Inne

Delirium

Hejka:)W takich dniach jak dzisiejszy docenia się wszystkie wykańczające treningi,lekcje i wymagającą nauczycielkę w-f z podstawówki!;p Koszykówka,to chyba jedyna rzecz,którą zawsze lubiłam i chciałam w nią grać na lekcjach.:)Ale to tak całkowicie odrębny temat,nie mający nic wspólnego z notką.W Elblągu jest dzisiaj tak bardzo gorąco,że ciężko aż wychodzić z domu,żeby cokolwiek zrobić.Dlatego ja,po wyjściu ze szkoły od razu poszłam do babci,a później do domu i nie mam zamiaru nigdzie dzisiaj wychodzić..ale jutro już coś porobię sensownego!:)
A tym czasem mam dla Was jedną z ważniejszych i chyba bardziej przemyślanych notek jakie pojawiły się na tym blogu.Mianowicie dzisiejsza notka jest o jednej z moich ulubionych książek „Delirium”.
Miłości nie znoszę w życiu codziennym jak i w filmach…zazwyczaj oczywiście.Natomiast ubóstwiam ją w książkach!Nigdy nie jest tandetna i beznadziejna..zawsze COŚ w sobie ma.Nawet taka miłość Belli i Edwarda wydaje się bardziej wartościowa;) Nie czuję za bardzo potrzeby zachęcania Was do tej książki długą recenzją o jej fantastyczności.Mi wystarczyło jedno zdanie mojej koleżanki:”Książka dzieje się w czasach,gdy miłość jest uważana za chorobę,którą trzeba leczyć!”.Czy taki temat książki,którą się trzyma w ręku nie zmusza wręcz do przestudiowania jej od deski do deski w pierwszej możliwej minucie?:) Poza tym patrząc wizualnie-okładka jest niesamowita i bardzo rzuca się w oczy.Ale gdyby jednak ktoś miał dalej obawy,czy rzeczywiście warto ją przeczytać,to napiszę kilka słów.Niewyobrażalnie szybko chciałam ją skończyć,bo każde zamykanie i odkładanie jej na półkę było dla mnie wistną katorgą.To jak książka mnie wciągnęło jest niewyobrażalne!Główną bohaterką jest Lena,poukładana dziewczyna,która nie sprzeciwia się zasadom ustalonym przez państwo.Z niecierpliwością czeka ona na dzień swojego zabiegu,po którym będzie całkowicie wyleczona z uczuć,a przede wszystkim z miłości.Zostanie sparowana z obcym chłopakiem i będzie musiała wziąć z nim ślub i urodzić mu dzieci.Jej mama była Odmieńcem,nie udało jej się wyleczyć,chociaż trzy razy przechodziła zabieg i popełniła samobójstwo skacząc z klifu.Magdalena boi się,że zarazi się miłością i skończy jak ona.Pewnego dnia jednak poznaje Alexa.Teoretycznie chłopak jest wyleczony,więc nic jej nie grozi,jednak sprawy trochę się komplikują.Czy dziewczyna pozwoli się zarazić?Czy będzie gotowa na poświęcenie?
Poza genialną historią jest też bardzo fajnie wydana,a do tego przed każdym rozdziałem pojawia się jakiś fragment pochodzący z ich książek-na temat choroby,cytaty ze zmutowanej biblii lub dramatu Szekspira „Romeo i Julia”.Jest tak mnóstwo cytatów,że czytając musiałam mieć przy sobie komórkę,by przynajmniej niektóre z nich zapisywać w notatkach.Zakazana miłość jest tematem pojawiającym się praktycznie w każdej książce,ale Lauren Oliver  pokazuje tą oklepaną już miłość w całkiem innym świetle.I może zbyt jeszcze jestem zachwycona tą książką i nie powinnam o niej pisać.Powinnam odetchnąć i nabrać dystansu.Uwierzcie,że jest to nierealne!:)Z całą pewnością [Delirium] mogę przyrównywać do mojej najukochańszej(młodzieżowej)książki „Intruz”. Istne arcydzieło!Polecam bardzo gorąco.A aktualnie w moje łapki wpadła druga część  [Pandemonium] czytam czytam czytam i oczom nie wierzę,genialna trylogia.I moim zdaniem dużo lepsza od „Igrzysk śmierci”(które też są dość dobre..jednak zakończenie trzeciej części zmieniło całkowicie moje podejście do tych książek).Tak więc w wolnej chwili wybierzcie się do biblioteki,księgarni,empiku,czegokolwiek!:)
„Czy gdyby miłość była chorobą chciałabyś się wyleczyć?”
buziaki:*

15 Comments

  1. W Elblągu mam rodzinę , hmmm ;)Kurde jak są ciekawe ksiązki to mogę przeczytać , ale jakoś nie moge się zabrać 🙂 Teraz zacznę Doroty Terakowskiej "Poczwarka" – słyszałaś o niej ? Ciekawy temat , dlatego zmobilizuję się i przeczytam bo to jest lektura 🙂

  2. Ja tam lubię kosza <3 Dzisiaj grałam ^^
    Wydaje mi się, że skądś kojarzę tę książkę. Ale nie czytałam jej, to na pewno. Jeśli wpadnie mi w ręce, być może po nią sięgnę z racji Twojej pozytywnej recenzji. Inaczej zapewne bym ją ominęła, bo zajeżdża mi pod sciencefiction, a ja nie lubię tego gatunku 😉

    1. szczerze mówiąc,jak się zastanawiałam-to ja bym chyba wolała się wyleczyć..oczywiście nie czytając wcześniej książki i nie znająć innych "efektów ubocznych":P

    1. Haha,czemu?:>
      ja na początku czwartej klasy też nie lubiłam,ale potem pani dała nam taki wycisk,że musiałam polubić..po skończeniu szkoły jakoś już nikt mnie nie zmusza..i nie gram,ale dobrze wspominam:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *