Muzyka

KONCERT Fisz Emade Tworzywo i Rebeka w sopockiej Operze leśnej

Wiele na tym blogu zaniedbanych kategorii. Do głębi wypełnione są jedynie te o sztuce, książkach, filmach i życiu jako takim. Muzyka, fotografia i design trochę kuleją. Czas to chyba zmienić.. ale wszystko na spokojnie. Będę miała na uwadze, niewątpliwie będę częściej przypatrywać się muzyce, której słucham… ale nie myślcie, że nagle ogarnie mnie szał i wszystko będzie tylko o tym. Jednak te książki, filmy, sztuka i życie przodują tak więc no 😀

Dobra! Koniec tego gadania bez sensu! Dzisiaj powiem Wam trochę o koncercie, na którym byłam podczas ostatniego weekendu. FISZ EMADE TWORZYWO to zespół, który poznałam i pokochałam dopiero przy premierze płyty Mamut (czyli szokująco późno), ale to właśnie ta płyta wzbudza we mnie najlepsze emocje. I kilka razy byli w Mjazzdze podczas, gdy ja słuchałam ich już namiętnie, ale nigdy nie było mi do nich na żywo po drodze. Nawet teraz. Jakoś tak nie chciałam. Bo po co? Może kiedyś? Okazało się, że szkoła filmowa i jej drzwi otwarte wyszły mi na przeciw i teczkę miałam oddać dzień po koncercie. Nie było wymówek. Pojechaliśmy.

Wcześniej zagrała REBEKA. I choć pałam do nich niesamowicie dobrymi emocjami, to w tak wielkiej przestrzeni jakoś mi nie odpowiadali. Grali rewelacyjnie, ale … nudno? Monotonnie? Jedno co mogę powiedzieć- szukajcie ich koncertów w klubach. Wtedy jest moc! Pamiętam, że na koncercie, gdy promowali swoją pierwszą płytę w Elblągu byłam pod wielkim wrażeniem. Aktualnie chyba gdzieś mi zaginęła ich płyta, ale wcześniej wałkowałam ją non stop. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie znacie tego zespołu to odsyłam Was do najlepszej piosenki i bezbłędnego teledysku ♥ Druga płyta nigdy jakoś szczególnie do mnie nie przemawiała, ale na koncercie zmiażdżyły mnie Białe kwiaty. Cóż za wspaniały tekst!

No i wreszcie clou programu czyli Fisz Emade Tworzywo. CO TAM SIĘ DZIAŁO! Żadna piosenka nie była dla mnie nowa, ale w aranżacjach na żywo teksty robiły ze mnie miazgę! I tak na przykład Zwykły, który nigdy mnie do siebie nie przekonał, nagle stał się jednym z ulubionych utworów!

Już dawno nie byłam na tak perfekcyjnie nagłośnionym koncercie. Jeśli będziecie mieli możliwość odwiedzenia kiedyś Opery Leśnej, to bardzo gorąco polecam… tylko z milionem bluz i koców, tam naprawdę jest bardzo zimno.

Właśnie słucham wyżej wspomnianą zwykłą piosenkę i jest tak wielka różnica! Teraz jest tak płytko, a na koncercie słychać każdą część osobno i łącznie. Każda jest idealna i z taką energią, że trudno było wysiedzieć na krzesełku 😉

Jeśli w te wakacje nie wiecie na jaki koncert się wybrać, to szukajcie ich! Warci każdych pieniędzy ♥

Poniżej zdjęcie robione przez mojego brata, bardzo lubię to zdjęcie. Mój brat ma dobre oko!

2 Comments

  1. Uwielbiam chodzić na koncerty, a tego Fisz Emade Tworzywo (cóż za przedziwna nazwa!) sobie posłucham na pewno 😀

    1. To jest zlepek… właśnie takie TWORZYWO stworzone z Fisza (Bartosz Waglewski) i Emade (Piotr Waglewski). Tworzą muzykę osobno, ale i łącznie właśnie jako takie Tworzywo. Jak już się zna genezę, to wydaje się całkiem sprytne, prawda? :p Na początku w ogóle nazywali się Fisz Emade jak Tworzywo Sztuczne- ludzie! To dopiero jest długa i dziwna nazwa hahaha 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *