Hejka!:) Nie miałam czasu w weekend nadrobić notki, więc posty będą pojawiały się codziennie, ale w porach wieczornych 🙂
Kto czyta tego bloga troszkę dłużej patrząc na zdjęcie poniżej lub czytając tytuł książki może się nieźle zdziwić, ponieważ na tym blogu literatura dla młodzieży to rzadkość… w sumie chyba nigdy nic się jeszcze nie pojawiło. Ale cóż- za namową bardzo przesympatycznego człowieka postanowiłam, że skoro polecana, to co mi szkodzi ją przeczytać? Tym bardziej, że na moich półkach nigdy nie zagościła książka z serii dziecięcych z fajną okładką. Już pierwszego dnia, kiedy zaczęłam ją czytać w autobusie wszystkim znajomym chwaliłam się jaka jest świetna, i że nigdy takiej nie miałam. Może podkradanie od najmłodszych lat książek mamie wcale nie było takim super pomysłem? 😉
Zatrute ciasteczko to rewelacyjna powieść kryminalna dla młodzieży, ale z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że nie jedna dorosła osoba świetnie spędzi przy niej czas!
Główna bohaterka, Flawia to dziewczyna zakochana w eksperymentach chemicznych. Ma swoje laboratorium i zapewne mogłabym spędzić tak każdą wolną chwilę, niestety nie jest nam dane poznać jej zwyczajne życie, ponieważ pewnego dnia w ogórkach w swoim ogrodzie znajduje trupa…. wtedy historia zaczyna nabierać tępa. Cały czas coś się dzieje, jest mnóstwo wątków, zwrotów akcji i naprawdę rewelacyjnie poprowadzona historia pozwala na odprężenie się przy ciasteczku.
Strona graficzna, o której ostatnio staram się mówić coraz częściej, jest po prostu cudna! Idealna do tego typu książek, oddaje klimat, a z racji tego, że na okładce dzieje się naprawdę wiele( wbrew pozorom) to niektóre detale stają się ważne dopiero w trakcie czytania.
No i cóż… prawdopodobnie na chwilę odłożę poważne książki i sięgnę po całą serię historii z Flawią de Luce! 🙂 Czytaliście? 🙂
Książkę mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu Vesper
Uciekam malować autoportret :< Chyba mogę na jakiś czas pożegnać się z martwymi naturami, akurat jak zaczęły mi świetnie wychodzić… życie jest niesprawiedliwe ^^ Buziaki :*
Czytałam! Kupiłam ze względu na tytuł, ale też na moje zamiłowanie do kryminałów, thrillerów itp. Grafika – CUDO! Zdziwiła mnie tylko brązowy kolor czcionki. No i ich kształt… dość niewygodny, ale w sumie nie przeszkadzało mi to. Moim zdaniem książka idealna na zimowe/jesienne wieczory z herbatą, gdy nie za bardzo jest co robić. Ale nie należy do takich, które mogłabym czytać przez cały dzień i całą noc i nadal byłoby mi mało, więc… na lubimy czytać dałam jej chyba 5/10 o ile dobrze pamiętam… 😉
Tak- brązowo fioletowa czcionka rzeczywiście była dziwna 😀
ja juz czekam na kolejne części!
A kryminałów kilka jeszcze mam, więc nie narzekam 😀
Na pewno o nich napiszę 🙂
Czytałam tę książkę, ale dawno dawno temu 😀 Nawet nie wiedziałam, że jest tego cała seria 😀
Powodzenia w autoportrecie! :3
przeczuwałam, że czytałaś 🙂
To ile lat ma ta książka, że " dawno dawno temu"? 😮
Nie wiem XD Ale ze 4 na pewno 😀
Mierząc ten czas w przeczytanych książkach to prawie lata świetlne ^^