Inne

Artur Rojek

Hejka!:) Znów piszę tak późno. Moje oczy już same się zamykają, więc marzę tylko o tym żeby się położyć. Jednak postanowiłam jeszcze napisać post, co by kontynuować tradycję pisania postów codziennie( widzicie jak mi dobrze idzie! ). Właśnie wróciłam z koncertu Sofy- było rewelacyjnie. Zawsze zapominałam daty tego wydarzenia, bo moim największym koncertem kwietnia ( pewnie nie tylko.. możliwe, że jednym z najważniejszych koncertów w roku) był oczywiście Artur Rojek. Samo to, że jechałam na niego na drugi koniec Polski już było czymś bardzo nierealnym i wspaniałym 🙂 Co mogę powiedzieć? BYŁO REWELACYJNIE! Artur Rojek to cud sam w sobie, nie trzeba tutaj dużo mówić. Półtorej godziny genialnej muzyki, genialnej wizualizacji! Tak więc- w niedzielę jest koncert w Gdańsku, jeżeli ktoś się zastanawia, to naprawdę polecam bardzo serdecznie!! Mam to szczęście, że mam możliwości uczestniczenia w takich fantastycznych rzeczach i cieszę się przeogromnie, że dobrze to wykorzystuję 🙂 
Od trzech/czterech dni w moich głośnikach jest jedna jedyna płyta. Próbuję czasami się przemóc i włączyć coś innego żeby mi się za szybko nie znudziła…. ale totalnie nic mi się nie podoba. Rojek przeszedł samego siebie! Trzydzieści pięć minut słuchania dziesięciu rewelacyjnych kawałków jest po prostu niebem!! Z moją ciocią doszłyśmy nawet do tego, że rewelacyjnie się przy niej uczy i sprawdza sprawdziany z matematyki, więc polecam ^^. Myślę, że to całkowicie inny Rojek niż w Myslovitz. Utwory są bardziej pogodne, chociaż ciągle o miłości( prawie zawsze) . W szkole nucą mi się melodie, w domu od razu włączam i słucham aż do wieczora, to niemożliwe, że aż tak może się coś podobać ^^ Nawet Hey nigdy tak na mnie nie wpływało!!
Nieziemskaaaaaaaa! Zdecydowanie numer jeden! 
I zdjęcie z koncertu, a co pochwalę się, że mam takie piękne życie i sobie jeżdżę po Polsce kiedy tylko mi się zamarzy i chodzę na koncerty tak niesamowitych ludzi jak Artur^^ Zdjęcia oczywiście nie mojego autorstwa, ja byłam daleko na balkonach, a jakoś oczywiście na blogspocie zadziwia eh:/
Czujecie tą magie? Zakochałam się <3
buziaki :*

6 Comments

  1. ale Ci pyśku zazdroszczę, mnie ARtur był tydzie temu ale nie dałam rady i żałuję bo w BEKSIE po prostu sie zakochałam tak jakbym pierwszy raz słyszałam Artura no ale przecież nie ucieknie płytę kupuję po świętach a może i gdzieś Arturka spotka 🙂

    1. Ja Bekse kochałam już w dzień premiery, ale z racji tego, że było to stosunkowo dawno,to już mi się znudziła.. trochę.
      Oczywiście uwielbiam nadal, bardzo często nucę, ale jak słucham całej płyty, to dopiero od trójki czuję ogromną moc 🙂
      życzę Ci koncertu Rojka, a płytę kupuj, bo jest rewelacyjna 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *