Film

NA DŁUŻSZĄ METĘ #9 Ślepnąc od świateł

Zacznijmy od tego, że nigdy nie wykupujcie konta na HBO. Totalnie się wszystko zacina i nie da się oglądać. Dlatego my, wykupiliśmy darmowy miesiąc i jedynie się nawkurzaliśmy, a serial obejrzeliśmy na nielegalnej stronie… masakra! Ale udało się i dzisiaj przychodzę do Was z tekstem o serialu ŚLEPNĄĆ OD ŚWIATEŁ.

KSIĄŻKA A SERIAL

Uwielbiam, gdy serial to po prostu przełożenie wszystkiego co w książce. Wiadomo, w filmie pokazać się wszystkiego nie da. Natomiast serial to idealny format na zmieszczenie całej zawartości książki. Jeśli chcecie poznać moje zdanie na temat książki to zapraszam do tekstu, który napisałam w listopadzie.

Scenariusz do serialu napisał sam Żulczyk, więc zaufanie ode mnie miał już na starcie. I nie zawiodłam się. Na ekranie zobaczyłam scena po scenie wszystko to co wyczytałam w książce, a i tak byłam zaskoczona! No wiecie… ja to chyba jestem naprawdę mega miłą, grzeczną dziewczynka. Nawet jak czytam brutalne rzeczy, to filtruję je sobie przez swój mózg i choć są dla mnie mega hardkorem, to później oglądając wizję kogoś innego… czuję się zszokowana!

Tak było właśnie w tym wypadku! Totalnie inne spojrzenie, które było dla mnie w stu procentach prawdziwe. Odkrywałam w tej wizji swoje błędy w analizie tekstu, a nie przerysowanie twórców i to było dobre doświadczenie!

Tak więc osiem odcinków obejrzałam z ciekawością nie z powodu fabuły, ale przede wszystkim jej przedstawienia. Ile ludzi, tyle pomysłów na jeden tekst! Zachwyca mnie to.

MĘSKIE GRONO MISTRZÓW!

Czterech męskich bohaterów to dla mnie temat, którego nie mogłabym pominąć w tym tekście. I chociaż wciąż mam mieszane uczucia co do Kamila Nożyńskiego, to myślę sobie, że to jego „drewno”, niesamowita powściągliwość i pewien brak emocji był właściwy. Czegoś mi jednak zabrakło. W książce Kubę wręcz ubóstwiałam, tu natomiast w wielu kwestiach nie umiałam się z nim utożsamić. Jednak jedno jest pewne- to bardzo ciekawa postać. Zarówno jako bohater jak i wykreowana postać przez Nożyńskiego.

Cezary Pazura i Robert Więckiewicz to idealne osoby na idealnym miejscu! I choć czytać książkę nie miałam ich w głowie myśląc o tym, kto mógłby zagrać Jacka i Mariusza to… już przy pierwszych ich minutach w serialu wiedziałam, że jest to wybór właściwy i oczywisty!

Natomiast owacje na stojąco należą do Jana Frycza! Wspaniale współistniał ze swoją postacią, stworzył coś niesamowitego, co totalnie różni się od mojego obrazu tego aktora w innych filmach. Perfekcyjnie pasujący wygląd, głos no i charyzma! Kłaniam się w pas! To dla tego człowieka warto obejrzeć ten film!

ROLE KOBIECE

Pazina była dla mnie bardzo ważna. To dla niej zainteresowałam się książką i serialem. Po krótkim, ale treściwym wywiadzie, który Marta Malikowska udzieliła w Grls_room pomyślałam, że to będzie dobre! W książce było! Czekałam jedynie na wątki z nią, utożsamiałam się z nią i po prostu ją lubiłam. Rozumiałam wszystkie jej emocje i to co robiła wobec siebie, partnerów jak i Kuby. No ale w filmie jakoś wymykała mi się z moich wizji.

Tak samo inne kobiety. Niby były ważne w tym wszystkim, ale jednak w ogóle. Ten film należy jednak do wyżej wymienionej czwórki. Nawet Agnieszka Żulewska jakoś nie została w moim sercu, choć grała świetnie…

CZY WARTO?

Myślę, że tak, ale zdecydowanie dopiero po książce. Oglądając go z Piotrem czułam, że wiele rzeczy nie wyłapywał, które dla mnie były oczywiste jedynie dlatego, że znałam już pewne fakty. Po książce ten film jest po prostu rewelacyjnym ukazaniem świata Żulczyka i chyba po to właśnie są tworzone ekranizacje, prawda? Dla mnie to mocne 8/10! A co ciekawe- dzięki serialowi książka stała się dla mnie jakby bardziej wartościowa, więc też fajnie! 🙂

POSŁOWIE

Okey, więc jest bardzo dobra książka- później po filmie staje się ta książka jeszcze lepsza… natomiast jeszcze później polecam obejrzeć interpretacje piosenki Myslovitz NIENAWIŚĆ, która dopiero po tych dwóch rzeczach jakimi jest książka i film nabiera wartości! Co prawda w filmie jest ten wątek, ale tam nie wygląda tak dobrze jak osobny byt obejrzany na spokojnie na yt. Jeśli chcecie go zobaczyć bez znajomości książki, ani filmu- też możecie, bo nie jest to żaden spoiler, ani zakończenie serialu… ale na pewno nie wywoła w Was tylu emocji 🙂

4 Comments

  1. Książka była dla mnie rewelacyjna, mój chłopak też się nią zachwycał i dopiero po przeczytaniu wzięliśmy się za serial. No i niestety chyba zbyt dużo oczekiwaliśmy, bo nawet nie dobrnęliśmy do końca… Jedynie rolą Więckiewicza jestem zachwycona, uwielbiam tego aktora i tutaj też się świetnie sprawdził!

    1. No tak, jeśli mieliście jakieś oczekiwania, to wiadomo, że serial mógł nie sprostać, ale dla mnie to totalne przeniesienie 1:1 i bardzo mi się to spodobało 🙂 Pozdrawiam :*

  2. Gdzieś kiedyś pisałam u Ciebie, że książkę kupiłam w prezencie dla mojego męża i myślę, że sama się w końcu za nią zabiorę. A serial… może to całkiem dobry pomysł na to, aby właśnie wspólnie spędzić czas? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *