Hejka !
Dzisiaj kilka zdjęć Basi. Aleksandra Baszuro to taka osoba o której już niedługo będzie głośno i piszę o tym przy każdej możliwej okazji i może niektórzy z Was mi już nie wierzą, bo ileż można? Ale uwierzcie, że można długo, a Ola to taka osoba, która w swoim czasie zawładnie każdym kawałkiem świata, na który będzie miała ochotę. Uwielbiam takich ludzi! Pewnych siebie i z planem na siebie… oczywiście wszystko w granicach rozsądku;) Wiadomo, ciężko tak czasami jak widzimy się raz na dwa lata, ale tak sobie myślę, że coś za coś! Trzymam kciuki za tę dziewczynę chyba najmocniej na świecie i tak o… na razie wykorzystuję, że jeszcze najsławniejsi fotografowie się nie starają o sesje z nią i w tym momencie czasami znajduje czas na to żebym to ja ją sfotografowała
Przedstawiam Wam naprawdę tylko kilka zdjęć, bo wstawianie wszystkich nie ma sensu, ale naprawdę jestem bardzo zadowolona. Chociaż wchodząc do studia miałam w głowie czarny golf, czarne tło i bardzo duży kontrast w postaci jasnej skóry i bardzo blond włosów… włosy zrobiły sobie ze mnie żart i w studiu były bardzo ciemne, na szczęście ciało ze mną współpracowało ^^ No ale to tylko tyle mogę zarzucić tym zdjęciom. Głupie włosy! ^^
No i miałam jeszcze kilka słów napisać o samej pracy w studiu i moim stosunku do tego. Czy się zmieniło cokolwiek? Niestety nie. Nadal uważam to za bardzo nienaturalne i niepotrzebne. O ile praca z modelką w całkowicie ciemnym, odosobnionym miejscu jest rewelacyjne- ludzie całkowicie inaczej zachowują się kiedy mają świadomość, że ktoś może na nich właśnie patrzeć i obserwować- to ustawianie lamp i cały problem z brakiem współpracy z ich strony jest dołujący! I to nawet nie chodzi o moje umiejętności ( chociaż oczywiście przyznaję, że muszę jeszcze wiele się nauczyć, aby moje działania w studiu były w stu procentach pewne i przemyślane. Niestety na razie zazwyczaj polegam na swojej intuicji i roku przyswajania jakichkolwiek informacji ) tylko nasze studio jest jakieś takie, że tu wszystko zadziwiająco szybko się psuje albo żyje swoim życiem ^^. Jednak co najbardziej mnie boli to skala studia. Mam zdecydowanie za mało miejsca i możliwości skakania! W plenerze mogę robić wszystko z każdej strony, w studiu niestety tło jest dość wąskie i mogę tak naprawdę robić jedynie na wprost i to modelka musi zrobić więcej niż ja… mam wtedy dziwne uczucie nic nie robienia :p Aleeee…. po dwóch naprawdę bardzo zadowalających mnie sesjach zdjęciowych jestem jak najbardziej zmotywowana i postaram się wykorzystać ten rok na naukę, dokształcanie się jeszcze i robienie zdjęć. Może i nie będą one zbytnio wymyślne, bo chyba nie za bardzo lubię przegadane fotografie. Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie naturalne zdjęcia w jeansach niż w balowej sukni … ale to już chyba mogliście przywyknąć?
No to tyle. Także jak najbardziej na plus, a te kilka minusów postaram się jeszcze całkowicie wyeliminować. Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania, bo może tak naprawdę te zdjęcia są słabe i podobają się tylko mi i modelce… no i osobą które nas znają. Może tak naprawdę oszukują mnie wszyscy i to wcale nie jest ładne! Jeny, Wy mnie prawie nie znacie, powiedzcie mi prawdę ^^
Buziaki :*
To pierwsze pierwsze jest wspaniale. I nie mowie tego dlatego ze cie lubie, uwierz ^^
A ja ci zazdroszcze pracy w studiu. Zawsze cos innego niz plener czy pseudo studio w domu. Wiec korzystaj ile mozesz! Czekam na wiecej
Też je uwielbiam!

A studio w tym roku doceniam, serio. I będę doceniać- obiecuje!
Mi podoba się pierwsze.
Jedno z moich ulubionych!