To nie jest tak, że jesteśmy nagle wegankami. Jemy mięso. Ale Magdę spotkałam akurat w trakcie wychodzenia z Diety Dąbrowskiej (o moich próbach możecie przeczytać przy okazji Postu Daniela) i wolałyśmy nieeksperymentować z jej brzuchem. Postawiłyśmy na zdrowe, bezglutenowe (w jej przypadku) i bezmięsne.
Takie posty pisze się po to żeby blog się pozycjonował. No wiecie. Szybciej ktoś wpiszę w wyszukiwarkę „gdzie zjeść w Warszawie”, niż pamiętniczek Karolusi:p Ale nie robię tego dla pozycjonowania (choć oczywiście, miło będzie zobaczyć wzrost). Robię to przede wszystkim dlatego, że tym razem Warszawa zachwyciła mnie smakami, a ostatnio miałam jedzeniowy kryzys. Więc jeśli i Ty masz kryzys taki jak ja- to choć niżej, napewno się nie zawiedziesz. Moją misją jest inspirowanie! 🙂
A no i nie mam zdjęć wszystkich miejsc, było to dla mnie szaleństwem robić zdjęcie, gdy przychodziło danie na stół, ale później się trochę przemogłam. Więc kilka z internetu, kilka moich 🙂
KROWARZYWA
W Warszawie znajduje się w aż czterech lokalizacjach (ul. Hoża, Marszałkowska, Hala Gwardii i Jana Pawła II), ale po jednym punkcie jest również w Gdańsku, Białymstoku, Krakowie, Wrocławiu, Toruniu czy Rzeszowie.
Już trochę mam dość burgerów. Wciąż i wciąż. ALE te burgery to był mistrz! Oczywiście- w stu procentach roślinne, ale co najważniejsze- nie było tam kotleta. Ani prawdziwego, ani udawanego. Wreszcie! W przepysznej bułce były po prostu nawrzucane warzywa o bardzo ciekawym smaku. Do tego mają przepyszne własne lemoniady- i kiedy myślałam, że najlepszą malinową odkryłam już w Krakowie, ta rozwaliła system ♥
Wystrój zwyczajny, teraz tak bardzo modny. Trochę PRL, trochę roślin, trochę drewna. Każdy stolik z innymi krzesłami. Wygląda trochę jak na stołówce, ale z Magdą dorwałyśmy miejsca przy samej ścianie z fotelami i spędziłyśmy tam naprawdę sporo czasu. Sympatycznie, choć bez zachwytów.
Choć była piękna pogoda nie było jak cieszyć się miejscem na dworze. Totalnie przy parkingu i przejściu dla ludzi na chodniku. Nieee… jednogłośnie wybrałyśmy bezpieczny środek 🙂 Wy też go wybierajcie.
Zdjęcie z Facebooka Krowarzywa:
RESORT
Lokal znajduje się na ulicy Bielańskiej 1
Bardziej do wypicia piwa niż zjedzenia na pierwszy rzut oka, ale jest całkiem miło. Ma swój sposób na przedstawienie tego miejsca. Jest neon, są kanapy, stoliki, bar. Jest przyjemnie, ale nie ma się czym zachwycać.
Zdecydowałyśmy się na wrapy i to był jakiś kosmos przyjemności! Wyglądały na niezbyt pokaźne, ale w smaku były czymś niezwykłym. Serio. Zupełnie nowy smak. Nie spodziewałyśmy się go i byłyśmy zachwycone. Do tego bardzo dobry, OSTRY (a o to zazwyczaj trudno) sos. No polecamy w 100%
Polecam spędzać tam wieczory, gdy na wielkiej ławce (?) rozłożone są wielkie poduchy bardzo miło piło się tam piwo i lemoniadę (w moim przypadku;)).
Zdjęcie z Facebooka Resort:
VEGAN BISTRO
Lokal znajduje się na ulicy Kruczej 23/31
Zdecydowałam się na dyniową zupę i to była najlepsza dyniowa zupa jaką jadłam! A mnie bardzo łatwo rozkochać w sobie dając pyszny krem z warzyw- to tak jakby co. Jakbyście chcieli mnie w sobie rozkochać 😉 Fajne w tym bistro jest to, że wreszcie nie ma wydziwiania- to po prostu polska kuchnia. Schabowe, barszcz ukraiński czy pierogi. Wszystko wegańskie, ale mocno polskie. Podoba mi się ten pomysł 🙂 Jest woda z kranu! ♥
Wystrój jest mocno bistro- jeśli wiecie o co chodzi. Niby po polsku, ale jest tylko kilka akcentów kaszubskich i tyle. No nie jest to instagramowe miejsce, jeżeli takiego szukacie- ale pewne jest to, że zjecie tam dobre rzeczy 🙂
FALLA
Ul. Oboźna 9 Poza tym lokale poza stolicą znajdują się w: Gdańsku, Gdyni i Poznaniu 🙂
O tym miejscu usłyszałyśmy dzięki miejscowej, a jak wiadomo- takie miejsca są najlepsze! Zobaczyłyśmy te ogromne, wypchane wrapy na Facebooku i po prostu musiałyśmy spróbować. Nie zawiodłyśmy się, choć nie są to nasze smaki 🙂 Jeśli lubicie poznawać nowe- to jest to miejsce zdecydowanie dla Was. A! No i woda jest z kranu ♥
Wystrój jest wspaniały. Trochę bardziej luksusowy niż wszystkie poprzednie no i… na półkach jest mnóstwo warzyw i owoców w słoikach, a później są one wykorzystywane w daniach ♥ Ja akceptuję ten klimat. Z miłą chęcią spróbuję kiedyś czegoś bez udawanego gyrosa- bo pod koniec nie było już mi jakoś miło tego jeść… ale jestem pewna, że to dobra kuchnia i prawdopodobnie przy innym wyborze trafiłabym na coś swojego. Skusiło Was to zdjęcie lub zdjęcia z Fb? Widzieliście kiedyś tak wypchane ZDROWE wrapy? 😀
WEGEGURU
Lokal znajduje się na ul. Marszałkowskiej 28
Tym razem zdecydowałyśmy się jedynie na ciasto i choć na karcie nie ma podanych konkretów, bo codziennie są inne wypieki to sama forma kupowania ciasta przy kasie i zanoszenia go sobie do stolika jest jakos tak… niepasująca do całej otoczki tego miejsca ALE w tym cieście nawet czekoladę robili sami, więc nie umiem im nie wybaczyć ♥ Była pyszna!
Ja zdecydowałam się na ciasto z orzechami i było maksymalnie orzechowe, pożywne i po prostu PYSZNE! Jest to zdecydowanie najdroższa restauracja ze wszystkich, które proponowałam wyżej, ale nie są to jakieś bardzo wygórowane ceny 🙂
BUŁKĘ PRZEZ BIBUŁKĘ
Ul. Zgoda 3
Nie jest to w stu procentach wegańska knajpka, ale znaleźć możecie wegetariańskie pozycje. Ja jednak zdecydowałam się na bajgla z łososiem i był PYSZNY! Magda zamówiła sobie coś mocno wegańskiego i też jej bardzo smakowało.
Co jednak wyróżnia to miejsce? Hamaki i… piękna łazienka 😀 No naprawdę, rozczuliło mnie, że jest tak dopracowana w stu procentach 😀
Zdjęcie z Facebooka Bułkę przez bibułkę:
FRIDA
Ul. Nowy Świat 34
Nie jest wegańska chyba w ogóle, nie wiem. Nie za bardzo interesowałam się kartą menu, bo bardziej poszłam tam dla wystroju i na ciasto 😀 Było dobre, Magda była zachwycona brownie z papryką, więc super!
Wystrój jest meksykański, tandetny i przez to piękny… takie same są również kopie obrazów Fridy. Żadne tam cuda. W sumie nawet dosyć śmieszne, ale jest tam naprawdę dosyć miło.
Co jest najfajniejsze?! Mają mnóstwo fajnych okazji! Chyba w niedzielę dzieci mogą uczyć się hiszpańskiego, a w jakiś inny dzień dzieci mają darmowe obiady na wypadzie z rodziną. Super co? Ja jestem na tak. Miło będzie tam kiedyś wrócić 🙂
I pamiętajcie że jeśli naprawdę szukacie wśród wielu i robicie to przez Internet, to zawsze, ale to zawsze sprawdzajcie Facebooki restauracji. Jeśli prowadzone są z głową, to zazwyczaj również jedzenie jest o wiele pyszniejsze. Gdy ktoś zwraca uwagę na wszystkie aspekty całość daje wspaniałe efekty! Mówię Wam to ja- osoba, która od roku zajmuje się Facebookami różnych restauracji 😀
Karolina, czy „pułki” w akapicie o falla to coś innego niż powszechnie znane „półki”, ja nie załapałam żartu czy jest to błędem? Złapałam trochę mindfucka przy poniedziałku xd
Eh. Zawsze mam problem z tym słowem haha. Już poprawiam. Dzięki 😀