hejka! Jak tam u Was? U mnie jakoś potwornie! Za co tylko się wezmę od razu mi się nudzi, do niczego dzisiaj nie mam cierpliwości! Na szczęście od jutra będzie już o wiele ciekawiej, a majówkowe dni zaplanuję sobie od A do Z. Odkopuję swój zakurzony aparat( no dobra, przesadzam.) i będę teraz focić ile wlezie! Jutro prawdopodobnie nowa mini sesja zdjęciowa, więc bardzo się cieszę!
Od jakiś dwóch tygodni mój aparat wzbogacił się o nowy bajer- mianowicie GRIP. Może i mogłam te parę złotych odłożyć do skarbonki na nowy obiektyw, ale już od kilku lat chciałam się zaopatrzyć w ten gadżet. Muszę Wam powiedzieć, że na początku nie mogłam się do niego przyzwyczaić i foty robiłam normalnie… ale z dnia na dzień używanie go staje się dla mnie coraz naturalniejsze 🙂 A na czym to polega? Jak na zdjęciach łatwo można zauważyć- daje to możliwość robienia pionowych zdjęć bez dziwnych wygibasów. Nie umiem tego inaczej wyjaśnić ^^ Niby nic, a jednak jak dla mnie bomba! Jest również możliwość przechowywania dwóch baterii. Ja na swoją nie narzekam, nigdy nie miałam sytuacji żeby naładowana przed wyjściem rozładowała mi się przed powrotem, dlatego na razie chyba wolę jednak zbierać na ten nowy obiektyw- ale przyszłościowo- jak najbardziej! 😀 O tym obiektywie wspomniałam już dwa razy w tej notce, to może wyjaśnię o co chodzi. No a o to, że czaję się i czaję na obiektyw szerokokątny. Robi tak niesamowite efekty, że bardzo bardzo chcę! Niestety kosztuje… więc muszę trochę poczekać… ale później będą takie foty, że hohoho 😉
Uciekam do nic nie robienia nadal :<
Buziaki :*
No całkiem podręczny ten GRIP. 😀 Coraz ładniej się robi na dworze trzeba będzie się umówić na jakieś fotki w czerwcu. 😀
http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
pewnie! 😀
Ja też ciągle czaje się na nowy obiektyw ale jeszcze się do końca nie zdecydowałam. Ostatnio po wielu próbach zgrałam heliosa odkręconego z Zenita z moją alfą i powiem Ci że fajne zdjęcia wychodzą 😉
Pozdrawiam
http://cassieeeeeeeeeee.blogspot.com/
UWIELBIAM TO POŁĄCZENIE! <3 Już od jakiegoś roku jestem zachwycona efektem 🙂
mi te zdjęcia już coraz lepiej jakościowo wychodzą więc może niedługo pokuszę sie nawet o post 😉
Nie martw się, ja też mam problem z wzięciem się za cokolwiek… Egzaminy jutro coś coś a sterta książek jakoś mało przejrzana xd
Na ostatnim zdjęciu z prawej wyglądasz jak Kristen Stewart O_O
hahaha, widzę, że Twoje porównania są coraz lepsze. Wcześniej piec i inne zwierzęta, teraz Kristen! Ja co prawda nadal nie widzę podobieństw… ale spoko ;p
świetny efekt:)
Fajna sprawa z tym gripem. Uch, u mnie też cienko z forsą, ale mam to szczęście, że póki co nie jest mi potrzebna xd
ja nie narzekam, inni mają gorzej, ale jednak tysiąc złoty to mega dużo na zabawkę :<