Dzisiaj z filmem przychodzę baaardzo późno, ale jakże mocno szczęśliwa, że jednak w terminie! Jestem coraz bardziej chora i coraz bardziej mi z tego powodu smutno, bo wszystko co zazwyczaj zajmuje mi kilka godzin aktualnie przedłuża się do kilku dni. I tak oto dzisiaj kończyłam montowanie, sklejanie i dosłownie wszyyystko… Mimo to myślę, że jest całkiem sympatycznie.
W najnowszym filmiku chcę się z Wami podzielić moimi ulubieńcami 2017. Tym co mnie zachwyciło w poprzednim roku i tym co z całego serca chciałabym Wam polecić. Większość rzeczy oczywiście pojawiło się tutaj, ale to jakoś tak łatwiej mieć wszystko w jednym miejscu 🙂
Jest dużo książek, są filmy i muzyka. Znajdziecie tu również spektakle, a nawet buty i portfele 😀 Jestem ciekawa czy taka forma Wam się spodoba, bo przecież za dwanaście miesięcy może być kolejny.
Przed kręceniem tego filmu czułam niezłą ekscytacje. Z powodu tematu filmiku, jak i z takiego już swojego wyrobionego rytuału, który towarzyszy temu dniu. Kręcenie to ładne ciuszki, makijaż do kamery i fajny czas. Lubię ten czas. Przed kamerą czuję się swobodnie, serio. Czuję, że gadam z koleżanką (która czasem nadal się wyłącza i muszę coś powtarzać kilka razy)… i to jest chyba cały ten problem. Jak się gada z kimś na żywo, to można gadać i gadać, a ja uwielbiam gadać! Później podczas montażu ryczę i wyrywam włosy jak to wszystko zmieścić w jak najkrótszym czasie. No jak?! Lubię sobie pogadać i powiedzieć Wam wszystko na dany temat, naprawdę to polubiłam. Jedna chyba muszę to jakoś w sobie ogarnąć 😉 Tylko czy chcę? A może lepsze pytanie- czy Wy chcecie? 😉
Ulubieńców było o wiele więcej, ale… przy montażu wypadli, bo musielibyście oglądać końcówkę filmiku po godzinie od włączenia mojej paplaniny 😛 Oszczędziłam Wam tego. Sama z siebie lubię obejrzeć trzydziestominutowy filmik mojej ulubionej youtuberki… ale żeby godzinę? To chyba nie jest ramówka na dzisiejsze zabiegane czasy 😀
Co musiałam wyciąć? Przede wszystkim dwa rewelacyjne koncerty: Hey Fayrant Tour oraz koncert na którym pierwszy raz w życiu ryczałam- Natalia Przybysz.
Nie powiedziałam również o Salonie Wisła, ale mówię o nich w każdym filmiku, jak również o zmianie rzeczy na ładniejsze, czyli zmiany kalendarza i notesów. Sprawdzicie 😉
Zastanawiałam się również czy moim ulubieńcem jest Instax, ale uznałam, że lubię go, ale chyba nie zasługuje na pięć minut mojego filmu…
I co jeszcze? Moim ulubieńcem roku są również: Targi Rzeczy Ładnych, Youtube w wersji JA 😀, Instagram oraz mój blog Ciutwięcej. To również Ogniem i Piecem w Gdyni, Między bułkami w Warszawie, Drukarnia w Gdańsku i Słodkawa w Elblągu. To tak samo zero waste i moje gap year!
I kiedy tak sobie myślę o tym roku, w którym byłam takim wrakiem człowieka, to myślę sobie, że w połowie roku odbiłam sobie za wszystkie czasy. Odżyłam i teraz żyję naprawdę wspaniale (no może nie podczas choroby), a jak bardzo doceniam tą pierwszą połowę, z której wyszedł tak wspaniały owoc jakim jest moja książka na dyplom artystyczny! ♥ O niej też miałam powiedzieć, ale powiem w następnym filmie. Wyczekujcie.
Mam nadzieję, że Wasz rok był tak samo cudowny jak mój i że sami w swoim rozrachunku możecie w nim znaleźć mnóstwo ulubieńców, nie tylko takich z braku lepszych… ale takich już na całe życie! ♥ Bóg to jednak jest potęga. Jak on się za coś bierze to już na całego! Nie ma co! 😀
Zapraszam do obejrzenia filmiku: