Hejka!:)
Dzisiaj znowu książka, ponieważ stos trzydziestu nieprzeczytanych książek tak bardzo mnie przeraża, że teraz solidnie zabieram się za ich nadrabianie… próbując nie patrzeć na żadne nowości. Mam nadzieję że do wakacji wszystko uda mi się już przeczytać i być na zero. Chociaż książki cały czas dochodzą, a ja nie mam po prostu serca z nich rezygnować. Jestem w 100% uzależniona i nie wyobrażam sobie inaczej ;D
O czym szumią wierzby to tytuł znany chyba każdemu! Wcześniej nigdy nie miałam pragnienia jej przeczytać, aż tu nagle dostałam ładnego maila- więc dlaczego nie skorzystać? 😉 Skorzystałam! I wzięłam się za nią bardzo źle, ponieważ czytałam ją jeżdżąc do szkoły autobusem( standard ) , a chyba bajek czytać tak nie powinnam. Dlatego mnie troszkę nudziła, męczyła i złościła…. ale jestem przekonana, że kiedy będę miała już małe dzieci, to będę im czytać historię krecika i szczurka ^^
Odkąd uczęszczam na zajęcia grafik nauczyłam się, że w książce można też zachwycać się jedynie ilustracjami. I cóż- akurat w tym wydaniu na obrazki zwracałam największą uwagę. Byłam zachwycona! Niektóre były dość zabawne, niektóre nie przypominały zwierząt, ale ja bardzo uwielbiam! 😀 Już po okładce możemy stwierdzić, że to będzie dobre! Tak więc- jeżeli ktoś chciałby jedynie pozachwycać się stroną wizualną, to O czym szumią wierzby wydane przez wydawnictwo Vesper jest idealne! 🙂
Czytała Wam mama może tą bajkę? A może sami po nią sięgnęliście? 🙂
Buziaki :*
Tłusty czwartek to taki fajny, niezobowiązujący