Sztuka

Wrocławskie inspiracje

Kiedy po tygodniu wracasz tylko z jednym zdjęciem to wiesz, że spędziłeś w stu procentach czas jako TY a nie jako TY+BLOGERKA. I dzisiaj Wam trochę o tym poopowiadam.

OD SERCA

Ciut Więcej ostatnimi czasy to machina inspiracji. Pamiętam jak jeszcze trzy miesiące temu nawoływałam do inspirowania się, gdy w styczniu co jakiś czas dostawałam komentarz typu „inspirujesz mnie” robiłam screeny i wysyłałam wszystkim najbliższym znajomym. Po tylu latach wreszcie mogłam zacząć zbierać najpiękniejsze owoce tego wszystkiego co zaplanowałam sobie w Internecie. Po trzech miesiącach okazało się, że dziennie dostaję masę informacji zewsząd, że Ciut Więcej jest inspiracją. Nie chodzi tu już jedynie o sztukę, pójście na wystawę, czy przeczytanie książki. To inspiracja, która zmienia się w realne dobro w Waszym życiu. Dalej nie mogę wyjść z podziwu, że naprawdę chłoniecie te treści i filtrujecie je przez swoje serce tak, aby wyszło coś dobrego dla Was. Przecież to właśnie był mój cel! Nie do opisania są uczucia, które towarzyszą mi na co dzień w tym wszystkim. Każda Wasza wiadomość to absolutnie ogromny… nie, to nie jest kopniak motywacji, to ogromne PRZYTULENIE I WYŚCISKANIE mnie przez Was. I właśnie tego potrzebowałam i potrzebuję. Bardzo to jest motywujące, ale i pokazujące, że wow to wszystko co robię ma tak ogromny sens! Dzięki Wam za to z całego serca <3

Jednak misja i cel czasami mogą stać się uzależnieniem. Ostatnio tak poczułam. Kiedy byłam już absolutnie padnięta. Nie konkretnie nagrywaniem filmów, konkretnie blogiem, konkretnie instagramem, czy pisaniem z Wami w prywatnych wiadomościach. To wszystko jest absolutnie ważne dla mnie i nie oddałabym tego nigdy. Potrzebowałam jednak chwilowego resetu. Zapomnienia o tym, że jestem blogerką i zajęcia się wszystkim jedynie dla siebie.

Przez lata wszystkie moje działania, którymi mogłam się podzielić jeszcze bardziej dla mnie wzrastały. Gdy mogłam najzwyczajniej w świecie przeczytać książkę, a później jeszcze o niej opowiedzieć i kogoś do niej zachęcić. Wspaniałe było to, że mogłam i mogę dalej gdzieś pojechać i opowiedzieć Wam o tym. Doszłam  jednak do momentu, w którym potrzebowałam takiej ciszy. Chwilowej, tygodniowej. Nie spodziewałam się, że potrzebuję tego aż tak bardzo, ale po powrocie do Elbląga uznałam: „wow, to było mocne, potrzebowałam tego, teraz wracam… wcale nie ze zdwojoną siłą, wracam z tą samą mocą, bo zawsze daję z siebie 100%- i tyle wystarczy”.

No i pewnie, że nie ograniczyłam laptopa, aparatu i telefonu do zera. We Wrocławiu odpisywałam na każdą wiadomość i starałam się odpisać na każdy komentarz pod filmami, które wstawiał Piotr z Elbląga. Jednak czułam w tym jakiś taki spokój. Miłe to było! Ale jeszcze milsze jest bycie w tym. To jest moje życie. Nie wyobrażam sobie, że teraz mogłoby tego nie być. To jest absolutnie najlepsze co mnie mogło spotkać w życiu. Dialog z Wami to dla mnie niesamowita sytuacja. Dzięki Wam po raz kolejny!

ALE z racji tego, że już sobie odpoczęłam i odpoczywałam aktywnie, to dzisiaj chcę Wam powiedzieć o kilku rzeczach, które mnie zachwyciły i które bardzo Wam polecam jeżeli znaleźlibyście się we Wro. No taka już jestem. Lubię podawać dalej 😀

TRZY DOBRE SPEKTAKLE

TEATR PIEŚNI KOZŁA RAPORT KASANDRY to spektakl, który… nie wiem o czym był. Absolutnie nie skupiłam się na treści, bo byłoby to nie lada wyzwaniem. Po dwóch minutach, kiedy naprawdę próbowałam się skupić na słowach pomijając przy tym wszystko inne uznałam, że nie ma takiej opcji. Przestaję interesować się słowem i zaczynam chłonąć ten spektakl całościowo. A uwierzcie, że naprawdę było co chłonąć! Absolutnie fantastyczna inspiracja początkami teatru, niesamowity wokal i praca swoim ciałem oraz całkowite wykorzystanie talentów. Kiedy patrzysz na śpiewaków, którym ciekną łzy z emocji podczas śpiewania, to wiesz, że jesteś w odpowiednim miejscu. Dla mnie RAPORT KASANDRY to doświadczenie zupełnie nieoczywiste, ale zapadające w serce na długo. I gdy wyszłam z teatru wydawało mi się, że jest to tak inne, że dla bezpieczeństwa nie polecę tego nikomu, ale po czasie który minął stwierdzam- polecam! I to całym sercem! Wspaniałe doświadczenie tego, jak bardzo muzyka może wpływać na nasze emocje, na nasz zachwyt, na nasz spokój…

RAPORT KASANDRY to przedstawienie muzyczne, w którym śpiewacy nie skupiają dużej wagi nas swoimi teatralnymi ruchami czy mimiką twarzy. Na scenie najważniejszy jest śpiew. Co jakiś czas jakby przypominają sobie, że są w teatrze i ich przerysowane ruchy i gesty są nie na miejscu, jednak później wszystko wraca do normy i głos zostaje bohaterem całego wydarzenia.

Gorąco polecam Was sprawdzić kiedy można wybrać się na spektakl i koniecznie zamówcie bilety. Jestem pewna, że nie pożałujecie, jeśli zachwycacie się talentami innych ludzi, a przepiękne dźwięki wydobywające się z ust, a nie głośników, są dla Was wspaniałym doświadczeniem 🙂

TEATR AD SPECTATORES SEKS, PROCHY I ROCK AND ROLL teatr polecała mi jedna z osób, które udzieliły się pod moim postem na Facebooku, gdzie prosiłam o inspiracje wyjazdowe. Akurat w terminie, gdy byłam na miejscu odbywał się spektakl „Seks, prochy i rock and roll”. Bilety były tanie, zapowiedzi całkiem ciekawe, więc odpowiedź była prosta- IDĘ!

Spodziewałam się spektaklu, który w siedmiu częściach będzie składał się z historii bezdomnych i powiem szczerze, że mój wstępny scenariusz podobał mi się bardziej, jednak to co zobaczyłam również było dobre. Nic specjalnego, choć jeden monolog (właśnie osoby bezdomnej) był tak uderzający, że jego słowa są we mnie do tej pory. Nic nadzwyczajnego, ale to dobry spektakl teatralnego offu.

TEATR PIEŚNI KOZŁA WIELKI INKWIZYTOR bardzo dosadne, mocne, stanowcze. Przedstawienie inspirowane Dostojewskim, gdzie człowiek toczy słowną walkę z Bogiem. Bardzo mnie to dotknęło emocjonalnie… jakoś tak bardzo nie mogłam się zgodzić praktycznie z każdym słowem i dobre to było dzięki temu! Inna perspektywa, bardzo cenne spotkanie.

DWIE WYSTAWY

ELEKTROLUMINESCENCJA W RECEPCJI NA RUSKIEJ 46 to jedyne wydarzenie, które zupełnie mnie nie poruszyło. Wystawa znajduje się w bardzo charakterystycznym miejscu dla Wrocławia, czyli przy galerii neonów… i oglądając prace myślałam sobie, że nie ma to żadnego sensu. Inne miejsce byłoby zupełnie niezrozumiałe, ale tutaj było bez sensu. No bo po co przedstawiać miniaturki neonów, które można zobaczyć kilka kroków dalej? Nie była to „wariacja na temat…” to było przedstawienie neonów na obrazach. Dla mnie jednak trochę za mało.

ODJAZD WYSTAWA W NOWEJ PRZESTRZENI BWA WROCŁAW GŁÓWNY ogromna przestrzeń rewelacyjnie zagospodarowana. Zbiór prac różnych artystów to zawsze swego rodzaju wyzwanie i oczywiście nigdy nie ma możliwości, aby wszystko się podobało, przynajmniej mnie nigdy w 100% nie zadowalają takie połączenia, ALE to co ważne dla ODJAZDU to to, że jest kilka tak dużych perełek, które wywołują tak ważne emocje, że polecam tę wystawę każdemu. Wybierzcie się koniecznie… najlepiej na kilka godzin, może akurat w deszczowy dzień, żeby nie marnować słońca na siedzenie w murach galerii ^^

GDZIE ZJEŚĆ CIASTO WE WROCŁAWIU? 😀

Są dwa miejsca, które dzisiaj Wam polecę. Takie, w których zjecie pyszne ciastko i wypijecie herbatę lub kawę. Niezmiennie jest to jak zawsze NANAN, skąd pochodzi zdjęcie w … toalecie, ale byłam tam sama i zostawiłam wszystko przy stoliku, no ale aparat musiałam wziąć z sobą, no i gdy tak leżał nie mogłam się powstrzymać haha 😀 O kawiarni pisałam już kiedyś post, więc zapraszam, bo jest to zdecydowanie najładniejsza kawiarnia jaką kiedykolwiek odwiedziłam i do której wracam zawsze, gdy tylko jestem we Wro 🙂

Drugie miejsce to natomiast HERBACIARNIA TARGOWA, która jest dopracowana w każdym szczególe. Niesamowite jest znaleźć się w miejscu, gdzie każdy dostaje przepiękną, zupełnie inną filiżankę, piękną łyżeczkę i tak dalej… no i to wnętrze jest bajeczne! Ja akurat zdecydowałam się na napar i byłam bardzo zadowolona. W takich miejscach najlepiej pytać kelnerów o polecane rzeczy, wiedzą co dobre 😀

4 Comments

  1. Z tego co widzę po zdjęciach Nanan jest podobna w klimacie do Warszawskiego lukru. Różowo, przytulenie i z huśtawką na środku.

  2. Ja też ostatnio potrzebowałam przerwy od wszystkiego, więc totalnie rozumiem! Zrobiłaś mi ochotę na teatr, muszę zobaczyć, co się w Kopenhadze gra! Ściskam mocno!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *