Lifestyle

to i owo o biuście

Hejka! 😀
Ostatnio odkryłam kosmetyczne objawienie, o którym niekoniecznie chciałam Wam pisać, bo myślałam, że całkiem mi w sumie niezręcznie, ale (!) ostatnio przyszła do mnie koleżanka i zszokowała mnie swoim myśleniem na temat biustu. Była ona święcie przekonana, że kiedy zdejmuje biustonosz jej biust cały czas pracuje i wyrabiają się mięśnie, przez co jej kobieca część ciała podnosi się i ujędrnia. Byłam na tyle przerażona, że uznałam, że moją misją na ten czas będzie napisanie postu, który całkowicie obala ten przedziwny mit (swoją drogą- zauważyliście jak fioletowe-serce zmienia się w skarbnicę obalonych mitów? hahah :D). Kto wie, może więcej dziewczyn ma takie myśli w głowie. Na temat kosmetyków może nie znam się za dobrze, ale to o czym będę pisać dzisiaj nie pochodzi jedynie z mojego wyobrażenia, a z wiedzy, którą zdobywałam przez lata. Także mężczyźni, dzisiaj sobie odpuśćcie czytanie postu- zapraszam jutro i już teraz wysyłam Wam końcowe buziaczki :*
Dziewczyny! Czy jeżeli leżymy na kanapie i oglądamy film, to nasz brzuch wtedy pracuje i jego mięśnie się wyrabiają i tworzy nam się kaloryfer?! Albo czy siedząc przed komputerem i nie ruszając nogami możemy spalić kilogramy i wyrobić mięśnie?! Nie! Więc dlaczego niektórzy ludzie uważają, że zdejmowanie stanika od razu po powrocie do domu, to najlepsze co można zrobić swojemu ciału? To tak nie działa 😉 Biorąc nawet jedynie na logikę.
Biust kobiecy, to nie lada wyzwanie dla każdej z nas. Szkoda, że tak mało jest o tym informacji, a aby się do tego stosować trzeba przeszperać sporą część internetu. Ja swego czasu przeszperałam i już swoje wiem. Oczywiście, dziewczyny o małym biuście (zazdroszczę!) mają zapewne problem z głowy. Nie dość, że pięknie wyglądają w każdego rodzaju bluzce, to jeszcze mogą latać sobie po mieście bez staników i zawsze jest to stosowne (oczywiście z bluzka ^^). Dzisiaj jednak swoje słowa kieruję do tej drugiej grupy, ale zapraszam każdą do przeczytania 🙂 
Po pierwsze- niestety, ale trzeba myśleć przyszłościowo- nie lubię. Wyobraźcie sobie siebie za trzydzieści lat. Piersi to wielkie obciążenie dla kręgosłupa, który w wieku dojrzałej Kobiety jest już o wiele słabszy. Po drugie- piersi umocowane są na takich jakby sprężynach. Jeśli puszczamy wolno piersi przez połowę każdego dnia- automatycznie te sprężynki (przez siłę grawitacji, ciężar, itp) coraz bardziej rozciągają się do dołu, co powoduje, że nasze piersi nie są napięte na odpowiedniej wysokości. Po trzecie- nie stosowanie kremów na piersi może mieć marne skutki, nawet w niezbyt dalekiej przyszłości. 
Co najważniejsze? Dobrze dobrany biustonosz! Większość (jeżeli nie wszystkie) Kobiety przez wiele lat są święcie przekonane, że ich rozmiarem jest 75B (przechodziłam przez to przez wiele lat^^). Jeżeli w końcu olśni nas i uznamy, że to chyba nie jest idealnie dobrana bielizna otrzymujemy wielkiego plusa (ode mnie i całego świata). Przez naprawdę długi okres starałam się sama zmieniać swój odpowiedni stanik, ale szukałam w sieciowych sklepach jak np. H&M, Reserved, Cubus […] Ważna informacja to taka, że: jeżeli nie zmienia Wam się waga ciała, a rosną jedynie piersi, to nigdy nie zmienia Wam się cyferka. Cyferka np. 75 to obwód pod biustem. Zazwyczaj jest ten sam. Natomiast cały sens znajduje się w literce 😀 Jakieś dwa lata temu, kiedy już miałam dosyć wszystkiego postanowiłam wybrać się do salonu, w którym przesympatyczna Pani ze ścianą certyfikatów poświęciła mi ponad trzy godziny na to, aby uświadomić mnie, że z D w jeden dzień powinnam przejść na G. I chwała jej za to! To była jedna z najlepszych decyzji w moim Kobieco-wizualnym życiu. Później starałam się korzystać również z porad pań w Esotiq czy Calzedonia. Niestety kobiety tam pracujące są sprzedawcami i nie muszą posiadać żadnych kwalifikacji w doborze biustonoszów do każdej Kobiety. Tak więc moja rada: szukajcie mniejszych sklepów, w których sprzedawczynie są wykształcone i, czasem z powodu małej ilości ludzi w sklepie, poświęcą Wam naprawdę wiele godzin! ♥ 
Tu o biustonoszach nie koniec. Nie ma takiej możliwości, aby po powrocie z pracy zdejmować stanik! Jeżeli dobierzecie dobry, nie będzie Wam przeszkadzał, a wręcz przeciwnie- będziecie czuły się o wiele bardziej komfortowo niż bez niego. Co za tym idzie? Kobiety z dużym biustem muszą spać w stanikach! Taka przypadłość, życia nie przeskoczysz 😉 Oczywiście, możesz się buntować, ale wyjdzie to jedynie Tobie na niekorzyść. Ja oczywiście umarłabym śpiąc w sztywnym staniku z drutami, dlatego już jakiś czas temu dobrałam sobie dwa świetne staniki sportowe składające się całkowicie z materiału i gumek w odpowiednich miejscach. Zaopatrzenie się w dwa na początek, moim zdaniem jest odpowiednie i praktyczne 😀
Kolejnym ważnym elementem, którego nie stosuję, bo jestem leniem!!!!! jest ćwiczenie mięśni biustu. Na youtube znajduje się wiele Kobiet, które pomogą Wam dobrać dobre dla Was ćwiczenia. Myślę, że to ekstra opcja. Może jeśli na studiach będę mieszkała z jakąś dziewczyną w mieszkaniu (chociaż nie sądzę), to może zmotywowałybyśmy się do tego razem- podobno w kilka osób raźniej. Tak więc zachęcam, ale nie namawiam, bo wiem jak trudno się do tego zabrać.
No i przechodząc do objawienia kosmetycznego (nikt mi nie zapłacił za tą reklamę, nikt nie wysłał mi nawet produktu. Sama jako grzeczna dziewczynka poszłam do Rossmana, wydałam 20 zł i byłam szczęśliwa! ^^).  Już jakiś czas temu uznałam, że na ćwiczenia mogę jeszcze jako tako przymknąć oko, ale w krem muszę się zaopatrzyć. Do zakupu podchodziłam cztery razy, bo nigdzie nie mogłam wypatrzeć jakiegokolwiek. Wreszcie znalazłam. Bajkowo informował mnie, że to krem cud, który tworzy niewidzialny stanik na ciele, podnosi piersi i powiększa je. Obalmy mity! 
Moje miłe, żaden krem nigdy w życiu nie powiększy Wam piersi. Żadne, nawet najlepsze, masaże nie sprawią, że Wasz biust stanie się większy- to po prostu niemożliwe. Nie po to Kobiety płacą tyle za operacje, aby powiększyć swoje kształty. Nie łudźmy się, że cokolwiek pod względem rozmiaru ulegnie zmianie. Jeżeli to sobie wyjaśnimy- to nie będzie rozczarowania i będziemy mogły cieszyć się kremem i jego skutecznością 😀
Druga sprawa- potrzeba cierpliwości i systematyczności! Na ulotce napisane jest, że potrzeba aż czterech tygodni- z jednej strony dużo, ale jeżeli wcześniej nie robiliśmy z biustem zupełnie nic, to nie ma to znaczącej różnicy. Tak więc zaczynając używać kremu myślałam, że może dopiero po miesiącu zobaczę jakąkolwiek zmianę. NIE! Okazało się, że krem działa już po kilku dniach. Biust jest jędrny i podniesiony do góry, a ja wreszcie chociaż w małym stopniu zaakceptowałam tą dziwną część swojego ciała 😀 Co ważne- opakowanie starcza na całą pielęgnację, jednak na ulotce można wyczytać, że warto krem używać cały czas- po czterech tygodniach: dwa, trzy razy w tygodniu. No i jeszcze jedno: zazwyczaj jest tak, że po dłuższym czasie zapach kosmetyku mi się nudzi. Nie tym razem. Bardzo delikatny i idealnie dobrany przynajmniej do mojej skóry. Nawet opakowanie mi się podoba. Po prostu wszystko mi się podoba. Jestem zachwycona i gorąco polecam! 
A póki nie wybierzecie się do sklepów (bo ufam, że jednak to zrobicie) polecam stosować naprzemiennie cieple i zimne kąpiele. Kilka takich serii w ciągu jednej wizyty pod prysznicem i biust również zmienia swoje zachowanie 😀 To taka mała ciekawostka, o której wiedziałam już dawno…. ale na kremie również o tym jest napisane (widzicie jak ten krem jest genialny. Wszystko wie i o wszystkim napisze!^^). 
Oczywiście nie zapominajmy, że rezultat będzie widoczny jedynie wtedy, kiedy zastosujecie się do wszystkich wyżej wymienionych punktów 🙂

No to tyle. Mam nadzieję, że Wam pomogłam 🙂
Umarła mi wczoraj dusza, wiecie?
Nie mam już duszy i mi smutno przeraźliwie 🙁
Buziaki! :*

1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *