Hejka! 🙂
Wczoraj szykowałam dla Was (dziewczyn) ekstra post i chciałam go dzisiaj opublikować, ale kiedy tylko się obudziłam uznałam, że dzisiejsze fioletowe-serce będzie wyglądało zupełnie inaczej. Ubrałam się… i przepakowałam się z mojej ulubionej ogromnej torby w mój ulubiony zielony, letni plecak. Pamiętacie go? Jeśli nie, to zapraszam TUTAJ. Byłam zachwycona ile rzeczy mi się tam zmieściło. Zazwyczaj miałam problem ze zmieszczeniem chociaż połowy rzeczy, a dzisiaj schowałam tam nawet aparat. Miałam taki plan, że w szkole poproszę kogoś o fajnych kilka fotek na bloga- żeby wszystko było widać ALE dzisiaj miałam prawie wszystkie lekcje na komputerach, a wtedy jestem na tyle pochłonięta pracą, że nigdy nie wychodzę na przerwy (zdajecie sobie sprawę, że spędziłam dzisiaj bite cztery godziny na poruszeniu nóg w literce K … i nadal nie jest perfekcyjnie?! Już nigdy nie skrytykuję żadnej animacji. Teraz, kiedy jesteś świadoma jakie to jest trudne docenię wszystko! Serio.). Tak więc wracając ze szkoły z wielką teczką, paczkami z poczty (przyszło do mnie piękne najnowsze ilustrowane wydanie Pinokia! ♥ chcę już znaleźć czas na czytanie go ♥), marchewkowym sokiem jednodniowym (uzależniłam się!) postanowiłam zrobić fotkę… Nie pomyślałam, że to będzie aż tak trudne- wstydziłam się na tyle, że zrobiłam na szybko jedno zdjęcie i szybko schowałam aparat hahahhahaha. Gdyby nie matematyka życie byłoby przepiękne!:D W każdym razie- ogłaszam wszem i wobec, że dzisiejszym dniem oficjalnie zaczęło się moje lato. Espadryle (szok! ostatnio nauczyłam się tego słowa!), polecam, piegi i świeże truskawki na obiad. Macie jakieś swoje elementy zwiastujące wakacje? Poskładaliście je już w całość, czy nadal szukacie?
Czasami się wkurzam na to co mnie spotyka. Kilka rzeczy w moim życiu nie jest zbyt wesołych… ale kiedy później to wszystko analizuję, to wiem, że każde moje zdarzenie ma w sobie coś ważnego do przekazania w przyszłości. Zawsze należałam do grona osób, które uwielbiają mieszkać w Polsce, które cieszą się z tego, że są Polakami i nie wyobrażają sobie mieszkać gdzie indziej (co innego jeżeli chodzi o patriotyzm lokalny- chociaż z wiekiem chyba zmienia mi się to całkowicie). Lubię, że jest zima, że jest tak strasznie zimno i ciemno przez prawie cały dzień, lubię błoto i piękną złotą jesień, lubię kiedy w maju wszystko zaczyna już bardzo kwitnąć no i oczywiście BARDZO lubię lato, w którym każdy odżywa na nowo i jest super szczęśliwy. Kocham nasze mega wysokie temperatury, kocham nocne, lipcowe burze… i w ogóle- kocham Polskę, polecam! 😀
Buziaki! :*