Hejka!:)
Wakacje, wakacje, wakacje! Wszystko kwitnie, a dla mnie i mojego aparatu to raj, aby wreszcie pełną parą wyjść i zacząć robić zdjęcia nie tylko w naturalnym środowisku jakim jest dom, ale również w tej prawdziwej, dzikiej naturze.Wszystkie dobrodziejstwa jakimi obdarza nas natura są nieosiągalnie przepiękne, ale mam tak dużo chęci, że chciałabym zatrzymać ją chociaż w niewielkim fragmencie mojej fotografii. W wolny czas rodzi mi się tak wiele fantastycznych pomysłów. Moje życie nabiera teraz rewelacyjnych barw i nawet jeśli moje nogi są całe w czerwonych kropkach po ukąszeniach komarów, to wiem, że jest pięknie! Zamierzam przez te kilka miesięcy czasowego dostępu do światła naturalnego stworzyć wiele cykli reporterskich z ludźmi, którzy mnie inspirują i których sama jako ja- jako Karolina- chciałabym poznać z innej, prawdziwszej strony. Uwierzcie, że moja głowa niedługo wybuchnie od tego nadmiaru fantastyczności! 😀 Kiedy ja na to wszystko znajdę czas? Mam nadzieję, że znajdę.
Aktualnie kilka dni spędziłam w Krynicy Morskiej. Poznałam siebie. Wystarczyło mi kilka minut, aby poczynić kolejny krok w tak ważnej kwestii jak sama ja ze sobą. Uwielbiam w tak banalny i zwyczajny sposób odkrywać to, co przez większość czasu jest dla mnie zagadką. W momencie, kiedy miałam chwilę dla siebie na balkonie w słońcu, przy śpiewie ptaków uzmysłowiłam sobie, że powinnam odłożyć telefon i przeżywać ten czas jak najlepiej. Odłożyłam. Chciałam, żeby było „najlepiej”… i doszłam do wniosku, że nie. Wcale nie muszę. Ja tak nie przeżywam swojego spokoju. Nie potrzeba mi do tego zamknięcia oczu na balkonie i odłożenia telefonu. Zastanawiam się czasami jak to jest, że nawet wtedy kiedy wydaje mi się, że robię wszystko pod siebie- tak, aby nie oglądać się za siebie i patrzeć co powiedzą inni w pewnej chwili stwierdzam, że wcale nie jestem w tym wszystkim w stu procentach wolna. Nie umiem odpoczywać. Doszłam do tego już naprawdę dawno temu… ale to, że ktoś wyciągnie mnie na spacer do lasu, czy zabierze telefon- żebym się zresetowała, to nie znaczy, że po powrocie do domu będę jak nowo narodzona. Będę zmęczona bardziej, bo ktoś mi ten swój spokój narzucił. Może to kogoś teraz oburzy, mnie samą to trochę irytuje… ale nie, dla mnie spacerowanie nie jest relaksem. Oczywiście, mogę to robić, ale później jestem jeszcze bardziej zmęczona. Dobrze mi z tym, że jedyną formą odpoczynku dla nie jest sen, leniuchowanie w łóżku, czy bycie samą. O tak, to jest właśnie ten klucz do szczelnie zamkniętych drzwi mojego spokoju i odpoczynku- samotność. Tak często nie potrafię sobie na nią pozwolić… bo przecież egoizm nie przystoi takiej miłej dziewczynce. Gówno prawda! Jeśli mój egoizm ma się objawiać tylko w tym- to ja mogę ^^. Dlatego tak bardzo uwielbiam przebywać w Krynicy trochę dłużej niż weekend. Mam tam dostęp do łóżka, lasu z łóżkiem i błogiej samotności. Samotności nawet z ludźmi… ale tam nabierają innego charakteru. Tam mogą być zawsze.
Ah, jaki to komfort, gdy na bosaka możesz zrobić zdjęcie w środku lasu widząc jeszcze dom 😀 Co prawda, na żywo nie było tak kolorowo i powstało jedynie kilka zdjęć, bo bycie bez koszulki przy głodnych komarach było dosyć niekomfortowe… ale udało się! ♥ Lustro/ Piotr/ Las – układ idealny! Mam nadzieję, że Wam również się podoba… a ja powoli zbieram do swojej głowy Wasze uwagi odnośnie braku zdjęć z sesji zdjęciowych na moim blogu, ale po pierwsze- te najlepsze muszę zostawić w albumie, bo są zbyt intymne dla mnie jak i dla Bohaterek, a inne? No cóż, nie od dziś wiecie o moim narzekaniu na bloggera odnośnie jakości zdjęć i ich estetyce tutaj. Starałam się z tym walczyć, ale moje serce zawsze przy tym cierpiało. Mam w głowie plan na coś ekstra… żeby każdy był szczęśliwy (ja przede wszystkim!^^), a o tym już niedługo! 🙂
Uciekam, buziaki! :*
Zdjęcie bardzo ciekawe, jednak popracowałbym nad może nieco innym ułożeniem tego lustra (może w pionie?) , albo użyłbym najlepiej trochę innego. Osobiście zrobiłbym kadr pionowy, a Piotr mógłby np. jedną nogę wystawić obok lub przed lustro, bo oglądając to zdjęcie można mieć wrażenie, że wycięto w Paincie fragment zdjęcia i wklejono w innym miejscu, ale być może tak miało być i było to spójne z wizją fotografa
Ja je bardzo lubię takie jakie jest :))
No i super 🙂 Ważne, że Tobie się podoba! Każdy ma inne podejście, inne rzeczy lubi i inaczej patrzy na świat. I całe szczęście, bo jak nudno by było, gdyby wszyscy byli tacy sami 🙂 Fajnie, że się rozwijasz i robisz to co kochasz, a ja… tylko napisałem jakbym to widział swoim okiem 😛
Rozumiem :)) Pozdrawiam 😀
:O Rozwaliłaś mnie tym zdjęciem, mistrzostwo! <3
cieszę się, że nie tylko ja je lubię! 🙂