2. Tak na serio, czyli o małżeństwie u Salwatorianów. Od zawsze mam w głowie zakodowane, że małżeństwo psuje wszystko, że po ślubie jest fajnie może z rok, a później zaczyna się walka o jakąkolwiek czułość, o jakiekolwiek zainteresowanie. Wystarczy spojrzeć na małżeństwa najbliżej naszego otoczenia. Wieczne kłótnie, sprzeczki, brak jakiegokolwiek okazywania miłości, o czułości nie wspominając. Przecież praca, domowe obowiązki, dzieci, zmęczenie. Skoro już są pewni tego, że będą razem na całe życie, to po co się starać? Nic dziwnego, że przez lata nie chciałam nawet pomyśleć o tym, że mogłabym szukać w młodym wieku męża. Oczywiście, chciałam męża, ale późno- tak dla zabezpieczenia starości, ale póki co chciałam szaleć, chciałam mieć chłopaków, którym by na mnie zależało i którzy by się starali…. tylko, że wtedy nie było Boga tak poza niedzielami w kościele (a czy tam był?). W pewnym momencie okazało się, że jak jest Bóg to jest zupełnie inaczej. I wiecie, to wszystko co pisałam wyżej wydaje mi się teraz takie niemądre. Pewnie, że chcę męża! Chcę męża już nawet teraz, bo sakrament małżeństwa to dopiero początek wielkiej przygody Miłości, a udać się to może jedynie z Bogiem i w Bogu. Nie ma innej opcji. Jeżeli podejdziecie do ołtarza w swojej białej sukience, popatrzycie w oczy swojego przyszłego męża i zobaczycie w nim wielkie działanie Boga i chęć budowania z nim relacji na cześć Boga, to kurczeeee- co się może nie udać?! Z Bożą miłością tak wielki sakrament musi trwać wiecznie! 😀 Jednak nie jest tak z górki. Ślubujemy, ale później zaczyna się codzienne życie, w którym nie można zapomnieć o tym, że On jest i trzeba dbać o tę relację. Mega pomocny w tym jest Szustak i jego internetowe (ale oczywiście nie tylko) katechezy na temat małżeństwa i miłości do płci przeciwnej. To nie jest łatwe i nikt nigdy tego nie powiedział… jednak trudne rzeczy, które dają owoce są baaaardzo satysfakcjonujące! 😀 Salwatorianie organizują tygodniową modlitwę za małżeństwa dla par z dużym stażem, jak i tych młodych. Czytając to co będzie się działo jestem zachwycona! 🙂 Fajnie, że mówi się o tym coraz więcej, że księża chcą w różne sposoby trafiać do małżeństw i pomagać im. Mega super hiper ekstra. Teraz ktoś mógłby prychnąć i powiedzieć: „No spoko, ksiądz na pewno wiele pomoże Ci w kwestii małżeństwa, przecież ma tyle doświadczenia”. Kurcze, ma! Ludzie, którzy tak mówią nie mają w sobie jeszcze tej wiary w to jacy księża są niesamowici i że przez ich usta przechodzą słowa Boże. Nikt na tych spotkaniach nie będzie uczył małżonków jak zachowywać się w sypialni. Będą rozmowy na temat miłości. Uwierzcie, że księża i miłości (w oparciu o Biblię) mogą powiedzieć naprawdę wiele. Poza tym- przychodzi do nich naprawdę wiele par ze swoimi problemami. Ci faceci naprawdę wiele przeszli i doświadczyli. Jestem przekonana, że śmiało ich można słuchać! 😀 Cały plan TUTAJ
3. Pamiętacie jak pisałam Wam o płycie Julii Marcel? Jeśli nie, to odsyłam TUTAJ, naprawdę świetna płyta. Czemu teraz o tym wspominam? Ponieważ kiedy szukałam dobrego jakościowo zdjęcia okładki CD zainteresowałam się autorką pomysłu na tak fajną, barwną i w pewien sposób chaotycznie spokojną okładkę. Dzięki temu znalazłam fantastyczną stronę z nieziemsko utalentowanymi ludźmi, którzy prezentują tam swoje fotograficzne prace. Ostatnio trafiam na naprawdę kiepskie zdjęcia i często zastanawiam się, czy to jakkolwiek może być jeszcze fajne? Czy nie warto wyrzucić aparatu i zająć się czymś naprawdę pożytecznym. Serio, ostatnio widzę ludzi, którzy kiedyś może i wydawali mi się fajni i utalentowani, którzy teraz robią wielkie kariery, zarabiają mnóstwo kasy i są szczęśliwi…. tylko ich warsztat nagle staje się gorszy od mojego, a ja swoje prace wrzucam do pliku na komputerze i o nich zapominam. Okey, może to moja wina, jednak robię to, ponieważ nadal wydaje mi się, że umiem jeszcze zbyt mało. Pewnie, zdarza się, że za swoją prace biorę pieniądze. Jeżeli ktoś docenia, jest zadowolony i przez to muszę poświęcić o wiele więcej czasu na to wszystko- to to jest bardzo miłe. Tylko, że nie byłabym wstanie w tym momencie wciskać moich usług za kilka tysięcy. Sama ze sobą czułabym się źle, bo wolę mieć swobodę i brak stresu w głowie- a co jeżeli nie wyjdzie? O.o Szkoda, że niektórzy nie mają tego w sobie. Jednak czemu się dziwie? Ostatnio wzięłam udział w ślubnej sesji zdjęciowej (i tak, nie miałam o tym wspominać, bo moje wkurzenie na ten temat sięga zenitu, ale postaram się wspomnieć jedynie o tym temacie i go nie rozwijać!). Obejrzałam wszystkie zdjęcia i byłam naprawdę bardzo wkurzona. Wstydziłam się, że wzięłam udział w czymś tak źle wyglądającym w obiektywie. Naprawdę nie podobały mi się te zdjęcia i było mi bardzo smutno! Przyszłam do szkoły w poniedziałek i pierwsze co usłyszałam: jej, piękne te zdjęcia! Więc czemu mam się dziwić, że Ci ludzie robią taki chłam, skoro ludzie później się nim jarają?! Nie mogę im nic zarzucać. Znaleźli sposób na zarabianie kasy, ludzie się na to nabierają- bardzo proszę. Nie chcę w tym uczestniczyć.
O rany, ale miło! Dzięki wielkie za rekomendację. Facebook to mój drugi dom i bardzo się cieszę, jeśli ktoś się w nim dobrze czuje i gospodyni do nie wkurza 😉
Co do słowa "szafiarka" (które, nawiasem mówiąc, wymyśliłam dawno temu na własny użytek), to zawsze mówię, że z nim jest podobnie jak ze słowem "polityk" – samo w sobie nie jest negatywne, ale z powodu wybryków kilku przedstawicieli może się niektórym nie najlepiej kojarzyć. Co zrobisz, nic nie zrobisz 😉
Wow, niesamowite, że tu zawitałaś. Hey 😀
Haha dzięki, teraz jak to napisałaś, to znając mnie co pół godziny będę odświeżać Twój blog XDD
Też kocham pracę Soni Szóstak! Są genialne, kurczę aż brak mi słów! <3
Haha, a Mietczynski to chyba właśnie taki typ. To jak się go odbiera zależy od humoru XD
Ja mam tak w samo jak Ty! Woow ale super c:
Też go dziś oglądałam i też mnie śmieszyl, ale z nim to różnie bywa XD
Kaaarolina, Karolina, wiesz jak Ciebie lubię, prawda? Kaarolina, a kiedy będzie post muzyczny? :**
Miłego tygodnia! 😀
To ekstra super miły komentarz! :*
A post muzyczny specjalnie dla Ciebie zrobię jak najszybciej 😉