Fioletowe-serce

2. WEGANIE NIC NIE JEDZĄ!

Hejka! 🙂
Zdajecie sobie sprawę, że lubię chodzić do szkoły?! O.o Mam teraz tak jakoś super dużo motywacji i nawet jak sobie wracam o tej siedemnastej to jest mi ekstra. Ten tydzień jest zdecydowanie pod znakiem filmów… ale od trochę innej strony. Już od poniedziałku zaczęłam intensywną pracę nad kręceniem krótkiego filmiku ( od niedzieli będą pojawiały się na youtube, ale linki i informacje podam dopiero za kilka dni… jak już wszystko będzie gotowe ) niestety uczestniczy w nim tak dużo ludzi, że nie dało się tego dobrze zrobić- mimo wszystko ja przez te dwa lata muszę mega intensywnie brnąć w kręcenie czegokolwiek i jeżeli ma to być czasami nawet nauka na błędach, to ja jestem jak najbardziej na tak! 🙂 We wtorek natomiast miałam super intensywny dzień! Na początku nauczyłam się robić profesjonalne story box- jej, mimo wszystko to nie jest aż tak oczywiste. Ma swoje zasady i różne kwestie, o których nie zdawałam sobie sprawy. Później przez dwie godziny siedziałam nad pięciosekundową czołówką składającą się z loga. Wyczerpujące i wypaczające mózg zajęcie- no wiecie: macie świadomość jak dużo czasu na to poświęcacie, a gdy to oglądacie kończy się jeszcze przed pierwszym mrugnięciem ^^ Mimo wszystko wyszło znakomicie, więc jestem z siebie bardzo dumna. Nie jest to ani wymyślne, ani jakieś nadzwyczajne- jest zupełnie podstawowe. Jednak ja przy każdej takiej pracy bardzo dużo się uczę. Super! 🙂 W piątek będę kręcić reportaż w mojej szkole, który pojawi się na kanale- więc też może coś tutaj wstawię. Jej, super, że nauczyciele w mojej szkole tak szybko przyswoili sobie informację, że chcę iść na tę filmówkę! ♥ Myślę, że przy dużej ilości dodatkowych zadań wyrobię sobie podstawowe zasady i będę mega obyta z kamerą. No i muszę jeszcze przestawić myślenie z malowania obrazów na tworzenie fabuły do filmów krótkometrażowych- podobno jest to całkiem trudne zadanie, ale ja nie dam rady?! Wiadomo, że dam! 🙂 No to taka chwilowa dygresja na temat tej mojej gdyńskiej filmówki- nadal mi nie przeszło 😀 
Jednak dzisiaj po grafice u góry możecie zauważyć, że nie o tym chciałam. Dzisiaj post wegański obalający kolejny mit! 🙂
No okey, zaczęło się od tego, że zupełnie nie rozumiałam wegetarian, którzy nie jedli mięsa, które jest ( było? ) moim głównym składnikiem diety każdego dnia. Jednak miałam kilka znajomych, którzy jakoś żyli i nie było tak źle. Jedli nawet całkiem dużo…. ale taki wegan?! No błagam! Taki ktoś to już jeść nie może nic! Moja nieświadomość wynikała przede wszystkim z tego, że nikogo takiego w swoim życiu nie poznałam… a kiedy w tamtym roku dość mocno, na chwilę, zakumplowałam się z pewną Emilią okazało się, że potrafi ona zjeść kiść bananów na raz ( to od tamtego czasu jest dla mnie szokiem! Jeszcze się nie otrząsnęłam. Zjedliście kiedykolwiek chociaż dwa banany na raz? Ja nigdy ^^ ) zostając u mnie w domu nie może jeść nic, a kiedy pytałam o to co jada sypała mi jakimiś mleczkami migdałowymi, migdałami jako przekąską, czy innymi suszonymi owocami- bo to przecież takie pożywne i wspaniałe. JEJ! Później poznałam mojego kolegę ( tak już zostanie, bo beka ^^ ) który na jakieś tam spotkanie żarciowe przyniósł oreo, które wszyscy mu zjedli i biedny nie mógł nic jeść- ale nie no, przecież on ogólnie to może jeść wszystko, tylko tym razem tak się niefortunnie zdarzyło, że wegańskiego nic nie znalazł na stole. Ta jasne -.- 
Wydawało mi się, że nie ma żadnej możliwości na jakiekolwiek normalne jedzenie. Bardzo się myliłam. Przecież nie we wszystkim jest mięso, mleko czy jajka! Okey, jest to w większości rzeczy- ale nie we wszystkich. Chociaż moja Magda z drżeniem serca podchodzi do mojego brania bez czytania jakiegokolwiek soku w sklepie- umówmy się… czy naprawdę myślicie, że w kubusiu może znajdować się jajko lub mleko? Serio, bez ciśnienia- niektóre rzeczy po prostu nie mają jak zawierać czegoś z mięsa! 😀 Trudniej znaleźć coś super w 100% zdrowego niż bez udziału zwieręcego, serio. Nie popadajmy w paranoję 😉 
Moim zdaniem biedronka jest super przyjazna weganom ( Tesko niby też, ale nie mam w Elblągu, więc się nie wypowiadam ) za każdym razem kiedy wybieram się na super duże zakupy mogę przebierać w produktach… no może przebierać nie, ale wychodzę z pełnymi siatami wszystkiego czego szukam 😀 
Tylko żenująco się czuję, kiedy za każdym razem jak sięgam po coś z półek muszę czytać skład. Czuję się wtedy jak taka dziewczynusia, która postanawia iść z modą i nie jeść mięsa, nie mając nawet żadnej idei w głowie prócz tej, że niewątpliwie całe życie nie lubiła mięsa– oczywiście. Jak każdy wegetarianin -.- Chciałabym czasami mieć na czole napisane Ale spokojnie! Ja to tak tylko dla beki, sprawdzam, czy da się tak żyć! 😀 
Rzeczywiście jest tak, że rano wstaję i robię sobie jedzenie do pudełek żeby wyżyć jakoś w szkole- zajmuje mi to około dwudziestu minut rano! Trochę cierpię, bo wolałabym spać, ale i tak przyjmuję to zaskakująco dobrze. Już się chyba wbiłam w rytm gotowania owsianki, krojenia warzyw i pakowania jakiejś dziwnej potrawki do pudełeczka. I tutaj pytanie- macie jakieś super godne polecenia pudełka na jedzenie?! Nam w szkole za każdym razem się wszystko wylewa, nawet jeżeli jest w dziesięciu siatkach, eh ^^ 
No i co? Oczywiście najprostszym śniadaniem jest owsianka z migdałami i bananem – standard. Poza tym ma mega dużo białka! ♥ A obiad? Trochę świruję, ale najprostszy to oczywiście ryż z warzywami. Mogę się Wam pochwalić, że ja jadłam go tylko raz! Tak to zawsze sobie tworze różne super rzeczy 😀
Podsumowując- WEGANIE JEDZĄ BARDZO DUŻO RZECZY! Ale niestety takich swoich zazwyczaj. Bardzo rzadko można zjeść coś z talerza mamy ( ostatnio nie zdążyłam zrobić ziemniaków i spytałam mamy, czy mogę jej- oczywiście uznała, że nie ma w tym nic dziwnego, że polała ziemniaki mięsnym sosem. No przecież sos to nie mięso! Eh ;D ) tym bardziej nie mogę bez zrobienia zakupów pójść, otworzyć lodówkę i zjeść cokolwiek- to jest najgorsze. Jednak jeżeli zaopatrzycie się w bardzo podstawowe normalne jedzenie to jest naprawdę spoko. Już nawet nie chodzi o jakiś wydziwiony prowiant ( chociaż teraz nie podam Wam żadnego przykładu, ponieważ w głowie mam same nazwy, które przed weganizmem wydawały się dla mnie ciężkie do zdobycia ^^ )
Oczywiście, jeżeli ktoś był mięsożercom, który zupełnie nie jadł warzyw no to ma problem- nie oszukujmy się. Warzywa to podstawa praktycznie każdego posiłku. Niewątpliwie taki ktoś będzie mega zrozpaczony… ale czy kiedykolwiek ktoś taki przejdzie na roślinną dietę? Nie wydaje mi się:D Jeżeli ktoś lubi warzywa to po prostu znajdzie wiele fajnych nieoczywistych pomysłów na ich wykorzystanie i moim zdaniem to jest mega! 😀 
No i wszystkich, którzy z mięsa nie chcą rezygnować, ale chcą odświeżyć swoją kuchnie zapraszam do notki z niedzieli, gdzie podawałam trzy blogi wegańskie- niektóre przepisy są naprawdę świetne. Przecież nie zawsze trzeba jeść to mięcho! 😀 

Także nie myślcie, że owsianka to jedyne śniadanie wegan! Ale niewątpliwie jest dobre i idealne na poranek! 😀 Buziaki! :*

8 Comments

  1. Od kiedy mieszkam u dziadków, robię owsiankę codziennie rano, taką z żurawiną, morelami i jeszcze orzechami nerkowca, a jestem zwykłym mięsożercą, nigdy nie zwróciłam uwagi na to, że owsianka to wegańskie śniadanko, ale rzeczywiście 🙂 Życie w nieświadomości… xD

    1. ale przecież wegańskie jedzenie jest dozwolone dla każdego ! 😀 Poza tym owsianka równie często jest na mleku, a wtedy mogą ją jeść już tylko "normalni ludzie" 😀

  2. Jakim cudem owsianka z bananem i migdałami ma dużo białka? Przecież płatki owsiane i banan to prawie same węglowodany, a migdały to tłuszcz głównie. Gdzie tu białko? :O

    1. Z tego, co się w tym artykule wyczytałam wynika, że: "Płatki są źródłem węglowodanów złożonych, łatwo przyswajalnego białka oraz błonnika, który wspomaga przemianę materii." – ale to nie oznacza, że jest tego białka tam dużo ^^ Płatki owsiane mają ok 13 g białka w 100 g i aż 54 g węglowodanów w 100 g. Więc tych węgli jest jednak cztery razy więcej. To wszystko można łatwo sprawdzić, wystarczy patrzeć na opakowania, ew. jest jeszcze strona kalkulator-kalorii, gdzie wpisujesz produkt i masz podane ilość kcal i makro. Warto sprawdzić, dla czystej informacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *