Witajcie! 🙂
Miałam dzisiaj dość zwariowany dzień, ale z racji tego, że jest już późno oszczędzę sobie szczegółów.
W dzisiejszym poście chciałam Wam powiedzieć o jeden z cudowniejszych książek, które ostatnio przeczytałam!
Z lekturami w tym roku idzie mi bardzo ciężko. Z racji tego, że są to chyba jedne z najważniejszych i zarazem najtrudniejszych pozycji w polskiej literaturze, to naprawdę niezbyt wiele przyjemności sprawia mi czytanie ich. Oczywiście, do czasu aż nie sięgnę po jakiś tytuł wydaje mi się on bardzo ciekawy, tajemniczy i na pewno w końcu ten doskonały… ale niestety nie. Pomimo, że dostrzegam w nich coś wartościowego ciężko mi z tym, że poświęcając tak wiele czasu na te pozycje- nic z nich nie rozumiem. Jasne, lektury w szkole są ważne, przecież wiele z młodych ludzi bez przymusu nigdy nie sięgnie po największe dzieła literatury ( o ile w ogóle nawet pod naciskiem nauczycieli decydują się poświęcić na to trochę czasu), ale jestem przekonana, że mnie to nie dotyczy. Jestem pewna, że kiedyś dorosłabym do przeczytania znienawidzonych przeze mnie Krzyżaków, czy Dziadów. Nawet możliwe jest, że zrozumiałabym kiedyś w stu procentach Pana Tadeusza– kto wie? 😉
Przyzwyczajona do ostatnich zawodów podejrzewałam, że chociaż Zbrodnie i karę chciałam przeczytać od dawna, to i tak okaże się wielkim niewypałem w czasie u Karoliny. Nawet okładka nie za bardzo mnie interesowała…. ale cóż- pewnego dnia postanowiłam, że skoro zbliża się data opracowywania lektury w szkole, to sięgnę po nią i zacznę czytać.
Uwierzcie, że moje zdziwienie już po kilku stronach było niewyobrażalnie ogromne! Już teraz mogę stwierdzić, że Dostojewski to naprawdę rewelacyjny pisarz! Byłam taka zachwycona czytając tę książkę. Już od pierwszej strony. Nastawiłam się, że pomimo tytułu, będzie to kolejna opowiastka o romantycznej, nieszczęśliwej miłości. Okazało się jednak, że tytuł był w stu procentach trafny, bo i cała książka dotyczy zbrodni, jak i kary za nią. Taaaaak, jestem zdecydowanie zakochana! Pierwszy raz w życiu ( chyba ) pochłonęłam 300 stron lektury w jeden dzień, bo nie mogłam doczekać się końca! Także poproszę więcej takich rewelacji 😀
Wracając jeszcze na chwilkę do okładki- jak już wspomniałam na początku, wcale mnie nie zachwyciła… ale dopiero po zapoznaniu się z historią zaczyna we mnie wzbudzać bardzo pozytywne emocje. Może jeszcze tego nie widzicie, ale to naprawdę bardzo fajnie zrobiona strona tytułowa…. no może jedynie zmieniłabym troszkę ten czarny pasek na oczach, ale w stu procentach rozumiem wizję, więc akceptuję! 😉 Czy Wam też się ona podoba? Jestem bardzo zadowolona, że znajduje się ona w moim, już dość ogromnym, zbiorze książek. Niewątpliwie wyjedzie ona ze mną z Elbląga i zagości w moim własnym mieszkaniu 😉
Teraz tylko czekam na troszkę wolnego i zabieram się za kolejną pozycję Dostojewskiego, którą posiadam- równie pięknie wydaną! Jeżeli i ona mi się spodoba ( a już teraz jestem tego prawie pewna!), to zabieram się solidnie za poznawanie się z twórczością tego artysty! 🙂
Aha! No i jeszcze jedno – ostatnio pisałam Wam, że literatura Rosyjska jest bardzo wyrazista i rozpoznaję ją z daleka, co nie do końca do mnie trafia. To była kolejna obawa, że Zbrodnia i kara nie przypadnie mi do gustu. Jednak pomijając rosyjskie nazwiska nie zauważam tutaj tej dziwnej maniery rosyjskich pisarzy z czego bardzo się cieszę! 🙂
Kto opuścił sobie przyjemność przeczytania tej lektury w szkole? Przyznawajcie się! 😉
Książkę mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu MG.
Buziaki :*
Właśnie jestem na etapie czytania Zbrodni i Kary 🙂 Również podoba mi się ta książka, niezwykle pouczajaca 🙂 Zapraszam na nowy, krótki post ♥ Pozdrawiam! bitherphobia.blogspot.com
Ja bardzo rzadko sięgam po lektury, szczerze przyznając ze do niektórych pozycji nie dorosłam wiec myśle ze sięgnę po nie wkrótce. Zbrodnie i Karę przełknęłam z entuzjazmem !
http://skinnnyraspberry.blogspot.com