Film

ZBIÓRKA filmowa #1

ZBIÓRKA filmowa

Hejka! 😀

Dzisiaj mnie olśniło! Nigdy nie lubiłam tych postów, bo zawsze zajmowały mi milion godzin, ale wiedziałam, że są potrzebne i lubicie po nie sięgać przy wyborze filmu- dlatego robiłam to. Jednak dzisiaj kończę z przymusem i będę robić te posty pięknie! 😀 Przedwczoraj wspominałam Wam w poście o tym, że nie będę tu wstawiała nagłówków tylko po to, żeby wypozycjonować bloga, ALE jeśli czasami ma to pomóc Wam w czytelności notki to jak najbardziej! Dzisiaj jest właśnie taki dzień, kiedy na tej stronie zawisną nagłówki. Czekam na Wasze opinie odnośnie przejrzystości i czytelności.

W tym miesiącu obejrzałam jedenaście filmów, co i tak jest niezłym rekordem, bo wydawało mi się, że oglądałam je w każdy możliwy wolny wieczór. Uwierzcie, że w tym miesiącu nie było ich zbyt wiele. Wolałam czas poświęcić na stworzenie bloga. To chyba zrozumiałe 😉

Pierwszy raz podchodzę do tego tematu na poważnie. Wzięłam kartkę, podzieliłam wszystkie filmy na kategorie, spisałam oceny i rok produkcji. Dosyć ubogo wygląda niestety na karta. Nie ma ani jednej dziesiątki, żadnego serduszka… natomiast są dwie dziewiątki i trzy ósemki. Tak więc będzie z czego wybierać 🙂

Oczywiście moje notki filmowe nie mają daty ważności, więc jeśli będzie Wam za mało, to zachęcam do zajrzenia w kategorię FILM. Tam naprawdę spora dawka dobrego kina.

Ostatnia informacja z tych ważnych- Kino Światowid odniosło sukces w zebraniu odpowiedniej kwoty na wydanie książki, a dla mnie to oznacza zgarnięcie dwóch karnetów na nieograniczoną ilość przychodzenia do kina!♥ No dobra, ale co to znaczy dla Was? No a to, że zakładając Ciutwięcej miałam w planach chodzić do kina na wszystkie premiery, tak abyście mogli skonsultować swoje obawy przed pójściem do kina z moim zdaniem. Karnet jedynie mi to pięknie ułatwił. Chciałabym raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie dodawać post z wszystkim co możecie obejrzeć w kinie. Zbiórka jest już czasem za późno. A ja chcę promować chodzenie do kina! To ważne 🙂

Lecimy z moimi filmowymi wspomnieniami ostatniego miesiąca, a Waszymi (mam nadzieję) przygodami kinowymi kolejnego 😉

FILM ANIMOWANY

Merida Waleczna (2012) 5/10- obejrzałam ten film wczoraj, a chciałam go zobaczyć odkąd wyszedł do kin. Czasami tak to jest, że jakiś film ciągnie się za nami i ciągnie. Jestem na niego tak zła! Perfekcyjna disney’owska animacja nie zrekompensowała niezbyt ciekawej historii. Teraz kiedy o tym myślę wydaje mi się, że przecież było dobrze… ale prawda jest taka, że podczas samego filmu nudziłam się jak mało kiedy. Moja niska ocena spowodowana jest również tym, że film był pełen przemocy i mocnych scen. Dla mnie to nic wielkiego, ale na bajki zazwyczaj zabiera się dzieci. Nie wiem czy chciałabym, aby moje małe dziecko to oglądało. Sama czasami czułam niepokój 😉 Mocno żałuję soundtracku. Chociaż piosenek było zaledwie kilka, to żadna nie była chociażby dobra. Moje ucho nie było zadowolone. Moja subiektywna ocena: jeśli macie czas i chęć, obejrzyjcie coś innego! 🙂

Merida Waleczna

Balerina (2016) 6/10- kolejny film, na który się czaiłam i zawiódł moje oczekiwania. Już w pierwszych minutach rzuca się w oczy, że za produkcją bajki nie stał Disney. Wizualnie po prostu przywykłam do tych charakterystycznych postaci i podobnego prowadzenia każdej historii (choć nie mam tu na myśli jednego szablonu i nudy). Jednak nie mogło to przecież skreślić animacji, która swoją drogą była kapitalna (!), pomijając postaci- w nich czegoś mi brakowało, a coś innego irytowało. Film opowiada historię dziewczynki z sierocińca, która marzy o byciu baletnicą. Ucieka z ośrodka i szczęśliwym trafem wpada w jej ręce zaproszenie do szkoły baletowej dla innej dziewczynki. Postanawia podszywać się pod nią. To bajka bardzo pouczająca. Mówiąca o sile determinacji, talencie, ale przede wszystkim o tym co mamy w środku. talent nigdy nie będzie silniejszy od pasji. Moja subiektywna ocena: przyjemny. Po prostu przepięknie przyjemny, ale nic poza tym. Czułam rozczarowanie, ale mimo wszystko nie straciłam swojego cennego czasu. Nieśmiało polecam… ale jeśli w tym miesiącu macie czas tylko na jedną bajkę, to przejeździe dwie pozycje niżej :p

Balerina

Gry, Dru i Minionki (2017) 6/10- nigdy w życiu nie poszłabym na to do kina. Wystarczyła mi pierwsza część. Byłam wtedy z kuzynem, byliśmy mali i to był pierwszy film, z którego chciałam wyjść! A jeśli dziecko chce wyjść z kina, to coś się dzieje 😀 Spełniam się jednak w byciu dobrą Ciocią, dlatego wzięłam Tymona i poszliśmy na jego ulubione Minionki. Nie było źle… ale tak się zastanawiam nad marketingiem tego wszystkiego. Na każdym kroku widzę ludzi z rzeczami w Miniony, każdy skacze ze szczęścia jeśli może sobie coś z nimi kupić, a w filmie? Minionów tyle co kot napłakał. Dla takiego dziecka jak Tymon, które wiecznie atakowane jest tymi stworami, nagle widzenie ich na wielkim ekranie powinno być super czasem z pożeraczami bananów. Nawet ja za nimi tęskniłam! 😀 Mimo wszystko nie było źle, bardzo dobra ścieżka dźwiękowa. Moja subiektywna ocena: jak już nosisz na bluzce, to chociaż wiedz o co chodzi! 😀 To nie jest historia najwyższych lotów, ale to bardzo dobra animacja z całkiem niezłym żartem. Obejrzyj! Wiedz co się dzieje, przecież każdy zna Minionki 😉

Gry, Dru i Minionki

Bociany (2016) 9/10- długo nie chciałam oglądać tego filmu, bo wydawał mi się kinem skierowanym do tych najmłodszych dzieci. Ah! Co to był za błąd. Rewelacyjna bajka! Fabryka dzieci przypominała trochę tę z „Dzieciak rządzi”, ale to tak genialny pomysł, że mogę oglądać ją w każdym filmie. Było wystarczająco dużo radości, smutku i napięcia. To zdecydowanie bajka nie tylko dla dzieci. Moja wysoka nota jest chyba jednoznaczna! To jeden z dwóch najlepszych filmów jakie widziałam w tym miesiącu! Moja subiektywna opinia: włącz i ogląda! Warto!

Bociany

THRILLER

Split (2016) 7/10- aktualnie nadrabiam mnóstwo filmów, które wiecznie chciałam obejrzeć, ale coś tam nie wychodziło. Ten film, to kolejny przykład takiej sytuacji. Choć z nim nie było aż tak długo, wypuszczony do kin był w tamtym roku. W każdym razie- dobrze nakręcony film! Cisnęło mi się w rękach, aby napisać „piękny”, ale nie chcę Was mylić. Pewnie to słowo napisane nabrałoby zupełnie innego sensu. Nie znajdziecie tutaj przepięknych kadrów, ale będą one bardzo poprawne i dobre pod względem filmowym. Film opowiada o mężczyźnie, który choruję na mnogość osobowości. Porywa on trzy dziewczyny i przetrzymuje je w piwnicach. W tym samym czasie leczy się u psychiatry, która jest tak bardzo zafascynowana jego chorobą, że nie zawsze myśli racjonalnie. Rewelacyjna rola Jamsa McAvoy, który wciela się w aż osiem totalnie różnych postaci (w tym w kobietę). To bardzo brutalny film i czasem pokazuje zbyt wiele jeśli to jedynie thriller, a nie horror. Moja subiektywna ocena: ostatnie zdanie mogło Cię przerazić, jeśli nie lubisz horrorów. Uwierz, że autorka tego bloga to najdalej uciekająca osoba przed strasznymi filmami- ale ten był dobry! Był bardzo dobry! Sama końcówka nawiązuje do filmu „Niezniszczalny”- polecam obejrzeć przed lub po. Ja niestety muszę wybrać tą drugą opcję. Ten sam reżyser, więc myślę, że jest to ciekawe 🙂 Obejrzyj! Serio 🙂

Split

Life (2017) 8/10- Piotr mówi, że historia banalna i mnóstwo takich w polsatowskich filmach. Jednak to nie Piotr prowadzi tego bloga i nie on ocenia dla siebie jak i dla Was kinematograficzne dzieła, więc słuchajcie! 😀 Dla mnie była to tak przełomowa i zupełnie niespotykana nigdzie wcześniej historia, że cały film siedziałam jak na szpilkach! Film opowiada o kosmonautach, którzy mieli znaleźć na Marsie życie. Udaje im się to. Myślałam, że odnajdą jakiś zielonym kosmitów, albo coś równie banalnego. Okazało się, że reżyser totalnie mnie zaskoczył. Film brutalny, dosyć obrzydliwy i pełny śmierci. Koniec dosyć przewidywalny, ale dopiero pod koniec, a i tak nie jest pewny 😀 Jak dla mnie rewelacja godna ósemki! Moja subiektywna ocena: dla tych, którym brakuje emocji to idealna porcja adrenaliny! Całkowicie polecam. Po obejrzeniu miałam lekki niepokój w momencie zasypiania, ale to dobrze. Lubię jak coś mi w głowie, czy w sercu zostaje po filmie.

Life

KOMEDIA

Porady na zdrady (2016) 3/10- i jak ja mam Was zachęcić do polskiego kina, skoro oglądam takie coś, a później jeszcze o tym piszę!? Uwielbiam polskie kino i niestety czasami za daleko wypływam z tym swoim uwielbieniem. Powinnam wiedzieć, że skoro komedia, skoro Karolak to już nie będzie dobrze. Jednak skusiła mnie piosenka Dąbrowskiej, której słucham jak już nie mam totalnie pomysłów na muzykę. Skusiło mnie również to, że nie miałam totalnie żadnych pomysłów na film, a potrzebowałam obejrzeć coś lekkiego. TRAGEDIA! Tyle Wam powiem. Koszmarna gra aktorska. Totalnie zepsuty dosyć ciekawy pomysł na film. Jak można nie wprowadzić odbiorcy w film, tylko od razu z grubej rury wyjechać z celem całego filmu?! Okropny. Moja subiektywna ocena: nawet nie myślcie się za to zabierać!

Porady na zdrady

W starym dobrym stylu (2017) 8/10- oglądało mi się to tak dobrze!♥ Chciałabym mieć tak fantastyczne emocje przy każdej komedii po którą sięgam. Chyba niezbyt często zdarza mi się żebym dopingowała na głos bohatera, ale ta trójka dziadków tak bardzo przypadła do gustu mojemu sercu, że nie mogłam się powstrzymać. Nie jest to jakaś niesamowita komedia doprowadzająca do łez. Jest dobrym filmem, który wciąga w całości! Historia trzech emerytów, którzy napadają na bank. Brzmi dobrze, prawda? Scenariusz nie zawiódł-wyszło równie dobrze! 😀 Moja subiektywna ocena: z rodziną, z chłopakiem, z koleżanką. To film, który możecie I POWINNIŚCIE obejrzeć z kimkolwiek. Zróbcie to. Warto 🙂

W starym dobrym stylu

DRAMAT

Aż do kości (2017) 7/10- dopiero zapoznaję się z Netflix i nie potrafię powiedzieć Wam o tym jeszcze zbyt wiele. Na razie odpuszczam sobie seriale i pod lupę bardziej biorę filmy. Na pierwszy rzut poszedł film, o którym na mojej facebookowej tablicy aktualnie najgłośniej. Film porusza tematykę anoreksji. Nie jest to jednak film dla anorektyczek, a ludzi wokół nich. Daje mnóstwo subtelnych wskazówek co tak naprawdę doprowadza do głodówek. Bardzo ładnie zrobiony film, z dobrym scenariuszem i niezawodzącymi aktorami. Warto obejrzeć dla samego obejrzenia tego o czym głośno, ale mam nadzieję, że wyniesiecie z niego więcej 🙂 Moja subiektywna opinia: polecam, tak najzwyczajniej w świecie.

Aż do kości

SENSACYJNY

Pitbull. Nowe porządki (2016) 8/10- wreszcie zdecydowałam się na obejrzenie Pitbulla. Ciągnęło się za mną długo, ale weszłam w to tak mocno, że od razu poszły dwie części. To jest właśnie przykład idealnego, polskiego kina! CUDO! Drastyczny, trzymający w napięciu. Wszystko jednak wyważone i odpowiednie. To naprawdę bardzo dobre kino. Mam nadzieję, że każdy z Was już go obejrzał, jeśli jednak nie- mocno polecam. Moja subiektywna opinia: film konieczny do nadrobienia!

Pitbull. Nowe porządki

Pitbull. Niebezpieczne kobiety (2016) 9/10- myślę, że do tej części zupełnie nie muszę Was namawiać. Naturalnym będzie sięgnięcie po pierwszą część na początku, a za drugą pobiegniecie już sami. Nie spodziewałam się, że może być lepiej, a było! Czy dlatego, że jestem kobietą? Myślę, że to zupełnie nie ma znaczenia. Moja subiektywna opinia: Rewelacja!

Pitbull. Niebezpieczne kobiety

Ciut więcej? KLIK

6 Comments

  1. Dzisiaj obejrzę! Właśnie zdałam sobie sprawę, że jest jeszcze jeden powód, dla którego lubię bajki – są krótsze od innych filmów i mnie nie nużą XD

    Czytanie ze zrozumieniem się kłania, haha. Ale nie szkodzi 😀

    Tak, wskazówka, chociaż to śliski temat i ciężko jest żyć takiej osobie, a innym – z taką osobą. Relacje się psują. I właśnie dla mnie tego nie było widać w tym filmie, że recovery jest ciężkie i trudne dla zaburzonej osoby i dla jej bliskich. W filmie to było takie cukierkowe, a w życiu nie jest tak łatwo :/ Aczkolwiek mnie na pewno bardziej poruszył, bo przez jakiś czas po filmie jeszcze o nim myślałam.

  2. Animacje, zaraz po thrillerach (niezły rozstrzał, co? XD), to mój ulubiony gatunek, ale z Twoich 4 wymienionych nie zachęcił mnie żaden, może jedynie Balerina ze względu na tematykę, ale skoro napisałaś, że nie warto, to po niego nie sięgnę. Bociany, mimo Twojej wysokiej noty, jakoś mnie nie pociągają… ostatnio oglądałam Sekretne życie zwierząt domowych, przyjemna animacja – jakbyś chciała, to obejrzyj, chociaż ja mam nieco mieszane uczucia. Były momenty, że zaśmiewałam się do łez, choć niestety większość z nich zobaczyłam już wcześniej – na zwiastunie 🙁 No i chyba w końcu będę musiała nadrobić Minionki, może nie wszystkie, ale tą najlepszą, pierwszą część, bo nie oglądałam i chyba jestem jedyna na świecie XD

    Opis filmu „Split” krzyczy do mnie „OBEJRZYJ TO, OBEJRZYJ, OBEEEEJRZYYYYJ”. Ten film brzmi, jakby był w 100% w moim guście, a ja nie bardzo lubię oglądać filmy, więc jeśli moja intuicja się nie myli, to naprawdę będzie wspaniale. Dzisiaj wieczorem go włączę!

    Aż do kości oglądałam i jestem zawiedziona, choć nie aż tak, bo generalnie na filmy o zaburzeniach odżywiania zawsze się nastawiam negatywnie, bo zaburzenia psychiczne to trudne i delikatne tematy. Co prawda bardzo często mogę się utożsamić z główną bohaterką przy filmach o ED, ale… te filmy zawsze przedstawiają jedzenie jako winowajcę, anorektyczkę jako osobę myślącą tylko o sobie, a wątek terapii i jest pokazany jako coś łatwego, prostego, przyjemnego albo jest w ogóle pomijany. Tutaj najbardziej mnie gryzło ostatnie, bo terapia nie jest taka zajebista jak to pokazują na filmach. Ale okej, może to już tylko przewrażliwienie osoby, która się z tym osobiście zetknęła. Masz jednak rację, że film subtelnie pokazuje przyczyny. Tylko wiesz co? Problem tego filmu to generalnie to, że tutaj WSZYSTKO jest subtelne. Terapia, radzenie sobie z emocjami, relacje rodzinne, zachowania anorektyczne. To wszystko jest zbyt subtelne. Na początku filmu jest ostrzeżenie, że film może być ciężki dla osób wrażliwych, bo jest taki dosłowny (czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie), a ja odniosłam wrażenie, że twórcy zrobili wszystko, by jak najładniej pokazać anoreksję, by ją przypudrować, uładzić, załagodzić. Ale to już moja opinia, każdy może mieć własną ^^

    Naprawdę Pitbull taki dobry? Widziałam tylko zwiastun drugiej części i mnie zaciekawił, ale ja generalnie nie lubię filmów sensacyjnych (wyścigi, strzelanki i inne takie mnie po prostu… nudzą. Nawet Bond nie umie trzymać mnie w napięciu XD). Chyba jednak go sobie odpuszczę na rzecz „Splitu”.

    1. Możliwe, ze masz racje z tą subtelnością w „Aż do kości”. Ja nie przeżyłam nic podobnego, więc mogę posiłkować się jedynie filmami. Wiadomo, że jest płacz, zgrzytanie zębami i czasami krew- to bardzo trudna choroba… ale tu chyba nie chodziło o ukazanie tej stu procentowej prawdziwości. Nie wiem. Jednak rozumiem co masz na myśli.

      Co do rozstrzału pomiędzy gatunkami- to rzeczywiście może nie jest zbyt trafne, ale leciałam listą po kolei co miałam na filmwebie 😉 Jednak warto sobie pozwolić na film z każdego gatunku 😉 Nawet nie wiem jak inaczej miałabym ułożyć kategorie. Masz jakąś skalę? ^^

      Pozdrawiam! 🙂

      1. A o co chodziło, Twoim zdaniem? Może nie zrozumiałam przesłania filmu. Po prostu wydawało mi się, że będzie realistycznie, bo i Lily Collins grająca główną rolę, i reżyserka filmu miały zaburzenia odżywiania, więc myślałam, że będzie to pokazane trochę lepiej.

        Chodziło mi o to, że animacja i thriller to moje 2 ulubione gatunki i najczęściej je oglądam, a są tak skrajne! To nie miało nic do Twojego podziału, chyba mnie nie zrozumiałaś haha. Chodziło mi po prostu o to, że w sumie zabawne, że z jednej strony jaram się słodkimi animacjami, a z drugiej oglądam thrillery.

        Swoją drogą, obejrzałam właśnie Split i (UWAGA SPOJLERY, jakby czytał to ktoś inny niż Karolina, to niech przestanie teraz) do połowy trzymał mnie w napięciu i myślałam tylko „kocham ten film” a potem coś się zepsuło, kiedy Casey nie mogła zastrzelić Hedwiga vel Bestii. Poczytałam trochę na filmwebie, wiem jaki to miało sens, dlaczego, wiem że Split to sequel do Niezniszczalnego, zresztą sama to napisałaś, ja z filmweba dowiedziałam się na czym te aluzje polegają, bo Niezniszczalnego i tak nie obejrzę. Nie znoszę filmów sci-fi, a jeszcze bardziej filmów z superbohaterami, więc… było dobrze, ale nie podobało mi się to odrealnienie 🙁 Wolałabym dostać zwykły thriller. Aczkolwiek nie żałuję tych 2 h oglądania, więc nie było tak źle, haha.
        Może jutro obejrzę Bociany w takim razie. Tak dla gatunkowego kontrastu XD

        1. Uf! Dobrze, że nie było źle. Czułabym się trochę winna hahah. Bociany oglądaj zdecydowanie! To naprawdę świetna bajka 🙂

          A co do tych animacji i trhillerów, to przeczytałam Twoje zdanie jeszcze raz i rzeczywiście mówiłaś tam o sobie, a nie o moim zestawieniu hahahah. Jak to słowo pisane czasem gubi 😉

          Nie wiedziałam o „Aż do kości” tyle co ty. Niesamowite, że i reżyser i główna bohaterka borykali się z tym samym problemem. To był film, który wleciał i trochę ze mnie wyleciał od razu. Cieszyłam się, że nie było drastycznie, jednak z drugiej strony mhy… ktoś gdzieś napisał, że to film- wskazówka jak się zachowywać przy osobie chorej. Tak to trochę biorę. Nie gadanie „jedz”, a „kocham cię” skutkują tutaj najbardziej. Tak przynajmniej to odebrałam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *