Lifestyle

Koniec z Youtubem (na tym blogu)

Tworzę treści dla ludzi. Gdybym chciałam tworzyć tylko dla siebie, bo pisałabym do zeszytu lub na blogu, którego nigdzie bym nie promowała. Bycie w social mediach to było wielkie moje wyjście ze strefy komfortu. Informowanie wszędzie, że napisałam coś z głębi serca? To nie dla mnie! Po czasie okazało się, że jednak nie ma innej możliwości. Później przyszedł kanał na Youtube i… i od stycznia ten blog wygląda jak tablica ogłoszeń, przedłużenie filmowej platformy z przebłyskami mojego serca.

Była we mnie niezgoda na to. No była, ale cóż mogłam zrobić? CIUT WIĘCEJ to wszystkie moje miejsca, wszędzie jestem sobą i mówię o rzeczach, których potrzebuję. Jednak na nic były motywacje w postaci codziennej aktywności przeplatanej postami z filmową treścią i co drugi dzień dobrym tekstem z głębi serca.

Kilka dni temu wpadłam jednak na pomysł. Może wydaje się teraz banalny, ale naprawdę taki nie był. Od dzisiaj oddzielam Youtube od bloga. W jaki sposób? Po prostu nie będę pisała postów z filmową treścią na tym blogu. Po prawej stronie będzie odnośnik do filmów, w opisanych filmów będą linkowane nowe treści z bloga, ale to tyle.

Tak jak zawsze mówię- yt to zabawa, blog to serce. Chcę żeby to wszystko wróciło na właściwe tory. Tym milsza wczorajsza niespodzianka z dwoma nowymi książkami ilustrowanymi dla dzieci. Po to właśnie założyłam Ciut Więcej! Żeby mieć czas na takie teksty, żeby mówić Wam o pięknych rzeczach.

Niech ten nieszczęsny Youtube będzie już tak bardzo o tym zero waste, niech filmy o sztuce będą miały najmniej wyświetleń. Youtube rządzi się swoimi prawami i tam chcę się im trochę poddać, ale blog jest absolutnie nie do ruszenia. Tu są moje warunki, moje teksty, moje tematy.

Banalne? Niby tak… ale trudno jest tworzyć tylko swoją wizję i być zamkniętym na opinie swoich odbiorów. W sumie to nawet mija się z celem. Po co? Chcę być dla odbiorców. Chcę żeby znajdywali treści, które ich interesują i które ich nie rozczarowują. Tyle, że bardzo często spotykam się z tym, że no nie da się dogodzić!

Ostatnio zadawałam pytanie na Instagramie: „Czego byście chcieli?”. Dostałam dwie odpowiedzi bardzo blisko siebie 1) MNIEJ BOGA! 2) WIĘCEJ BOGA! I co teraz? 😀 hhahaha. Tak samo z samochodem. Mówiłam, że jeżdżę ŹLE! Ostatnio poinformowałam, że przestałam ŹLE!!! Co w takich momentach? Zdrowy rozsądek i trzymanie się swoich zasad 😀

Nie wiem jak Wy, ale ja czuję, że to jest OGROMNA ZMIANA! Wracam do czegoś tak bardzo mi bliskiego, tak bardzo mojego i dobrego. Cieszę się, że znowu każdy post będzie tak bardzo ważny, a nie co trzeci, który rzeczywiście jest dedykowany na bloga. Jaram się tą zmianą bardzo.

Mam pomysłów na teksty tak dużo, że przez dwa kolejne tygodnie mam spokój. Dobrze mi z tym spokojem. Mam nadzieję, że ten kto był jedynie na blogu zachwyci się tą zmianą tak samo jak ja.

Ściskam Was bardzo. Jutro wjeżdża nowy tekst! 😀

2 Comments

  1. Hej 🙂 Cieszę się że wracasz na drogę bliską twojemu sercu 🙂 Myślę że dużą krzywdę zrobiło nam powiedzenie nasz klient nasz pan, nie tędy droga 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *