Muzyka

Łąki Łan Syntonia

Hejka! 🙂
Tak jak wspominałam przy muzycznej siódemce- dzisiaj nadszedł czas na moje wypowiedzenie kilku słów na temat najnowszej płyty Łąki łan. Zespół przeze mnie uwielbiany przede wszystkim za rozrywkę, którą za każdym razem zapewnia mi na koncertach. Nie wiem, czy mieliście kiedykolwiek przyjemność uczestniczenia w tym wydarzeniu, ale ja byłam już dwa razy. Kilka lat temu na kameralnym koncercie w elbląskiej Mjazzdze oraz stosunkowo niedawno, bo w wakacje, na darmowym koncercie na plaży podczas festiwalu w Helu. Każdy z nich miał tyle samo energii i na każdym bawiłam się równie mocno. Wiecie jak to jest, kiedy pierwszy koncert okazuje się wyśmienity jedziecie na drugi z nastawieniem, że spotka Was coś równie dobrego… zazwyczaj jednak zostajemy z niczym i wracamy ze smutkiem w sercu, ponieważ aż tak fajnie nie było. Jednak taka sytuacja nie zdarza się na Łąki łan. Te dwa razy dały mi całkowitą gwarancję tego, że totalnie zawsze- nie ważne w jakim towarzystwie, kiedy i w jakim humorze- zawsze jest idealnie! ♥
O płycie dowiedziałam się zupełnie przypadkiem pewnego dnia na facebooku. Nie podchodziłam do niej z jakimiś wielkimi emocjami. Nawet nie miałam zamiaru jej kupować, ale kolega zrobił mi genialną niespodziankę na święta i z racji tego jestem posiadaczką najnowszej płyty Łąki Łan. Nie mam parcia na posiadanie płyt tego zespołu ponieważ najwięcej szczęścia daje mi słuchanie ich na żywo lub w samochodzie, którego nie posiadam, więc zdaję się na łaskę Magdy w tej kwestii, a że ona również uwielbia, to płytę z ich największymi hitami posiada i mamy niezmierną przyjemność bujania się podczas jazdy 😀
Łąki łan na swoim koncie ma już cztery płyty, z czego ja aktualnie posiadam dwie: ŁąkiLanda i Syntonia, a Armanda jest moją ulubioną- taki absurd 😉 I przy okazji wymieniania tych wszystkich płyt zacznę trochę nietypowo, bo od strony graficznej (czyli mojej standardowej wisienki na torcie). Co by nie mówić o zespole- ich muzyczne oprawy graficzne nie były spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że były jakieś tam, ale nie zawieszałam na nich zbyt długo swojego oka. Natomiast najnowsze wcielenie JEST ZNAKOMITE! Nie lubię pozbawiać Was niespodzianek i świadomości bardzo dobrego ukrytego w środku… ale dzisiaj nie mogę się powstrzymać.
Bardzo kolorowa okładka (na zdjęciu nie oddałam jej charakteru. Wyszła zbyt mdła i widzę to dopiero po przyłożeniu oryginału do ekranu) i książeczka w tej samej stylistyce, w której oczywiście znajdują się teksty piosenek (które przy Łąki łan są niezbędne^^) oraz trzy zdjęcia, z których w dwóch jestem wręcz zakochana! Bardzo baśniowe i idealnie wpasowujące się w całą konwencję. Jednak poza tymi kolorami i środku… nie ma nic. CD jest białe, tak jak całe pudełko. Daje to niesamowity efekt.
Przechodząc do sedna- muzyka! Płyta składa się z dziewięciu piosenek i trwa ponad pięćdziesiąt minut. Podaję ten czas, ponieważ nie znoszę płyt, które oferują nam jedynie kilka piosenek, a na dodatek trwają nie dłużej niż pół godziny. Dlatego niech Was nie zwiedzie skąpa lista utworów- płyta jest naprawdę w porządku i nie kończy się zaraz po rozpoczęciu. Pierwsze dwie piosenki tj. „Mucha nie siada” oraz „Pola ar” to coś tak fenomenalnego, że mogłabym słuchać bez przerwy! Uwielbiam ich za to przymrużenie oka, ale i niesamowitą świeżość tekstów. Pozytywna energia i niesamowicie dobry nastrój udziela się chyba każdemu! Na płycie standardowo znalazły się również kawałki w języku angielskim, które (chociaż lubię) nie przemawiają do mnie z taką mocą. Tak więc za nami cztery utwory, co z kolejnymi pięcioma? Bombaj jest utworem idealnym (możecie go z video znaleźć na Youtube!), a pozostałe cztery to przeciętne, dobre, ale nie rewelacyjne Łąki łan.
Podsumowując. Warto? Są takie zespołu, przy których zbędne jest takie pytanie- to właśnie jeden z nich. Wiem, że mogłabym kupować w ciemno wszystko co stworzą, a i tak byłabym zadowolona. Więc jeśli jeszcze się zastanawiacie- to nie warto! Biegnijcie do sklepów i wrodźcie z dawką dobrej energii! 😉

 

Buziaki! :*

1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *