Heej! Na wstępie powiem Wam, że koniecznie chciałam to zdjęcie powyżej zrobić właśnie w takim miejscu. Czemu? Ponieważ powoli żegnam się ze swoi stosem. Niedługo na tej ścianie pojawi się fantastyczna biblioteczka- od góry do dołu będą na niej książki na prawdziwym regale. Taaaak, też nie mogę się doczekać! Co prawda będzie to dopiero kawałek mojego marzenia, bo w przyszłości będę miała ogromną biblioteczkę z całego pokoju, ale spokojnie. Mam całe życie na kupowanie książek 😉
Więc dzisiaj tak piękne tło i dzisiaj też o bardzo dobrej książce. Kolejna pozycja na święta (a wszystko razem będzie już w środę! Jutro robię zdjęcia i piszę dobrze opracowany post, będzie pięknie!)
Być jak Pągowski. Bardzo ucieszyłam się na tę pozycję, choć równie szybko o niej zapomniałam. Na szczęście były Targi Plakatu, na których dostałam nią centralnie w nos. Nie było mowy żebym jej nie kupiła. Tym bardziej, że w środku znalazła się obiecana dedykacja i rysunek z ręki samego Andrzeja Pągowskiego.
Przeczytałabym ją pewnie jednym tchem jadąc z Warszawy do Gdańska, ale trafiłam akurat na brak światła i ogrzewania, więc siłą rzeczy musiałam jechać z nosem w telefonie (czyt. najgorzej!). Wróciłam do domu i od razu wzięłam ją w obroty.
GENIALNA! Z tym słowem mogłabym Was zostawić i nic więcej nie pisać, bo po co? Pągowskiego może znają nieliczni, ale jego plakaty zna każdy. Nawet jeśli teraz to czytasz i myślisz sobie: „Eh, ja nie znam”- to przypomnij sobie plakat do filmu Miś. Przypomniałeś sobie? No właśnie 😉 Pągowski! Więc uznajmy, że twórczość zna naprawdę każdy i przejdźmy do szczegółów.
Ta książka ma ogromną wartość również dlatego, że książkowy wywiad przeprowadzony został przez Dorotę Wellman. Kiedy tylko zobaczyłam to nazwisko na okładce wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I nie myliłam się. To naprawdę bardzo dobrze przeprowadzony wywiad. Choć tak jak często Wam piszę przy okazji tego typu spisanych rozmów- tu też mimo wszystko wydawało mi się, że dziennikarz jest swego rodzaju intruzem, który przeszkadza w powolnym płynięciu historii bohatera. Dorota wchodzi w słowo, zgaduje co artysta ma na myśli i robi strasznie dziwne rzeczy, które… dynamizują tekst i bardzo często wprowadzają mówce na dobry tor. Więc choć dziwne, to jestem świadoma jak dobre 😉
Jak sam Pągowski powiedział- to powinna być książka: „Pągowski i ludzie”, bo rzeczywiście ta czerwona cegła składa się przede wszystkim z rewelacyjnej historii życia w oparciu o konkretnych, bardzo wyraźnych ludzi. Dla mnie największą wartością był cały rozdział o Waldemarze Świerzym. Nagle z legendy plakatu zamkniętego w swojej pracowni stał się dla mnie człowiekiem z krwi i kości- jak nigdy! I zapewne gdyby nie ta książka nadal uważałabym go za wybitnego nadludzia 😉
To rozmowa o przyjaciołach, rodzinie, życiu, jednak głównie o sztuce. NA CAŁE SZCZĘŚCIE! To nie jest jedynie biografia plakacisty, to przede wszystkim genialny obraz Polski, plakatu i cenzury. Tego jak ludzie odbierają plakaty, jak odbierają metafory, erotyzm i komercję. Znajdują się tam wspaniałe rady ukryte w doświadczeniach. Są one niewątpliwie bardzo wartościowe dla mnie- człowieka, który plakaty liznął, który plakat uwielbia i który pewnie chciałby robić je sam, ale rysunek nie pozwala ;)- ale wydaje mi się, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Chociażby dobry kierunek, w którym warto iść, kiedy chcemy komentować plakat. Kiedy nie chcemy przejść obok niego obojętnie, ale rzeczywiście go zauważyć.
Dla mnie ważną częścią tej książki była wyżej wspomniana przeze mnie cenzura i to w jaki sposób artysta mówi o niej dziś. Wszystko wydawało mi się ogromną prawdą! Naprawdę polecam Wam zapoznać się ze zdaniem Pana Andrzeja na ten temat.
W środku Być jak Pągowski znajdziecie multum plakatów! Ta książka jest nimi przesiąknięta, a że są rewelacyjnie wydrukowane na dobrym papierze całą książkę można po przeczytaniu traktować jako bardzo wartościowy album plakatowy. Znajdują się tu również zdjęcia prywatne, ale nie jest ich zbyt dużo i zawsze nawiązują do tego co znajduje się w tekście.
Jakoś tak czuję, że muszę to napisać- nie jestem fanką Pągowskiego, a na pewno nie wszystkich jego prac. Uwielbiam naprawdę wiele, ale wiele również mnie zadziwia i nie podoba mi się, ale czy to źle? Bardzo dobrze! Cieszę się, że większość z nich wywołuje we mnie jakiekolwiek emocje 😉
To jest naprawdę dobra świeżutka pozycja na książkowych półkach. Koniecznie sprawdźcie czy Wam również przypadnie do gustu tak mocno jak mi! 🙂 A przede wszystkim- zachwyćcie się plakatem polskim. Naprawdę mamy się czym chwalić! ♥