Hejka! 🙂
O Brzostkowisku słyszałam już dużo wcześniej, kiedy na fotografii Pani pokazywała nam swoje przepiękne zdjęcia bydła, które się tam znajduje. Pomyślałam, że z miłą chęcią sama popróbowałabym takiej fotografii. Zwierzęta to nie pejzaże, ale i nie ludzie- mogło wyjść lub całkowicie nie. Przyjechałam i okazało się, że bydło jest tak ogromne, że samo patrzenie na nich zapiera dech w piersi… tylko nie przewidziałam, że nie będę miała lustrzanki, dobrego obiektywu z przybliżeniem i bliskiej relacji ja-zwierze zza barierki. No cóż: okazało się, że zwierzęta w tym miejscu są super szczęśliwe i mają naprawdę wielkie tereny, na których przebywają. Tak więc jeżeli chciałabym zrobić dobry portret zwierzęcy, to musiałabym wejść w stado… i zapewne już nigdy bym z niego nie wyszła. Dzisiaj była taka chwila, że poszłam z moim nauczycielem kręcić film i musieliśmy podchodzić naprawdę blisko. Bałam się! Ja się ogólnie bardzo boję zwierząt. Tym bardziej takich wielkich zwierząt. Tak więc kręciliśmy, chodziliśmy, staliśmy, przyzwyczajaliśmy je do nas…. i w końcu poszliśmy- a mi z moich planów na zrobienie zdjęć z bliska wyszedł tylko jeden kadr… z daleka 😉 Ale za to jaki kadr! Jestem w stu procentach zakochana! 😀 Gdybym nie miała tak fajnej tapety, to zapewne właśnie bym ją zmieniała… ale jednak zostanę na wstawieniu zdjęcia jedynie na bloga. No to tyle, idę na przegląd :*
Buziaczki! :*
bardzo mi się podoba to zdjęcie, nie trzeba się zagłębiać w stado, by pięknie uchwycić jego członków 😀