Fioletowe-serce

na nowo

Hejka! 🙂 Byliście dzisiaj tymi szczęściarzami, którzy musieli wstać o szóstej rano i w ten przeokropny mróz wybrać się do szkoły? Miałam nawet dzisiaj swoją czapkę z wielkim pomponem, a myślałam, że odpowiednia będzie jedynie na zimę ze śniegiem. Zima jest… ale tego śniegu coś nie widać. Dziwna sprawa… chociaż jak dla mnie jest o wiele bezpieczniej, nie umiem utrzymać się na śliskiej powierzchni ^^
Od kilku dni mój sufit świeci pustkami. Nie za dobrze czułam się w tak dziwnie nie moim pokoju, więc od kilku dni już wybierałam zdjęcia, które pojawią się na swoim miejscu 😉 Pomocna Magda kupiła mi dzisiaj szeroką taśmę i trochę kleję 😉 Pewnie już wiele razy mówiłam Wam jak bardzo moje zdjęcia po czasie już mi się nie podobają. Od kilku lat w głowie siedzi mi stworzenie postu z dwudziestoma fotografiami, które mimo lat nadal mi się podobają… wydaje mi się, że będzie to ciężki wybór i niekoniecznie sprawiedliwy, a bardziej sentymentalny… ale kiedy tak ściągałam poprzednie zdjęcia- wielu się wstydzę, chociaż wiem, ze na tamten etap moich umiejętności były dobre. Cieszę się też z tego, że po latach moje umiejętności są większe i umiem już znaleźć błędy, a w sobie błędy podobno znaleźć najtrudniej 🙂 Jednak zdziwiłam się bardzo, że aż tyle starych będę wieszać na nowo- że pomimo czasu nadal bardzo mi się podobają i chcę nimi cieszyć oko ^^
Jednak teraz przede wszystkim na suficie wieszam te najświeższe i najaktualniejsze fotografie, do których jeszcze czuję to coś, więc chociaż na razie zdjęć wisi na nim bardzo mało to już nie mogę oderwać wzroku od patrzenia w górę. Lubię to co robię. Fajnie mi z tym 🙂

Źle mi dzisiaj na sercu. Dobranoc!;*

2 Comments

  1. Czy może być "coś" fajniejszego od satysfakcji, radości, a w efekcie lubienia tego co i jak się robi…? Życie powinno zawierać możliwie wiele sytuacji, które z jakiegoś powodu dają nam radość… Fotografia okazuje się mieć niezwykłą cechę zatrzymywania chwil, które uwiecznione stają się nieśmiertelne i mimo upływu będącego na złamanie karku czasu cieszą nas mimo iż stały się przeszłością… Mamy w głowie niezliczoną liczbę wspomnień pojedynczych (często wyrwanych z kontekstu) chwil lecz (po)trzeba nam czegoś co umożliwi nam ich przywołanie – jednym z lepszych sposobów wywoływania wspomnień okazują się właśnie zdjęcia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *