Hejka! 🙂 Wreszcie nastał luty! Miesiąc zakochanych- więc pewnie każdy już zastanawia się co i jak z tym czternastym dniem, ja zastanawiam się jedynie nad tym, czy moja tradycja kupowania dużych sercowatych niedobrych lizaków w tym roku wypali- zna ktoś może ich skład? ^^ Zakochańce zakochańcami- idźcie sobie gdzieś indziej :* Ja natomiast na koniec stycznia czekałam z całkowicie innego powodu. Jak już kilka razy wspominałam ( przepraszam, nie mogłam się oprzeć ) przechodzę na weganizm! I jak teraz ktoś to czyta i myśli sobie o jejku, a ona tak lubiła mięso! I co, robi to, bo to modne? Eh, ta dzisiejsza młodzież. No i po co jej to? Może myśli, że jej statystyki na blogu wzrosną. Eh, głupia ta Karolina! :< No to ten post przychodzi Wam z pomocą! Wszystko Wam wyjaśnię i będziecie mogli spać spokojnie.
Po co ten weganizm? Jakoś tak od listopada chyba wszystko się na to składało. Poznałam naprawdę fantastycznego chłopaka, z którym dużo rozmawiałam o weganizmie- którego podziwiałam za rygor jaki sobie narzucił, ale za którym nie chciałam iść przykładem… bo i po co? Nagle w nowy rok na facebooku pojawiło się tysiące nowych wydarzeń/ wyzwań. Jednym z nich było Zostanę weganem na 30 dni ! Myślę sobie: ” No dobra.. w tamtym roku biorąc udział w wyzwaniu W 2015 r. nie zostanę ojcem! udało mi się! Może i w tym roku dla beki spróbuję. ” Oho! Słowo BEKA jest tutaj kluczowe. Po czytaniu tego bloga chociażby miesiąc pewnie już zdajecie sobie sprawę jak bardzo moje życie istnieje dla beki? Większość rzeczy które robię robię żeby wyśmiać, sprawdzić, zobaczyć i wyrazić swoje zdanie. Powiem Wam, że całkowicie mi z tym dobrze… a dzięki tej wszechobecnej bece w moim życiu nabrałam do siebie ogromnego dystansu- to jest fajne. Bez dystansu moje życie chyba nie miałoby żadnego sensu. Polecam! 🙂 No to raz.
Dwa: nie znoszę kiedy ludzie krytykują coś o czym nie mają zielonego pojęcia. Jeżeli ludzie w rozmowie ze mną kłócą się na tematy o których zasłyszeli gdzieś w przestrzenni to doprowadza mnie to do białej gorączki. Na szczęście krytykuję takich ludzi i dzięki temu nie jestem taka jak oni! Nie umiem skrytykować nawet filmu jeżeli go nie widziałam! Jednak z weganizmem i z wegetarianizmem było tak, że z moją Magdą zawsze miałyśmy do powiedzenia swoje trzy słowa… prześmiewcze oczywiście. Jakoś niezbyt mnie to dotykało… ale w pewnym momencie uznałam, że tak nie może być! Zagłębię się w temat i sama sprawdzę, czy to rzeczywiście tak żałosne na jakie wygląda.
Trzy: Nie ma żadnej możliwości na poznanie życia wegan i ich diety bez bycia nim! Nie mogłam przecież chodzić z notesikiem za moimi znajomymi i zapisywać ich reakcje na poszczególne sytuacje, zaglądać im w kuchnie i pytać czy rzeczywiście im smakuje. Jedynym sposobem było zmotywowanie się i całkowite odstawienie mięsa, nabiału, jajek… i miliona innych rzeczy.
Cztery: Daję sobie czas trzydziestu dni. Kto wie, może spodoba mi się to na tyle, że zostanę weganką już do końca świata… ale jestem prawie pewna, że tak się nie stanie ^^ I teraz powiem najważniejsze: JESTEM MIĘSOŻERCĄ! Kocham mięso i nie wyobrażam sobie życia bez niego ( tak wiem, jestem straszna… ) więc wszystko o czym będę tutaj pisać- będzie z perspektywy mięsożercy. Wychodzę z założenia, że będę bardziej negować, niż pochwalać. Jestem nastawiona na NIE! Mam wiele pytań i teorii, które mnie odstraszają od weganizmu. Przez cały miesiąc będę odpowiadać sobie i zarazem Wam na blogu jak to z tym jedzeniem słodyczy, czy weganie rzeczywiście jedzą same warzywa i czy soja jest dobra… oczywiście jedynie z mojej perspektywy i moich odczuć 🙂
Pięć: Ważna wskazówka- jeżeli ktoś nie przywykł do czytania moich notek, a sugerowania się jedynie zdjęciami… no to do tego momentu pewnie też nie doszedł… ale czuję się w obowiązku poinformować: na grafikach będą napisy, które będą sugerowały dużo, ale tak naprawdę to dopiero w notce opisana będzie moja reakcja. Na zdjęciu będzie postawiona teza, którą postawiłam przed byciem miesięczną weganką! Dopiero w tekście będę pisać, czy zgadzam się ze swoim wcześniejszym zdaniem, czy może jednak się myliłam. Także czytajcie lub pomijajcie w całości. Bardzo nie chcę komentarzy oburzonych wegan- chociaż tak naprawdę wszystko będzie w porządku ! 😉 Nie bądźcie leniuchami i czytajcie. Ja jestem mega zajarana i myślę, że będzie ciekawie. Bardzo ciekawie. Wczoraj spędziłam cały dzień nad tematami i szatą graficzną… więc będzie ładnie i pięknie. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba.
Notki oczywiście nie będą pojawiały się codziennie ( chociaż na razie żyję tylko tym, że sobie robię miesięczny odwyk od wszystkiego co dobre i pisałabym codziennie.. ale podejdę do tego z głową! ^^ ) jednak żeby ustalić jeden dzień w tygodniu to za mało… także będzie spontanicznie- czasami może pojawiać się dwa razy pod rząd, a czasami przez cztery dni mogę w ogóle o tym nie wspominać. Będzie bardzo spontanicznie jeżeli o terminy chodzi…chociaż pierwszy raz zaplanowałam tytuły ponad dziesięciu postów, więc w treści aż tak spontanicznie może nie być ^^ Ale spokojnie, bo blog będzie funkcjonował normalnie- także jeżeli kogoś nie obchodzą moje wegańskie wyczyny, to na bloga zapraszam i tak ^^ Będą książki, kosmetyki, będzie fotografia, leśna seria i wiele innych ciekawych rzeczy – takich jak zawsze… o ile zawsze myślicie, że jest ciekawie! ^^
No to tyle. Jak macie jakieś pytania, to z chęcią zapraszam do ich zadawania 🙂
A może ktoś zechce podjąć się wyzwania ze mną? 🙂
Buziaki! :*
B12 jest baaardzo ważna a występuje tylko w mięsie wiec łykaj tabletki No a co do plusów to ja nie jestem za wege tak czysto ideologicznie- z powodu ginących, cierpiących zwierzat itd. Jak dla mnie dużo ważniejsze są argumenty czysto racjonalne m.in. skażenie produktów zwierzęcych sztucznymi hormonami, mnóstwem antybiotyków i to czym karmione są zwierzęta w hodowlach i jaki to ma na nas którzy to jemy. Poza tym kuchnia wege rozwija kreatywność i otwiera na używanie wielu nowych rzeczy.
Radziła bym też ci poczytać o fitoestrogenach w roślinach strączkowych i ziołach- bo potrafią zachwiać gospodarkę hormonalną i warto o tym pamiętać jedząc np dużo soi lub ciecierzycy.
Lecę jutro do apteki! 🙂
To nie prawda. B12 wystepuje w glebie (a wiec nieoczyszczonych warzywach), glonaxh, grzybach shitake, a takze mleku i jajkach. Karola, koniecznie obejrzyj:https://m.youtube.com/watch?v=5VWi6dXCT7I (zrozumiesz, ze miesiac to troche za krotko zeby polubic inne menu, bo kubki smakowe potrzebuja ok 3 tyg zeby zmienic przyzwyczajenia). Warto zebys zajrzala do ksiazki Campbella Nowoczesne metody odzywiania i na ten wyklad: https://m.youtube.com/watch?v=4XVf36nwraw . Oprocz tego jest milion super weganskich blogow z przepisami, w razie czego sluze lista 🙂
Mega dziękuję! 😉 Mi co prawda kubki smakowe zmieniły się stosunkowo szybko… ale w wolnej chwili zajrzę na liki, które mi podesłałaś 🙂
Powodzenia z akcja! Btw, jestem weganka i skonczylam Filmowke, mam nadzieje, za pare lat bedziesz mogla o sobie powiedziec to samo 🙂
jeeeej! ♥ 😮
Wow, też jestem mięsożercą i strasznie mnie zaciekawiło Twoje wyzwanie! Kto wie może i ja spróbuję… Będę czytać całe posty, więc uważaj ;P
Cieszę się. Czytaj czytaj. Chyba będzie ciekawie 😉
Super:) Mam nadzieję, że zasmakujesz w naszych smakach i jak wrócisz do mięsa dużo różności z wege kuchni pozostanie jednak w Twoim menu;))
Też mam taką nadzieję! 🙂
Pamiętaj, żeby jeść wystarczająco dużo kalorii. Worek ryżu ma ich tylko 300, jak sie je wegańsko, trzeba jeść DUŻO. Nie mówie że od razu 5 worków ryżu, ale miej świadomość, że ryż z warzywami czy sałatka to nie jest 2000kcal, mimo że będziesz strasznie po tym najedzona. jedz też strączki i zielone liście. No i suplementuj B12 i będzie OK! Trzymam kciuki, dla mnie tez to był miesiąc próby i tak już jestem na tej diecie ponad rok!
Kurcze! Mega ważna informacja… ponieważ właśnie przechodzę wazę "mogę jeść tak mało, a jestem tak bardzo najedzona" DZIĘKI! Będę starała się zwracać na to uwagę 🙂