jeszcze kilka, ale więcej nie pokazywałam na blogu. Natomiast teraz przyszły do mnie genialne dwa materiału w koguty i twarze, z których mam zamiar zrobić spódnicę do kolan, kilka kieszonek do bluzek i może jakąś bluzkę- byłoby super! 😀 Wiecie co jeszcze dało mi oglądanie kogoś kto szyje? Trzeba wszystko robić spokojnie, a przede wszystkim- używać bardzo dużej ilości szpilek, ponieważ inaczej wszystko w połowie wkracza na zły tor i wcale nie idzie prosto, tak jak mieliśmy to w planach! ^^ Na początku wkurzałam się, że zanim włączę maszynę muszę wszystko dokładnie odmierzyć, dociąć i założyć żeby się nie siepało, bo przecież wszystko mogłabym sobie ułożyć w rękach i podczas szycia kontrolować. No niestety życie nie jest takie proste ^^ Jestem dumna z siebie, że po jakimś czasie nauczyłam się, że bez pośpiechu wszystko wyjdzie lepiej i dokładniej! Polecam Wam również 😉
Jeszcze tak o samej książce, bo może kogoś zainteresuje. Premierę miała ponad rok temu i w pewnym momencie internet wrzał, ja sama usłyszałam o książce chyba z filmiku z propozycjami na prezenty od Red Lipstick Monster i tego samego miesiąca znalazłam ją pod choinką od Babci.
Może to dobrze, że dodaję ten post kiedy już wszystko przynajmniej trochę ucichło? 😉 Co za szycie to przepięknie wydany ilustrowany podręcznik dla zupełnie początkujących. Znajdziecie tu mnóstwo zdjęć z samego procesu tworzenia, ale również już gotowych rzeczy na modelce (a obok niej rysunkowa postać, na której możecie projektować swój ciuszek!) Co moim zdaniem najciekawsze znajdziemy tutaj przede wszystkim wiele ciekawych informacji na temat wyboru maszyny do szycia, (ja może nie skorzystałam aż tak dokładnie słowo w słowo, ale muszę przyznać, że zamawiając swoją byłam o wiele spokojniejsza, kiedy mój wybór spełniał wymagania, które były uznane za te najistotniejsze), niezbędne akcesoria do szycia, podstawowe szwy i ściegi oraz co chyba mi sprawiało najwięcej kłopotu- skąd brać najciekawsze materiały… oraz jaki materiał do czego i do czego w ogóle on się nadaje?! Wiecie jak to jest, kiedy chcecie uszyć coś oryginalnego, a w stacjonarnych sklepach znaleźć możecie jedynie materiały gładkie, bez żadnych wzorów. To nie uszczęśliwia oka. W środku znajdziecie również przepis na to jak uszyć konkretne rzeczy. Jest ich około osiem i są to zupełnie podstawowe, ale bardzo efektowne rzeczy takie jak: bluza, koszulka, torba, spodnie, czy spódnice. Prawda, że podstawowe? Ale to nie znaczy, że musi być nudno- wręcz przeciwnie!I nawet jeśli wychwalałabym ten projekt jeszcze trzy godziny, to dam Wam jedną super radę. Przed kupieniem książki (albo już nawet po) spotkajcie się ze swoimi Babciami. Niech pokażą Wam chociaż jak używać pedału i wpoją Wam do głowy, że zawsze przed wyjęciem materiały musicie podnieść stopkę do góry^^. Ja swoje lekcje pobierałam już w gimnazjum i zostało mi w nich naprawdę wiele. Przynajmniej jak przyszła do mnie maszyna wiedziałam jak zaczepić nitkę i bez problemu używałam wszystkiego co na maszynie się znajdywało.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o okładce. Ze spaczonym okiem plastyka aż kuje mnie podobizna Ani i pewnie popracowałabym nad nią troszkę dłużej, ale w tym całym pozytywnym chaosie, który dzieje się na stronie tytułowej wiele mogę wybaczyć. To naprawdę bardzo przyjemna oprawa graficzna i od roku bardzo dobrze wygląda na stosie moich książek.

Uf. No to od dzisiaj już wreszcie wiecie! Kto nie znał- zapraszam, bo warto doceniać fajnych ludzi! 😀 A ja uciekam i szykuję dla Was kolejne posty. Od środy mam ferie, więc chciałabym żeby ten blog chociaż troszkę odżył. Wczoraj w pięknym świetle robiłam zdjęcia rzeczy, z którymi chciałam się z Wami podzielić już od pewnego czasu (tak jak to zawsze u mnie bywa^^) i mam nadzieję, że do dwóch tygodni wszystko ujrzy światło dzienne!

 

No to buziaki! :*

2 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *