No dzień dobry! Jak bardzo dawno nie było tutaj o jakiejś konkretnej, ładnej, jednej rzeczy! A przecież to blog o ŁADNYCH RZECZACH, więc sytuacja zakrawa o zbrodnię! Jednak tak to już jest, gdy chce się odgruzować z całego zaśmiecenia, wprowadzić pewien minimalizm. Myślę, że ten rok jest przełomowy. W tym roku kupuję prawie nic, robię ogromne porządki i zbieram siły na kolejne lata. Później dojdę do takiej harmonii, że ładne rzeczy na nowo będą pojawiały się w moim domu ze zdwojoną siłą.
Jest też tak, że o wielu ładnych rzeczach mówię na kanale na Youtube. Tak trudno mi pogodzić jedno z drugim, żeby wciąż się nie powtarzać! Jednak są wyjątki, o niektórych rzeczach mogę mówić wciąż. Przykład- SHOF. Zapraszam na dzisiejsze poznanie nowej marki.
JESTEŚCIE DLA MNIE NAJLEPSZYM CO SPOTKAŁO MNIE W INTERNECIE
Jeśli mam mówić o tym za co uwielbiam Internet i co jest tutaj najlepsze, to poza Ciut Więcej jesteście to WY! Ile rozmów, wzruszeń, nowych znajomości i inspiracji. Niesamowicie cieszę się, że jesteście i jesteście tak bardzo aktywni. Piszecie o sowich osiągnięciach zero waste, pytacie, gdy macie wątpliwości i wiele wiele innych.
Jedną z osób, z którą pisałam co jakiś czas była (i nadal jest) Bajka. W pewnym momencie dowiedziałam się, że studiuje projektowanie ubrań (pewnie nazywa się to bardziej profesjonalnie) i cieszyłam się, że będę mogła zgłosić się do niej kiedyś po jakieś fajne rzeczy, gdy już będę spała na pieniądzach 😀
Kilka dni później jednak okazało się, że Bajka ma już swoją markę i swój sklep i gdy tylko się o tym dowiedziałam z automatu się zakochałam w kolekcji „cycki”- zarówno w portfelach jak i przede wszystkim w nerkach. Tym milej mi było, gdy Bajka zaproponowała, że wyśle do Elbląga prezent. Jakżeby takiego nie przyjąć? Tym bardziej, że po kilku godzinach namysłów znalazłam swój idealny, szary kolor… a nie wiem czy wiecie, ale prawie wszystko mam szare. Zimą widać to najlepiej- płaszcz, buty, szalik, czapka, pokrowiec na laptopa i wiele wiele innych.
DRUGA PARA CYCKÓW
Cycki to taki nieoczywisty motyw, który jeszcze się nie przejadł, a bardzo możliwym jest, że nigdy się nie znudzi. Nerka już w pierwszych sekundach krzyczy do nas: „jestem biustem!”, ale po Waszych komentarzach wnioskuję, że jednak można się zastanawiać 😀 Fajnie, że jednak nie jest aż tak w 100% oczywista.
Bardzo prosta forma, która swoim wyglądem dopełnia całkowicie prosty strój. Przez to, że w zestawie znajdują się dwa paski pasuje zarówno na zwykły dzień jak i do teatru, na uroczystość, czy na koncert. Ja jestem w niej na tyle zakochana, że od dwóch dni wolę nieść coś w ręce niż znowu wrócić do torby.
Jak mało potrzeba! Karta bankowa, telefon, dowód oraz klucze. Koniec. Zmieściłoby się oczywiście o wiele więcej, ale po co nosić.
SHOF 100% ZERO WASTE
Absolutnie zszokowało mnie to w jak wielkim stopniu Bajka dba o to, aby SHOF był bezśmieciowy. Naczytałam się na stronie tyle dobrego, że pomyślałam jedynie o tym, że muszę mieć tę nerkę nawet tylko po to, aby sprawdzić jak to wszystko super wygląda, gdy przychodzi do szczęśliwego klienta. W szary papier zapakowany jest karton bez żadnych naklejek, aby można go było ponownie wykorzystać, a dla zapominalskich jest na dnie kartonu informacja o ponownym wykorzystaniu. Super! Nerka zapakowana w pergamin i… koniec!
Jednak nie tylko pakowanie jest przyjazne środowisku. Chodzi tu również o pozyskiwanie materiałów na nerki, portfele, oraz gadżety dla psów. Wszystko wykonane jest z… odpadków po tapicerce samochodowej. Dzięki temu z jednego materiału powstaje tylko kilka nerek/ portfeli i każdy może czuć się bardzo wyjątkowo. Jestem totalnie zakochana!
RZECZ W 100% MOJA
Mam nadzieję, że już nie macie wątpliwości, że to jest absolutnie moja rzecz. Nie dość, że absolutnie zjawiskowa, to jeszcze tak miła środowisku. Nic dodać nic ująć. Jeśli właśnie takie prezenty mają do mnie przychodzić, to ja poproszę. Jestem absolutnie zakochana i dla tego informuję Was o tej marce. Moim zdaniem należą się oklaski na stojąco. Zapraszam na SHOF.
