Hejka! 🙂
Dzisiaj miałam w planach napisać dla Was notkę o najświeższych i najcudowniejszych premierach polskich płyt tego roku tj. do kwietnia. Już nawet zaczęłam zbierać materiały, ale w pewnym momencie uznałam, że taka notka nie do końca miałaby sens, kiedy nie posiadam ich w rękach i nie mogę nic więcej powiedzieć prócz dat premier. Dlaczego usunęłam wszystkie otwarte karty i wzięłam zdjęcie z dzisiaj robione telefonem. Postanowiłam, że napiszę coś zupełnie nieinteresującego od siebie. Tylko w momencie kiedy zaczęłam pisać, nie wiedziałam za bardzo co o czym i jak. Aktualnie moją głowę zaprząta najwspanialsza informacja mojego życia i w ogóle tak sobie myślę, że czas do lipca zleci mi w zawrotnym tempie. Także tak! Wiedźcie, że jestem przeszczęśliwa i w ogóle już nic nie potrzebuję więcej! ♥
Z racji tego, że moja głowa nie jest dzisiaj zdecydowanie przystosowana do racjonalnego myślenia, to jednak napiszę Wam o tych premierach płyt. Na tym się będę mogła przynajmniej skupić i dotrwam do końca. Wybrałam gorącą dziesiątkę polskich wykonawców. Nie wszystkie albumy posiadają jeszcze swoje okładki, także wybaczcie jeżeli któraś informacja pojawi się bez graficznego przedstawienia. W niezapomnieniu o żadnej ważnej dla mnie płycie pomogła mi strona datapremiery.pl – mega przydatna strona! Dzisiaj na nią trafiłam i zakochałam się do tego stopnia, że zostaję na dłużej 😀 Kolejność, standardowo, nie ma żadnego znaczenia.
1. Bovska Kaktus – wydaje mi się, że cała Polska jednego dnia zaczęła słuchać Kaktusa to był jakiś szał. Wszyscy nagle jednego dnia zaczęli się zachwycać, zapraszać do wywiadów, do robienia ścieżek muzycznych do filmów itp. Dosyć oczywistym było, że wytwórnie zaczną się ścigać o podpisanie kontraktu na płytę. No i stało się: 11 marca 2016 r. odbędzie się premiera płyty, ale już teraz możecie ją zamawiać na wielu stronach. Niestety, widziałam środek. Nie będę już miała wielkiej niespodzianki, ale rzeczywiście wydaje się bardzo klimatyczna, z duszą. Zamierzam zrobić większe płytowe zakupy- ta niewątpliwie jako jedna z pierwszych trafi do koszyka! ♥
2. Ania Dąbrowska Dla naiwnych marzycieli – nie wiem jak to się dzieje ze niektóre premiery przechodzą obok mnie tak bardzo niezauważone, ale to jest jeden z tych przykładów. Ania Dąbrowska i jej singiel Nieprawda jest fenomenalny, a ja myśląc, że odkryłam go jako jedna z pierwszych później dopiero zostałam sprowadzona na ziemię, że nie- że premierę singiel miał już w listopadzie. Płyta jest już na Spotify (bardzo tego nie lubię, kiedy polska muzyka jest cała udostępniona w internecie. Bardzo często, kiedy nie wiem czy to okaże się dobre- słucham jej. Podoba mi się no i cóż… nie lubię kupować płyt, które znam już na pamięć), więc czy kupię? Bardzo bym chciała, ale nie wiem czy nie wybiorę tym razem tej internetowej wersji… Premiera: 4 marca 2016 r.
3. Luxtorpeda Mywaswynas – strasznie mnie to dziwi, że ten zespół znalazł się w moim zestawieniu „naj”. Oczywiście- bardzo lubię słuchać i już chyba z cztery razy kupowałam bilety, ale za każdym razem coś mi wypadało w życiu, że nie mogłam jechać. Nigdy żadną płytą w 100% się nie zainteresowałam, ale tej jestem ciekawa. Zobaczymy co i jak 🙂 Premiera 1 kwietnia 2016 r.
4. Kortez Minialbum – o Bumerangu pisałam TUTAJ. Wszystko mi się w niej zgadzało. Zaczynając od okładki, poprzez każde słowo każdej piosenki, kończąc na rewelacyjnej wrażliwości artysty… no i nagle wychodzi coś nowego, coś świeżego, ale tak naprawdę dalej wałkującego ten sam temat. Nie lubię odgrzewanych kotletów. Nie wiem, czy naprawdę to miało sens. Nie lepiej było poczekać z nowymi pięcioma piosenkami na kolejną płytę? Informacja: „Kortez wydaje nową płytę!” byłaby lepsza, niż: ” Wychodzi poszerzona o pięć kawałków stara płyta Korteza”. Mimo wszystko- chociaż wiem, że nie kupię, to jestem bardzo ciekawa, co w tym- już trzecim, o litości!!!!- albumie się pojawi. Premiera 11 marca 2016 r.
5. Julia Marcell Proxy – nie powiem, że jakoś się zachwycam twórczością Julii. Byłam raz na jej koncercie i było okey, ale bez fajerwerków. Bardzo lubię jej polskie piosenki, to prawda. Ostatnio trafiłam na youtube na jej piosenkę pt. Tarantino. Szczerze mówiąc weszłam tam jedynie ze względu na to nazwisko. Wyczekiwałam jakiegoś nawiązania… i się doczekałam dwóch słów o tym, no ale nie ważne. Kiedy wsłuchujesz się w tekst, to jest okropnie, ale jak już zapomnisz o patrzeniu na okładkę płyty oraz na czytanie teksty, to jest bardzo przyjemnie 🙂 Fajne jest to, że album zawiera jedynie polskie piosenki… ale dlaczego jest ich tylko osiem? O.o Jednak mimo wszystko w najbliższej przyszłości zdecyduję się na posiadanie jej w swoim domu. Myślę, że to będzie baaaaardzo dobre! 🙂 Premiera 11 marca 2016 r.
6. Rebeka Davos – uwielbiam ten zespół i tak strasznie się cieszę, że sobie radzą w tym muzycznym światku, że robią coś naprawdę dobrego! ♥ Pierwsza płyta to objawienie, uwielbiam słuchać dniami i nocami, bo zawsze jest na nią dobra pora. Myślę, że z drugą będzie jeszcze lepiej… chociaż okładka podoba mi się o wiele bardziej ta pierwsza. Mimo wszystko- mam nadzieję, że to jedyna wpadka i środek będzie zadowalający 🙂 Premiera 18 marca 2016 r.
7. Maria Peszek Karabin – płytę posiadam i więcej o niej TUTAJ Premiera 26 lutego 2016 r.
8. Monika Brodka Clashes – jestem baaaardzo ciekawa co tam się pojawi. Jestem nawet niesamowicie ciekawa okładki do płyty. Ciekawe jak to będzie i na pewno będę nią zainteresowana! Na Grandę obudziłam się za późno i w pewnym momencie nie było już sensu jej kupować. Trochę żałuję, bo wiadomo- teraz już jej nie będę kupować, a jak mam ochotę i muszę słuchać jej w internecie, to jest jakoś tak nieciekawie 🙁 Premiera 13 maja 2016 r.
9. Soniamiki Federico – wspominałam o niej już w muzycznej siódemce. Bardzo czekam, bo jestem przekonana, że będzie wybitne. Mam jednak nadzieję, że Zosia zajmie się oprawą graficzną, bo jest w tym wspaniała. Mam nadzieję, że nie odda tego w ręce wytwórni, która pozbawi tego wszystkiego duszy. Mocno trzymam kciuki i czekam na premierę. Murowany mój zakup! 😀 Premiera 8 kwietnia 2016 r.
10. HEY Błysk – kolejność nie miała mieć znaczenia, ale HEY- moja miłość- musiało zostać wyróżnione. Tak bardzo moje serce podskoczyło z radości na wieść, że będzie nowe! Nie muszę słuchać ani jednej piosenki, czytać jakiejkolwiek recenzji, oglądać jakiegokolwiek teledysku, czy wywiadu. Oczywiście, będę to robić- ale dopiero po tym jak kupię płytę i sama nacieszę się byciem z nowym Hey! ♥ Tak bardzo super czekam, że nawet sobie nie zdajecie sprawy, a do premiery jeszcze mnóstwo czasu, bo ukażę się dopiero (prawdopodobnie) w kwietniu, a jak z Brodką mogę czekać nawet do połowy maja… to tutaj jest mi bardzo ciężko. Jednak istnieje możliwość bycia na koncercie przed płytą PrzedBrzask, ale chyba nie za bardzo mnie to przekonuje. Wolę być sama z tak dobrą muzyką. Zapoznać się z nią sama i dopiero później jechać na koncert (bo pojadę na pewno! )
No ty tyle! 🙂
buziaki!;*
A wszystkim Kobietom czytającym mojego bloga wysyłam wielkiego buziaka i tysiące tulipanów! 🙂
Kurczę, ciekawe co to cię czeka w lipcu 🙂 ślub? 😀
Owowowow, a co to za super informacja?! 😀 Podzielisz się? 😉
Nina
Chyba tym razem zostawię dla siebie ^^