Fioletowe-serce

Nie musicie tego czytać!

Hejka! 🙂 Dzisiaj miał być super wartościowy post, ale postanowiłam, że z racji tego, że to mój blog i nikt w niego nie ingeruje, to czasami może być nijako o niczym jak o – po prostu. Bo wiecie cooo… obudziłam się dzisiaj taka szczęśliwa i myślałam, że już w sumie wszystko spoko i moje cierpienie psychiczne przeszło. Nawet wyszło słońce i postanowiłam, że sobie poświęcę godzinę na włosy żeby rosły szybciej i tak sobie żyłam i było całkiem fajnie. Pomyślałam, że w ogóle zasypie tutaj Was pozytywnym myśleniem i w ogóle powiem jak to super sobie tak istnieć… ale nagle zaszło słońce i stwierdziłam, że jednak wszystko jest do dupy ^^ Nie no, a tak na serio to za kilka dni zapewne mi przejdzie, ale na razie zupełnie nie mogę funkcjonować i najchętniej leżałabym w łóżku całymi dniami i oglądała filmy ( a to akurat trochę dobre! ) A odnośnie filmów- będę cały weekend oglądać ich miliard żebyście mieli coś na ferie, ale z racji tego, że ostatni dzień miesiąca to ostatnia niedziela miesiąca- notki pojawią się aż dwie, bo filmowa z instagramową, więc bądźcie czujni 🙂
A od pierwszego lutego autorka bloga fioletowe serce zamienia się w wegankę ( spokojnie tylko na miesiąc jako wyzwanie facebookowe- później zapewne wrócę do normalnego odżywiania ) także będzie duża rozbudowa kategorii jedzenie i pewnie powstanie nowa wegańska. Mój kolega już nie może doczekać się kiedy w końcu przestanę jeść mięso, więc kibicuje mi od kilku tygodni, wysyła przepisy i motywuje do działania. Także mówię Wam- będzie ekstra… i na pewno niesamowicie ciężko- muszę jeszcze wymyślić co i jak z tym zrobię na blogu, ale na pewno coś się zadzieje! 😀 
Zostawiam Was ze zdjęciem, które kłamie! Jest zrobione dzisiaj ( jestem pomalowana, to jest ostatnio przedziwne coraz częstsze zjawisko ^^ ) ale wcale tak nie jest ^^ Może tylko troszeczkę ^^

Buziaki max! ;*

5 Comments

  1. O PANIE! Chyba jesteśmy blizniaczkami 😀 mamy tyle wspólnego! c: Ja od początku roku prawie wcale nie jem słodyczy, a w lutym przechodze na wegetarianizm. Wiem że różni się odrobinę od weganizmu, ale wiem że bez serów, mleka, jaj itd raczej nie dam rady 🙂 Jejku,powodzenia kochana! c:

    1. Wiesz co, wydaje mi się, że weganizm różni się bardzo. Mięsa i słodyczy nie jadłam ostatnio przez miesiąc i to była masakra! Serio!!! Ale z racji tego, że teraz nie będę mogła jeść prawie nic- to będę się bardziej starała. No i zdrowo odżywiała! Sałateczki, koktajle… kolorowo i zdrowo! Mam nadzieję, że dobrze odbije się to na mojej cerze ♥ 😀 Także zapraszam- może ten mój blog będzie Cię motywował! :* Bo motywacja do takich rzeczy potrzebna jest bardzo.
      Buziaki!!! :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *