Muzyka

nowości muzyczne

Hejka! 🙂

Zacznę do tego, że moja miłość do canona 6d nie maleje, a jedynie wzrasta każdego dnia! To takie niesamowite, że w zimę o godzinie osiemnastej mogę wziąć aparat i zrobić przepiękne jakościowo zdjęcia płyt w słabo oświetlonej części mojego pokoju. Poza tym bardzo wiele zdjęć robiłam w tym samym miejscu i nigdy nie było dobrze. Jestem świadoma tego, że to ogromna zasługa najlepszego obiektywu jaki kiedykolwiek mogłam trzymać w swoich rękach i bardzo polecam! 😀 A teraz przechodząc do tematu notki: muzyka! Kilka dni temu odwiedził mnie brat i zostawił mi na chwilę dwie nowości z polskich wytwórni muzycznych. Byłam niesamowicie zaciekawiona co kryją obydwie z nich, ponieważ single były tak dobre, że trochę obawiałam się o swoje emocje podczas słuchania wszystkich kawałków. Okazało się, że moje przypuszczenia nie były mylne: zarówno Organek jak i Zalewski wykonali kawał porządnej roboty i chylę czoła… a poniżej kilka słów.
1. Organek Czarna madonna: jakiś czas temu to właśnie mój brat powiedział mi, że w sklepach już jest druga płyta Organka i że zapewne już ją mam… no cóż. Ostatnio u mnie na bakier ze wszystkim, co kiedyś było dla mnie niesamowicie ważne nagle stało się zbędne. Mhy… może zbędne to zbyt duże słowo, ale z braku czasu musiałam sobie na pewien czas odpuścić. Stało się tak z filmem, kinem, teatrem i z dziwnych powodów również z muzyką na CD. Ktoś mógłby teraz powiedzieć, że przecież kupienie płyty zajmuje kilka minut. Jednak wchodzi w to trochę większej pracy- m. in. bycie na bieżąco z nowościami, a ja ostatnio nie mam czasu, na szukanie niczego- chyba, że wyświetli mi się na mojej inspirującej tablicy. Wtedy wiem wszystko ^^ No ale wreszcie się dowiedziałam, miałam możliwość przesłuchania i…. jestem zachwycona! W tym momencie debiutancka płyta wydaje mi się tak bardzo infantylna. Ta natomiast jest już w pełni dojrzała i genialna. Oczywiście pierwszą uwielbiam i będę słuchać jeszcze wiele lat, ale dopiero teraz zauważam ogrom talentu i niesamowitą świadomość artystyczną. Męskie, mocne granie. Gitara. Dobry głos. Tekst. Słucha się tego wyśmienicie, chociaż za pierwszym razem czułam lekki niepokój (ale ja chyba zawsze tak mam za pierwszym razem). Tak więc jeżeli obawialiście się, że z Tomkiem stało się coś niedobrego, albo że po pierwszej już nie warto sięgać po kolejne- to przybyłam z pomocą i właśnie dzisiaj oświadczam, że warto sięgać, warto słuchać i czerpać garściami! Jak niesamowicie fantastyczne jest to, że mamy w Polsce tak genialnych artystów! Tak genialnych i bardzo mocno udzielających się w świecie muzyki. Nie wiem jak Wy, ale ja cały czas o nim gdzieś słyszę. I słyszę same dobre rzeczy! 🙂 Polecam bardzo mocno!

2. Zalewski Złoto: zacznę od tego, że na Spotify jest już cała płyta i polecam posłuchać numerek dziesiąty w duecie z Natalią Przybysz i po jej wysłuchani zakochani bez pamięci pobiegnijcie do sklepu i od razu kupcie cały krążek! Jestem niesamowicie zachwycona! Zupełnie inna niż wszystkie utwory, z genialnym tekstem, muzyką i dodatkiem damskiego głosu. W sumie dosyć ciężko mówić tutaj, że akurat ta jest inna od wszystkich, ponieważ nie ma tu dwóch takich samych piosenek. Cała płyta jest bardzo różnorodna, ale nie chaotyczna. Wszystko rewelacyjnie się łączy i przechodzi. Na płycie znaleźć można oczywiście single takie jak: Miłość czy Luka. Wplecione w inne utworu nabierają świeżości i chociaż na youtubie już ich nie puszczam, to miło znowu posłuchać ich na lepszych głośnikach niż te laptopowe ^^ Słuchając jej trzy razy była przerażona, że nie jest dobra… ale czwarty odsłuch był zbawienny. Serce zaczęło bić mi mocniej i czuje jedynie te emocje, których potrzebowałam. Myślałam, że płyta wydana w 2013 roku Zelig była już najlepszym co Zalewski mógł zrobić, ale oczywiście się myliłam! CUDO! 6 stycznia w Mjazzdze będzie jego koncert, zapewne nie ma już biletów, ale gdyby były, to biegnę od razu! Muszę dowiedzieć się na dniach co i jak. Trzymajcie kciuki 🙂 Nie da się nie powiedzieć kilku słów o okładce płyty. Z każdym dniem przekonuję się do niej coraz bardziej, a trzeba zaznaczyć, że już za pierwszym razem wpadła mi w oko. Jednak dzisiaj pisząc ten post i wpatrując się w zdjęcie, które zrobiłam tej płyty, to jestem zachwycona! Doszukuję się nowych detali, które umknęły mi wcześniej. Wow, rewelacja! Ostatnio przestaję się opierać grafikom bazującym na fotografii. W mojej szkole jest to w pewien sposób metoda realizacji tematu po łepkach, ale moim zdaniem jeśli ktoś zrobi dobre zdjęcie (a takich ludzi jest mało!) i później ma na to dobry pomysł, to może stworzyć coś naprawdę genialnego. Chcę używać swojej fotografii, chcę ją modyfikować i takie przykłady jak ten utwierdzają mnie jedynie w przekonaniu, że mam rację! 🙂 Polecam płytę bardzo! 🙂
Buziaki! :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *