O kurcze, widzicie ten sztuczny uśmieszek prezentujący śmieci? Wyglądam idealnie jak PANI DOBRA RADA, która powie Wam jak wykorzystać śmieci po raz drugi. Strasznie mnie to bawi ^^ Ale tak na serio- ja na prawdę powiem Wam dzisiaj dużo dobrego! Mam nadzieję, że dla wielu będą to rzeczy oczywiste, ale jestem pewna, że niektórzy znajdą tu również jakieś fajne pomysły na zmianę w swoim życiu. Najważniejsze co chcę Wam przekazać to… we wszystkim szukajcie potencjału na ponowne wykorzystanie. W czym ja znalazłam ten potencjał? Mówię o tym w filmie, ale również poniżej. Wybierzcie która forma odpowiada Wam bardziej.
DZIURAWE RAJSTOPY
Nie wiem o co chodzi rajstopom, ale one uwielbiają się dziurawić. Latami miałam z tym problem, tym bardziej, że od kilku lat noszę nawet takie lekkie spodnie zimą, więc potrzebowałam pod nie ciepłych rajstop… no a kiedy w tę zimę nie potrafiłam wyjść z sukienek było to jeszcze bardziej zauważalne. Mam swoje ulubione pięć par czarnych rajstop i wreszcie doszłam do mądrości, która mówi mi, że to nic złego zaszyć małą dziurkę na stopie. Robię to i uwierzcie, że jest mi łatwiej, wygodniej i bezproblemowo. Już nie muszę się martwić, że akurat na wyjście nie będę miała jak wyjść w wymarzonej kreacji lub co gorsza co tydzień będę musiała wydawać niemałe sumy na nową parę czarnych rajtek. Problem się skończył, szczęście się pojawiło.
ŚMIECIOWE PACZKI POCZTOWE I KURIERSKIE
Przez lata w ogóle nie zwracałam uwagi na to ile potencjału mają w sobie paczki, które do mnie przychodzą. I nie chodzi mi tu jedynie o zamówioną zawartość, ale i o to w co zostało zapakowane moje cudo. Zarówno koperta/ karton/ paczka kurierska jak i folia bombelkowa czy brązowy papier jest idealnym materiałem do wykorzystania go ponownie!
Kartony zbieram cały rok, a później pakuję do nich prezenty świąteczne, tak jak pokazywałam to w PREZENTOWNIKU 2019, a przez rok trzymam w nich różne rzeczy, które dzięki temu są w większym porządku. Koperty używam do wysyłania rzeczy, które czasem uda mi się sprzedać na swoim Instagramie, Vinted lub OLX natomiast paczki kurierskie używam do tego samego, ale trzeba za każdym razem pamiętać, aby taką paczkę odwrócić na czarną stronę. Inaczej na poczcie mogą jej nie przyjąć.
Folię bombelkową uwielbiam w paczkach, w których rzeczywiście jest ona potrzebna jak np. przy zamówieniu z ceramiką. Sama nigdy nie miałabym sumienia kupić folii, ale gdy już jest z miłą chęcią używam jej do zabezpieczenia swoich wysyłek takich jak np. kosmetyki w szklanych opakowaniach. Zaskakujące jest dla mnie to, że folii używam naprawdę często. Staram się wykorzystywać jak najmniej materiału, ale jednak jest mi bardzo przydatna. Więc pamiętajcie żeby nie wzdrygać się, gdy ją zobaczycie w zamówionym pudełku. Spokojnie schowajcie, myślę, że kiedyś przyda się na pewno 🙂
STARE ZESZYTY
Uwielbiam to, że w moim domu sukcesywnie pojawiają się stare zeszyty, z których mogę korzystać. Dzięki temu widzę, że dla siebie prawdopodobnie nie będę potrzebowała zeszytów już nigdy, a ta informacja bardzo pomaga mi przy częstych zachwytach nad zeszytami i notesami w sklepach. Odpowiadam sobie wtedy spokojnie: „nie potrzebujesz tego” i odchodzę.
Stare zeszyty mają również to do siebie, że mają swój rewelacyjny klimat, a kartki są niesamowicie jakościowe. Taki styl jest teraz w modzie, więc tak jak przy filmie BACK TO SCHOOL polecam Wam bardzo wybrać się do Dziadków i za ich zgodą (a najlepiej z nimi, ciekawe historie w pakiecie) przeszukać nieużywane szafki z rupieciami.
Dobrym pomysłem jest również przejrzenie własnych zeszytów, które zostały Wam po szkole, czy pamiętniki, które pisaliście w młodości. Wiele z nich posiada jeszcze nieużyte kartki. Można delikatnie nożykiem lub nożyczkami wyciąć je nie naruszając przy tym reszty zeszytu i cieszyć się kolejnymi kartkami.
KARTKI ZAPISANE Z JEDNEJ STRONY
Mam taką przypadłość, że UWIELBIAM pisać. Uwielbiam tworzyć treści na komputerze, ale uwielbiam równie mocno sam proces odręcznego pisania. Po prostu lubię tę czynność. Satysfakcjonuje mnie i niesamowitym jest, że dopiero ostatnio odkryłam, że ja naprawdę uwielbiam tę czynność od kiedy nauczyłam się pisać. Dlatego jest to mój punk zaczepienia- potrzebuję mnóstwo papieru. Nie chcę wciąż kupować nowych zeszytów i ryz papieru. Chcę gdzieś znajdować papier, który mógłby iść na śmietnik. Udaje mi się to! Chomikuję wszystkie kartki, które zostały zapisane po jednej stronie, biorę od Piotra wszystkie nieudanie wydrukowane faktury oraz zostawiam ulotki, które są wydrukowane na kartach A4 z wolną drugą stroną.
Mam tak ogromny zapas kartek, że wydaje mi się iż nigdy ich nie zużyję. I to jest super! One spokojnie mogłyby wszystkie iść na śmietnik, a ja mimo wszystko je wykorzystam i super!
NIEEKOLOGICZNIE PAKOWANE PREZENTY OD BLISKICH
Można się lekko wkurzyć, gdy staramy się być baaaardzo eko, a nagle na święta dostajemy stosy prezentów w ogromie śmieci. Ale po co się wkurzać na kogoś kto chce nam z serca sprawić radość? Wystarczy przyjąć prezent z wdzięcznością i… otworzyć go na tyle starannie żeby papier, w który nasz podarunek jest zapakowany został naruszony jak najmniej, a my dzięki temu będziemy mogli wykorzystać papier ponownie, a może i więcej razy! To jest super opcja dla tych, którzy nie lubią „eko pakowania prezentów” w szary papier. Będzie kolorowo, ale również w zgodzie ze środowiskiem.
Równie dobrze można powiedzieć całej rodzinie żeby uważała przy odpakowywaniu prezentów i oferowanie zabrania papierów jeśli nie będą zainteresowani kolejnym wykorzystaniem.
SZKLANA BUTELKA PO NAPOJU
To jest chyba akurat jeden z najpopularniejszych „gadżetów” w moim posiadaniu. Medialna butelka sprawiła, że wiele osób zainspirowało się i kupiło po prostu sok, a ze szklanej butelki zrobili pełnoprawny bidon. I SUPER! Pewnie, że jest szklana, rozłoży się lub można będzie ją w 100% przetworzyć, ale to jednak przez pewien czas śmieć. A przecież można zaoszczędzić kasę nie kupując wciąż nowych napoi i do pięknej butelki nalewać wodę z kranu.
BIODEGRADOWALNE PLASTIKOWE OPAKOWANIA Z IKEA
Uwierzcie, że ja naprawdę myślałam, że one są naprawdę normalnie wielorazowe jak pudełka plastikowe, które kupuje się w IKEA. Okazało się jednak, że nie każdy tak myśli i niektórzy używają ich tylko raz. Moim zdaniem absolutnie bezsensowne działanie. Przecież to tak dobry plastik, który wytrzyma naprawdę wiele użyć. A umycie go nie trwa więcej niż kilka sekund. Polecam serdecznie, bo mi to ratuje bardzo często dzień.
PRZEDMIOTY, KTÓRE NIE ODPOWIADAJĄ NASZEJ WCZEŚNIEJSZEJ WIZJI
W filmie pokazuję akurat ceglane doniczki, które nie są estetycznym spełnieniem moich marzeń. Gdybym miała wybierać wybrałabym ciemny brąz, ALE skoro już do mnie trafiły, to postanowiłam nagiąć trochę swoje myślenie i zaakceptować to, że po prostu będę miała takie. No bo po co wystawiać je nawet na ŚMIECIARKĘ i kupować swoje nowe jakieś sezonowo modne? Szkoda kasy i zachodu. To bardzo ładne doniczki, które idealnie wyglądają w połączeniu z roślinami. I choć nie wpisywały się w idealną wizję mojego domu to… już się wpisują. Zmiana nastawienia zajęła mi kilka minut.
I jest tak z bardzo wieloma rzeczami! Ja od wielu lat znajduję niesamowite rzeczy w piwnicy. Takie, które już są nasze, na które nie trzeba wydawać kasy, które mogą być wykorzystane ponownie. Często okazują się idealniejsze niż te nasze wyśnione. I to jest w nich najpiękniejsze. Uwielbiam przedmioty z historią. Nawet jeśli są jakkolwiek ułomne, zniszczone. To właśnie nadaje im charakteru.
PODSUMOWUJĄC
W filmie o tym nie powiedziałam, ale to dla mnie bardzo ważna kwestia- nie bójmy się mimo wszystko wyrzucać zbędnego! Pewnie, że ekstra znaleźć wszystkiemu nowego właściciela, wystawiać nawet za darmo na lokalne gruby i szukać odbiorców, ale… nie popadajmy w paranoję i sami nie zamieniajmy się w śmietnik.
Wczoraj wyrzuciłam dwa szklane opakowania po kosmetykach. Na początku mojej drogi z zero waste obawiałam się takiego postępowania. No bo przecież fajna, szklana buteleczka, warto wykorzystać. No i nagle obudziłam się z wieloma pojemnikami po kosmetykach, które nie były używane przeze mnie w ogóle! Nie chcę zagracać swojego miejsca dla ideologi! Chcę właśnie odgracać! Chcę żeby było coraz mniej, żeby były ze mną jedynie rzeczy, które na prawdę wykorzystam i na prawdę potrzebuję. Więc taka moja rada. Wywalajmy. Jeśli mamy czas- ogłaszajmy, że mamy do wywalenia. Wystawiajmy fajne rzeczy, których na pewno nie chcemy przed śmietnik, a nie wsadzajmy w środek. Ale nie twórzmy ze swoich przestrzeni śmietników z obawy przed zaśmieceniem środowiska.
Widzę po sobie również to co oczywiste, czyli… im mniej potrzebuję, im mniej wykorzystuję tym mniej śmieci, a więc i buteleczek po kosmetykach coraz mniej do wywalenia, czy oddania. Tak więc jednak szklana buteleczka na naprawdę wieeeele miesięcy w śmietniku nie zrobi niczego złego. Wręcz przeciwnie. Taki wynik jest godny zadowolenia z siebie! 🙂
znam cię z youtuba:) twoj blog jest mega:)
może wpis o tym jak przelamac sie zeby isc do sklepu w malym miescie z wlasnym woreczkiem/ pudelkiem? boje sie opini innych..
Nie ma chyba innego sposobu jak po prostu być pewnym tego, że robi się dobrze i nie ma co się stresować. Mocno trzymam za Ciebie kciuki :*