Hejka! 🙂
Wiecie co…. nie pojmuję siebie jako człowieka rozumnego podczas dwóch ostatnich poranków, kiedy to dzwoni mi budzik, świadomie nastawiony dzień wcześniej przed położeniem się spać, a ja stwierdzam, że przecież nic nie robię, po co mam wstawać! i go wyłączam. No cóż… niestety nie jest tak, że nie mam robić nic i budzi mnie w ważnym celu. Także dzisiaj zaspałam na autobus do Gdańska i teraz do kolejnego mam jeszcze dwie godzinki, więc postanowiłam, że coś do Was napiszę. A dzisiaj będzie bardzo pysznie. Przynajmniej ludziom Elbląga smakuje! ;D
Ciasteczka owsiane robiłam już dwa razy, ale ani razu nie zdążyłam zrobić im zdjęć aparatem. Staram się żeby na blogu było jak najmniej zdjęć z telefonu, bo później to okropnie wygląda… chociaż jest łatwe i przyjemne, eh- ta sprawiedliwość! ^^ Tak więc nie zobaczycie jak wyglądają, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że są przepyszne… i bardzo łatwe do zrobienia- co lubię najbardziej! 😀
Przepis znaleziony na nowo odkrytym przeze mnie blogu. Niebonatalerzu. Jeszcze się nie wgłębiłam w inne przepisy, ale niewątpliwie to zrobię. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z ciasteczkami właśnie tam KLIK + moje ciasteczka miały w sobie pół szklanki sezamu i trochę siemia lnianego. Nadawało to taki słodki, wyrazisty smak. Bardzo gorąco polecam spróbować. Na wakacyjne pikniki lub do pracy idealne! 😀
Buziaki! :*
Uwielbiam takie ciastka, często je robię 😉