Hejka! 😀
Zaczęłam do Was pisać i aż ręce mi się zatrzęsły ze szczęścia! Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że cały dzień biegałam, załatwiałam różne rzeczy, piekłam ciasto TO i byłam dzisiaj w Vege Flow, o którym pisałam kilka dni temu TUTAJ. Szybko tylko Wam powiem, że niesamowicie trzymam kciuki za dziewczyny, żeby udało im się rozkręcić swój interes, bo zapowiada się naprawdę bardzo dobrze! Co prawda moje zamówienie było łudząco podobne do moich codziennych burgerów do szkoły (moje wegańskie poczynania możecie śledzić przez cały luty na tym blogu, a zdjęcia moich burgerów są TUTAJ) oraz koktajl z jarmużu, który robiłam TUTAJ– tylko zamiast mleka była woda i kiwi i powiem Wam, że było to o wiele lepsze połączenie). W każdym razie: polecam zapoznać się z menu, które zmienia się codziennie, obsługa jest naprawdę bardzo miła i moim zdaniem może z tego wyniknąć coś niesamowitego… a weganie, którym nie chce się gotować (mi się chce!) mają idealne dla siebie miejsce. WRESZCIE! 😀
Przechodzę jednak do głównego wątku dzisiejszego postu. Jakiś czas temu dostałam maila z propozycją zakładu. Polegał on na tym, że miałam przeczytać książkę, która podobno bez dwóch zdań zawładnie moim sercem. Co jeśli jednak nie? Dostanę czekoladę! Kto by się nie zgodził? Chciałabym żeby tak za każdym moim nieudanym wyborem książki ktoś proponował mi czekoladę ^^ Uznałam, że jeżeli wydawnictwo Znak Literanova proponuje mi taki zakład nie mam co liczyć na tą słodycz, bo książkę pochłonę jednego dnia…. jednak mała nadzieja jawiła mi się w głowie. Co z tego wyszło?
Przez dwa dni czytałam ją po kilka stron, z braku czasu niestety mogłam robić to jedynie w tramwaju, którym w wakacje i tak jeżdżę niewiele. Jednak już wyczuwałam dobre wibracje łączące mnie z tą książką. Wczoraj, podczas paskudnie pochmurnego dnia, po powrocie z basenu i zrobieniu obiadu uznałam, że czeka mnie jeszcze kilka rzeczy, ale przez całe te wakacje jestem na tyle zabiegana, że należy mi się chwilowy odpoczynek. Uznałam, że godzina z książką będzie idealnym rozwiązaniem. Telefon zostawiłam w kuchni, poszłam do salonu na kanapę. Nie wiem kiedy, ale zleciało mi pół dnia. Ocknęłam się, kiedy moje oczy ledwo co widziały tekst z zanikającego naturalnego światła za oknem. Szybko włączyłam światło i postanowiłam się ogarnąć. Zrobić coś pożytecznego, a za książkę wziąć się na następny dzień. Włączyłam komputer, dodałam szybko notkę i….. poszłam czytać dalej. Czytałam aż się skończyła!
Musiałam opisać Wam cały ten proces, żebyście zauważyli jak bardzo zostałam oczarowana tą historią! Idealna to książka stworzona ku moim potrzebom czytelniczym. Krótkie rozdziały pisane są naprzemiennie z perspektywy czterech osób, z początku zupełnie ze sobą nie związanych. Jest Marta: prawdopodobnie pielęgniarka, Anita: kobieta, która nie może od dwóch lat zajść w ciąże, żona Adama, Adam: mąż Anity oraz Eryk: artysta. Każdy rozdział kończy się w idealnym momencie, każdy kolejny zaczyna się idealnie! Wszystko w tej książce jest idealne! Jak zwykle nie chcę Wam zdradzać żadnych szczegółów. Ja nie wiedziałam o historii totalnie nic, ale złapała mnie za serce od pierwszych chwil, dlatego nie chciałabym przez przypadek powiedzieć Wam zbyt wiele. Na tym koniec mojej recenzji….
… no może jeszcze dodam tylko, że okładka jest bardzo kiepska, chociaż bardzo typowa dla thrillera. Nadal zachodzę w głowę dlaczego posiada taki tytuł. Idealna? Nie mogę na razie dopasować tego do niczego konkretnego…. jeśli przeczytacie książkę i będziecie mieli swoje spostrzeżenia, to ja jestem bardzo ciekawa waszych interpretacji tytułu 😀 Aktualnie oświadczam uroczyście, że zostaję fanką Magdy Stachuly i czekam na kolejną książkę!
Premiera już 17 sierpnia 2016 r. 🙂
Buziaki! :*
rewelacyjna książka lepsza od czekolady 😉
Pozdrawiam,
ANRU
"Idealna", bo tak opisywał Anitę Tobiasz 😉
"Jest idealna. Za każdym razem bezlitośnie obnaża wszystkie Twoje niedoskonałości" – tak przykładowy cytat porównania dwóch kobiet 😉 Myślę, że tytuł jest bardzo adekwatny 😀
Wciągający od pierwszej strony thriller? Wyczuwam idealną książkę dla mnie ♥ Niestety nie mam pojęcia, gdzie mogłabym to cudo nabyć. Jakieś rady?
A te książki w tle, to wszystkie Twoje?! :O ♥
hmm czyli bezsensowny tytuł, a może miał kusić ;PD??
nie oceniajmy zbyt pochopnie. zapewne po prostu ja nie umiem odczytać oczywistego znaku 😀