Z jednodniowej wycieczki do Poznania wróciłam już ponad dwa tygodnie temu, ale przez natłok (bardzo dobrej) pracy nie byłam w stanie skupić się na napisaniu tekstu o jednym z najpiękniejszych miejsc, które chciałam odwiedzić w mieście koziołków już od zeszłego lata. Mowa o Najs Cream, czyli lodziarni, która absolutnie skradła moje serce swoimi lodami z zamrożonymi jadalnymi kwiatami jeszcze podczas obserwowania na Instagramie, ale na żywo zachwyciła również wnętrzem. Z tej właśnie okazji postanowiłam poświęcić cały tekst temu miejscu, bo gdzie indziej jak nie tu mówić o dobrym wnętrzu i pomyśle.
KWIATY ZAMROŻONE W LODACH
Umówmy się- te lody wyglądają OBŁĘDNIE! Poza wyglądem mają jednak jeszcze kilka bardzo ważnych i dobrych cech. Po pierwsze: są na patyku i wcale nie są opakowane w zbędny plastik, a po prostu wsadzone do lodówki i podawane do ręki lub na talerzyku. Z tego co widzę i czuję wydaje mi się, że są również naturalne, a na pewno wiem, że są PYSZNE. No i po trzecie istnieją również takie na wynos w makulaturowych pudełkach.
Nie wiem czy po tych kilku wymienionych rzeczach zdążyliście zauważyć jak bardzo ta lodziarnia jest rozsądna, jak bardzo eko i uwierzcie, że naprawdę czułam się tam dobrze. Czułam, że nie jestem wykorzystana i przyciągnięta jedynie dobrym marketingiem i ścianą w kwiaty (o której zaraz). Czułam, że ludzie, którzy tworzą to miejsce robią to z pasji, z myślą o kliencie i jego dobrym samopoczuciu.
KWIECISTE WNĘTRZE
Nie wiem czy wróciłabym tam na lody na patyku. Były pyszne, ale kwiaty to jednak nie jest moja ulubiona konsystencja pod zębami. Przy okazji są dosyć drogie, choć w pełni rozumiem dyszkę za takie cudo. Gdybym jednak była poznanianką, albo chociażby zjawiałabym się tam częściej niż raz na cztery lata, to niewątpliwie ZA KAŻDYM RAZEM odwiedzałabym (i odwiedzać będę) to miejsce ze względu na wnętrze… z zamówioną kawą lub lodowymi kanapkami 😉
Kwiaty na ścianach to zdecydowanie nie ultra nowy pomysł na dekorację, bo widziałam to już wielokrotnie, ale jest to na tyle przyjemny widok, że prawdopodobnie nigdy nie będzie oklepany i nigdy się nie znudzi (tym bardziej, że nawet w toalecie zrobiony jest roślinny sufit, więc zauważyć można dopieszczenie każdego szczegółu w tej pięknej całości). Całe wnętrze jest po prostu przyjemne. Uwielbiam, gdy jest przestrzeń w lokalu, do którego przychodzę na lody/ kawę/ ciasto, gdzie mogę usiąść i spędzić spokojne kilka godzin. To miejsce to oferuje. Nic tylko szukać poznańskiej koleżanki, do której będzie można przyjeżdżać i napawać się tym widokiem i klimatem. To zdecydowanie nie jest Instagramowo piękne miejsce, które realnie rozczarowuje. Jest wręcz przeciwnie. Na żywo zachwyca jeszcze bardziej.
Kosmicznie polecam Wam to miejsce, jeśli akurat planujecie wakacyjną wycieczkę do Poznania. Jestem pewna, że nie pożałujecie…. a i Instagramowe perfekcyjnie zdjęcie pewnie wskoczy na Wasze konto. Więc czego chcieć więcej? 😀 Ja jestem w pełni usatysfakcjonowana!
Jeśli jednak potrzebujecie więcej miejsc, które w pełni skradną Wasze wakacyjne serca to absolutnie mocno polecam Wam również NANAN, o którym mówię nieustannie, gdy tylko jestem we Wrocławiu i które odwiedzam za każdym razem. Tam jednak pomieszczenie jest stosunkowo małe i ciężko o pełnię relaksu. W Najs Cream jest za to wszystko czego szukam!
Okey, nie ma co więcej marzyć. Czas zasiąść z kartką i planować wakacyjne wojaże, gotowi? 😀
Uwielbiam Najs Cream! Zapraszamy częściej do Poznania 🙂 jest tu jeszcze wiele ciekawych miejsc na kulinarnej i kulturowej mapie, w razie potrzeby służę pomocą 😉
Oj zdecydowanie Poznań jest przeze mnie jeszcze nieodkryty. Trzeba będzie nadrobić :))