Zjawiam się tu już z CZWARTYM postem z cyklu MIESIĄC Z… i powiem Wam, że w tym miesiącu miałam luz. Internet nie podołał zadaniu, więc wielu produkcji po prostu nie mogłam obejrzeć, choć myślałam, że spędzę nas oskarowymi filmami cały miesiąc dzień w dzień. Nie znajdziecie tutaj wszystkiego, ba, może nie znajdziecie tutaj nawet połowy. Obiecuję Wam jednak, że znajdziecie tytuły, które będziecie mogli zapisać na kartce i obejrzeć w wolnej chwili, ponieważ prawie wszystko o czym dzisiaj mówię jest warte polecenia 🙂
Jeśli jednak tego Wam będzie mało zapraszam po poprzednich trzech miesięcy, gdzie mowa była o wspaniałym KIEŚLOWSKIM i TARANTINO oraz mniej wspaniałym WAJDZIE. Informuję również, że już w najbliższą niedzielę pojawi się ZBIÓRKA filmowa, o której ten blog już chyba zupełnie zapomniał. Będzie się działo!
CO MYŚLĘ O TEGOROCZNYCH WYGRANYCH?
Nie czekałam w tym roku na galę, nie odczuwałam żadnej ekscytacji związanej z nią, no może poza ZIMNĄ WOJNĄ i niesamowitym jej wynikiem w nominacjach. Dlatego dopiero w południe włączyłam wyniki i w kategoriach, w których mogłam wypowiedzieć się jakkolwiek stwierdzam, że jest całkiem dobrze. W głównej kategorii najwyższe moje oceny miał film Narodziny gwiazdy i Bohemian Rhapsody, które oceniłam na 9, ale nie wyobrażałam sobie, że mogłyby wygrać. Dopiero po werdykcie obejrzałam Green Book i to niewątpliwie dobry film, ale czy zasługujący aż na Oskara? Najwidoczniej. Nie nagrodami jednak człowiek tylko żyje. Przejdźmy do omówienia pokrótce każdego filmu, który udało mi się obejrzeć.
FAWORYTA
Im dalej od obejrzenia tego filmu tym bardziej go uwielbiam. Bardzo dużo o nim myślę, często nawet nie myśląc mam przed oczami sceny z tego filmu. To chyba ważne, tak zostać w człowieku. Poza wspaniałymi scenografiami i kostiumami posiada również niesamowity dobór aktorów (czego dowodem jest w stu procentach zasłużona statuetka dla Olivii Colman) oraz scenariusz. Ta historia jest naprawdę BARDZO dobrze poprowadzona!
Jeżeli szukacie filmu, gdzie światem rządzą kobiety, to ta pozycja jest dla Was. Niesamowicie zimny, przepełniony chłodem, pustką i tęsknotą, rządzą władzy, ale również w swojej formie tak delikatny i prawdziwie pragnący miłości ze wszystkich stron. Taki właśnie dla mnie jest.
Po obejrzeniu Faworyty polecam zapoznać się również z filmem LOBSTER, gdzie poza Colinem Farellem (który gra tam rewelacyjnie!) gra tam Rachel Weisz czyli odtwórczyni jednej z trzech głównych ról kobiecych w oskarowym filmie. Jeśli oglądaliście OPOWIEŚĆ PODRĘCZNEJ i byliście zadowoleniu tutaj również będziecie.
NARODZINY GWIAZDY
Mówiłam o tym filmie już tysiąc razy. Przede wszystkim w kontekście jednej z ulubionych piosenek ostatnich trzech miesięcy, ale również uznałam ten film za jeden z dwóch najlepszych, które widziałam w 2018 roku. Myślę, że to duże wyróżnienie i jeśli jeszcze jakimś cudem nie widzieliście tego filmu GORĄCO POLECAM! Gwarantowane, że później nie będziecie mogli przestać słuchać soundtracku.
Zwróćcie uwagę również na wykonania Shallow na żywo. Ten duet robi jakąś niesamowitą robotę i stworzyli więź, na którą można patrzeć godzinami! Nie doceniłabym tego filmu chyba aż Oskarem, ale zdecydowanie jest to jedno z ważniejszych wydarzeń roku dla emocji.
CZARNE BRACTWO BLACKkKLANSMAN
Gdybym nie obejrzała Green Book (o którym niżej) pomyślałabym, że to naprawdę najlepszy film o czarnoskórych i niewątpliwie jest to jeden z lepszych filmów na temat rasizmu, ale mam już z nim jednak mniej emocji. Ale do brzegu, do brzegu.
Na warsztat wzięto KKK, z którym mierzy się czarnoskóry policjant. Temat już na wstępie wydaje się trafioną, ciekawą zaczepką i pod koniec filmu okazuje się, że to naprawdę dobrze spożytkowany czas z dobrym scenariuszem. Byłam zachwycona wspaniałą, brązową kolorystyką oraz kreowanymi sytuacjami, o których każdy chyba kiedyś myślał, ale nigdy nie wiedział jak mogłyby się potoczyć. Moim zdaniem wspaniały i warty zainteresowania.
GREEN BOOK
Obejrzałam go wczoraj, więc jestem na świeżo i powiem Wam pełna emocji co o tym myślę. Słyszałam kilka informacji, że to nowa wersja NIETYKALNYCH i trochę się tego bałam. Nie lubię „nowych wersji” czegoś dobrego. Wychodzę z założenia, że po co powielać, skoro można zrobić nowe i na szczęście odetchnęłam po rozpoczęciu filmu- to żadna nowa wersja, to nowy film o relacji między białym a czarnoskórym mężczyznom i w tym filmie jest to przede wszystkim podstawowy problem filmu. I to jak wielki problem!
Wspaniałe ugryzieniem tematu rasizmu w kontekście osoby wykształconej i utalentowanej. W filmie pojawia się wiele scen, które łapią za serce, ale i za głowę! Tyle przemyśleń w trakcie dwóch godzin!!!! Nie powiedziałabym co prawda, że jest to jakiś wybitny film, ale jest niewątpliwie BARDZO DOBRY. I zdecydowanie warty obejrzenia. Nie wspominając o tym, że głównych zwycięzców Oskarów po prostu warto znać 😉
BOHEMIAN RHAPSODY
Jestem totalnie zakochana! Jako żadna wielka fanka Queen, ale osoba, która zna wszystkie piosenki tego zespołu (jak chyba każdy) miło jest przez cały seans słuchać dobrej muzyki i poznać historię człowieka, który stał się legendą. Z racji tego, że nigdy nie interesowałam się Freddiem (tak to się odmienia? :D) wszystko co zobaczyłam w filmie było dla mnie pierwsze i bardzo dobre. Ponieważ moim zdaniem pod względem reżyserskim, montażowym i przede wszystkim scenariuszowym ten film jest po prostu bardzo dobry, a ja z czystym sumieniem zdecydowałam się dać mu ocenę 9! Z tego wszystkiego wynika, że chyba bardzo lubię filmu muzyczne, które choć w połowie dzieją się na scenie. Ciekawe, bo nigdy siebie o to nie podejrzewałam ;))
ROMA
Bez owijania w bawełnę- jestem na NIE. Pierwsza godzina była dla mnie przydługim wstępem do niczego, natomiast w drugiej działo się wiele więcej. Tylko wszystko tam tak szybko przemykało! Nie było żadnej chwili na rozwinięcie swojej emocji. No i okey, można powiedzieć: „tak właśnie miało być”. Może i tak, ale ja oceniam, czy mi się podobało, czy nie i stwierdzam, że NIE! Zupełnie nie!.
Po pierwsze ten film był szary. Nie czarno-biały, tylko szary. A ja bardzo nie lubię takich filmów. Nudził mnie, nie porwał, zupełnie nie rozumiem tylu nominacji. Wizualnie był piękny, kilka scen było fajnych, ale bez przesady. Chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto naprawdę zachwycił się Romą i dowiedzieć się dlaczego 😀
ŻONA
Temat powszechny jak chleb, ale ujęty w tak pięknej, dojrzałej miłości. Pięknej? Wciąż dziwi mnie, że tak właśnie o niej myślę, ale dla mnie ta para, to pełna miłość. Nadal zastanawiam się nad ich relacją. Czy reżyser coś przeoczył, czy to przyzwyczajenie. Niewątpliwie jest to bardzo ciekawy problem.
Ten film to nic nadzwyczajnego, ale jako zwykły film jest dobry. Glenn Close wybitna w swojej powściągliwości i zamkniętości, ale również w wyborach i decyzjach swojej bohaterki. Wspaniała postać będąca miłością. Tak to widzę. Dla mnie ten film to 8/10 w kategorii zwykłych filmów 😉
RALPH DEMOLKA W INTERNECIE
Lubię bajki. Naprawdę bardzo je lubię, ale jeśli bajka się dłuży i nudzi to jest coś z nią nie tak i tu własnie tak było. Od połowy czekałam tylko aż się skończy. Było wiele dobrych momentów, ciekawych wtrąceń i dopowiedzeń. Wątek ze wszystkimi księżniczkami- rewelacja! Ale to jednak zbyt mało, żeby film okazał się dobry. Tym bardziej dziwi mnie nominacja. Nie polecam. Poświęćcie czas na coś innego o wiele lepszego 🙂
LATE AFTERNOON
Ileż to już powstało takich filmów! Jak to dobrze, że ten był krótkim metrażem, które można było obejrzeć szybko. Nie polecam, bo nie wnosi to totalnie nic ZUPEŁNIE NIC nowego. Animacja też ma wiele do życzenia.
BAO
Oglądałam ten film przez Iniemamocni 2 i w trójkę dziwiliśmy się nad absurdem tego filmu. Jakoś po czasie podchodzę do niego troszkę inaczej, ale mimo wszystko nie jest dla mnie czymś wybitnym. Mówi o rzeczach ważnych w ciekawy i oryginalny sposób, więc niewątpliwie warto zwrócić na niego uwagę. Myślę, że niektórzy mogą się na nim również wzruszyć. Tak więc choć ja odebrałam go średnio dobrze w kinie, myślę sobie, że Wam może przypaść do gustu. Sprawdźcie. Tym bardziej, że trwa naprawdę kilka chwil.
ONE SMALL STEP
Kolejny film z fabułą nakreśloną od szablonu. Kolejny piękny, refleksyjny, wzruszający film o tym co najważniejsze, o relacjach, bliskości, poświęceniu i czasie. Gdyby to był pierwszy taki film, który widziałam- na pewno uznałabym, że jest wspaniały, ALE jest to już któryś z kolei i moim zdaniem ta mnogość nie ma już sensu…
A jaki film z tegorocznych Oscarów zasługuje na miano filmu wybitnego? Pytam z ciekawości, bo męczy mnie ten argument, powtarzany przez wszystkich, że Green Book nie zasługuje na statuetkę, bo nie jest wYbiTnY. Ale może ja się po prostu nie znam, bo oglądam 20 filmów rocznie… Green Book bardzo mi się podobał.
Chciałabym jeszcze obejrzeć Faworytę, Narodziny Gwiazdy oraz Period. End of sentence. (jest na Netflixie, gdybyś była ciekawa!) i chyba tyle, reszta oscarowych tytułów mnie nie interesuje… wiesz może, czy te dwa pierwsze mogę obejrzeć gdzieś w internecie?
Możesz obejrzeć je w Internecie 🙂 A co do filmu wybitnego- moim zdaniem w tym roku go niestety nie było :((
Aż mi wstyd, że mam takie zaległości filmowe… Nie widziałam żadnej z tych produkcji.
Nie ma co się wstydzić, tylko znaleźć wieczór na wspaniały czas z kinematografią! 😀 Ściskam :**