Inne

„Mój tydzień z Marilyn”

hejka:)Już od dłuższego czasu szykuję dla Was jakiś większy post op Marilyn Monroe,ale jakoś nie mogę się zebrać-.-.Musicie uzbroić się jeszcze w cierpliwość,ale mam dla Was króciutką recenzję filmu,o którym pisałam już jakoś w listopadzie.A mianowicie „Mój tydzień z Marilyn”.Czekałam,czekałam,czekałam aż go puszczą w kinie-i się nie doczekałam,bo w elbląskim multikinie wybierają sobie tylko niektóre filmy.Na szczęście moja koleżanka poinformowała mnie,że w VIVIE dodatkiem jest ta płyta.W piątek po dentyście biegłam od jednego kiosku do drugiego-aż znalazłam:)Wraz z mamą obejrzałyśmy go na telewizorze(czego nigdy nie robię,bo zawsze wszystko robię w komputerze^^).Szczerze mówiąc miałam wielkie wymagania co do tego filmu i choć nie powalił na kolana,to jestem w 100%zadowolona z tej projekcji!Historia opowiada losy trzeciego asystenta przy filmie „Książę i aktoreczka”,w którym główną rolę gra Marilyn Monroe.Jest u szczytu sławy i każdy się nią zachwyca.Jednak ona nie może wczuć się w rolę,sceny trzeba wielokrotnie powtarzać,a producenci są nią zniesmaczeni.Między dwojgiem ludzi dochodzi do tygodniowego romansu.
Moim zdaniem wszystko jest idealnie wpasowane,główna aktorka wcielająca się w rolę Marilyn-mimo moich zastrzeżeń zagrała ją wyśmienicie!Film w 100% pokazuje jaką osobą była Marilyn i jak inni ją postrzegali.Został mi pewien niedosyt po tym filmie i żałowałam,że się już skończył-czyli spełniło się to o co każdemu reżyserowi chodzi.Lepiej zostawić niedosyt niż przesyt!Produkcja jest bardzo krótka,bo trwa tylko 94 minuty,ale bardzo polecam wszystkim,którzy nie mieli jeszcze szansy go obejrzeć.gazeta kosztuje z płytą 30zł.A z tego co patrzyłam jest kilka ciekawych wywiadów^^.

Oglądaliście?
buziaki:*

14 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *