Książki

Wybór Jasminy

Hejka! 
Dzisiejszy post będzie dosyć trudny, jednak postanowiłam, że Wam o tym napiszę, ponieważ warto. Kilka dni temu do mojego domu zawitała nowa książka. Zaciekawiła mnie aż tak bardzo, że odłożyłam czytaną wcześniej ( a raczej jedynie noszoną w torbie ) Od pierwszej strony byłam przestrzegana, że to nie jest opowieść dla słabych nerwowo, że zaleca się odłożenie tej książki już na wstępie. No ale wiecie jak to jest: ostrzegają mnie, że nie powinnam jeść ostrej pizzy- jem i później cierpię katusze. Tak samo było i w tym wypadku. Nawet sobie nie wyobrażacie jak w bardzo złym stanie psychicznym byłam przynajmniej pół godziny po każdym zamknięciu książki. Z ręką na sercu mogę przyznać, że nigdy przenigdy nie czytałam tak drastycznej historii… na dodatek prawdziwej!
Wybór Jasminy to historia przepięknej kobiety, która została niewolnicą w więzieniu dla młodych dziewczyn, które całymi dniami były gwałcone przez żołnierzy. Właśnie w takich momentach wychodzi na wierzch moja niechęć do czytania opisów książki. Dopiero kiedy miałam ją w rękach przeczytałam zdanie pod tytułem. No i chociaż o niewolnictwie, to wydawało mi się, że będzie bardzo pozytywną i motywującą do życia opowieścią. Tak się jednak nie stało, a sam pomysł tworzenia takich więzień wydaje mi się tak nieludzką sytuacją, że nie wiem co na ten temat powiedzieć…
Wszyscy moi znajomi, którym mówiłam o książce lub widzieli jak się później zachowywałam mówili żebym od razu odłożyła ją i nigdy więcej do niej nie zaglądała. Jednak ja postanowiłam, że nie będę zamykać się na zło istniejące na tym świecie i przeczytam o losach tych biednych Kobiet. Udało mi się skończyć ją bez wizyty u psychologa i bez depresji, ale kiedy wychodziłam z autobusów wieczorem i widziałam jakiegoś mężczyznę, to przyspieszałam kroku.. tragedia ^^
Jean Sasson, autorka książki pojechała do Kuwejtu zaraz po wojnie, spotkała się ze zgwałconymi Kobietami i przeprowadziła z nimi wywiady- ze spotkania z Jasmin powstała właśnie ta książka. Autorka ma ogromny talent drastycznego opisywania zasłyszanych scen. Opisała to wszystko tak realistycznie jakby to właśnie ona była tą biedną Kobietą. Jestem zachwycona jej talentem i w najbliższym czasie mam zamiar wybrać się do księgarni po jej bestsellerową Łzy księżniczki. Może błędnie, ale mam nadzieję, że tam nie będzie to wyglądało aż tak bardzo źle. I właśnie w tym momencie jeszcze bardziej dziwię się zjawisku jakim jest feminizm. Czy naprawdę nie powinnyśmy doceniać tego jak mamy dobrze?! Mamy wspaniale… a dostanie kwiatków od mężczyzny jest czymś cudownym- więc kurde o co chodzi?! Każdy kto ma dobrze zawsze narzeka, że chciałby mieć lepiej… i nagle poznaje się losy Kobiety, która ma najgorzej, ale ona nie narzeka ani razu- po prostu przyjmuje życie jakim jest, stara się za wszelką cenę żyć i cieszy się niewielkimi ( naprawdę bardzo małymi! ) rzeczami i gestami. 
Czy polecam? BARDZO! Ale wiedzcie, że nikt nie jest na tyle mocny psychicznie, aby ta książka przeszła mu obojętnie po zakończeniu. Gwałty są bardzo realistycznie i dokładnie opisane, ale jak sama autorka napisała- nie było możliwości przedstawienia tego w inny sposób. Ma rację, ale mimo wszystko bardzo trudno przyjąć takie coś takiego do wiadomości. Mi chyba o wiele łatwiej obejrzeć jakiś ciężki film niż wchodzić w czyjąś głowę i być w tak bardzo intymistycznej sytuacji- ja i losy bohaterki. Tragedia, serio. Wydaje mi się, że długo o tym nie zapomnę, długo nie będę mogła dojść do siebie, bo aktualnie nie wiem jak do Was pisać w spokojny sposób. Bardzo ze sobą walczę, żeby nie przekazać tutaj swoich wszystkich emocji…
I na koniec- okładka. Chociaż wydaje mi się w tym momencie to tak nieistotne, że aż głupio mi o tym wspominać. No ale dobra- książka jak książka, strona wizualna jest ważna. Nie podobają mi się fonty- żaden. Nie podoba mi się rozmieszczenie i kolory liter. Zdjęcie jest przepiękne, ale moim zdaniem zupełnie nie pasuje do tego co znajduje się w środku. Ja wiem, ze nie mogła się tu pojawić scena gwałtu, krew czy inne dziwne rzeczy- nawet bym tego nie chciałam, ale to co dzieje się w środku pokazuje jak bardzo ludzie nie są ludźmi, a zwierzętami- więc pokazanie takiej spokojnej melancholijnej fotografii jest moim zdaniem wielkim nieporozumieniem. To tyle dzisiaj. 

4 Comments

  1. Chyba przeczytam, bo jestem w nastroju na ciężkie książki, mam na myśli o ludziach z problemami/po przejściach czy coś.

    I to nie o gwałtach, ale też mocna książka na faktach – o dziewczynce (10 lat), której rodzina nie akceptowała jej koloru skóry i jej matka wraz z rodzeństwem znęcali się nad nią przez lata, aż w końcu trafiła do rodziny zastępczej. Książka jest opisywana z punktu widzenia matki zastępczej i jednocześnie autorki książki – Cathy Glass "Najsmutniejsze dziecko". Bardzo poruszająca, także gdybyś miała ochotę to polecam.

  2. Moja mama jest "fanką" tego typu literatury, przyznaję się bez bicia że jeszcze nigdy nie sięgałam po historię kobiet, które stały się niewolnicami. Wolę lżejsze książki np podróżnicze albo takie z poradami. Dziś np na blogu pokazałam Blondynkę na Orinoko i Perfekcyjną Panią Domu 🙂
    Zapraszam do mnie,
    Karolina z Likemywholefashion

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *