Hejka! 🙂
Czuję, że coraz bliżej końca moich dni wypełnionych po brzegi… chyba od połowy grudnia nie będę miała co robić z wolnym czasem. Ma ktoś pomysł na nowe działanie? 😀 No wiecie… jestem osobą która chyba zawsze jest zmęczona- jeżeli robię dużo, to pożytecznie wykorzystuję swoją energię i opadam z sił… ale kiedy nie robię nic, to męczy mnie jeszcze bardziej i wtedy już siły nie mam na nic. Jak to możliwe? Nie wiem- nie lubię tego. W każdym razie w sobotę kończą się rekolekcje, trzynastego grudnia kończy się SZLACHETNA PACZKA… nieźle :p
Aktualnie odpoczywam z muzyką i czekam na rekolekcje z Judem. Pierwszy raz spotkałam się z nim dwa lata temu- niesamowicie wartościowe wydarzenie! Bardzo nawracające i umacniające. Co najwspanialsze- to właśnie wieczorami spotykają się ludzie, którzy mocno wierzą lub chcą uwierzyć… rano jest o niebo gorzej, ale warte wysiłku! Chodzi o to, że trzeba przekrzykiwać się przez tłum i zachęcać do pozostania na każdej jednej kolejnej minucie. Nigdy nie zmuszałam nikogo do wiary i chyba trochę brzydzi mnie robienie takiego czegoś. Oczywiście, jeżeli ktoś ma w sobie jakąś iskierkę chęci, to staram się z tego rozpalić mega wielki ogień- ale nic na siłę… wszystko okey- nie wierzysz? Nadal możesz być super człowiekiem! Tyle, że totalnie nie toleruję i nie akceptuję ludzi, którzy są niewychowani! Jeżeli już uciekają z lekcji na halę, to mogliby chociaż szanować osoby starające się coś przekazać tym, którzy chcą… to takie spostrzeżenia małe. Jak co roku, ale w tym roku mocniej, bo byłam w pewien mały sposób współtwórcą. Ale wiecie- to wszystko ma jakiś sens i jest super! 😀 Myślę, że Jude będzie naprawdę wspaniały! ♥ Elbląg, wybieracie się? 🙂
W sumie ostatnio chyba nie mam Wam zbyt wiele do pisania. Moje życie to totalnie i jedynie sam Bóg w czystej postaci. Wszystko co ostatnio robię to tak tylko z Bogiem. Fajnie, lubię to 🙂 Kilka tygodni temu miałam życiowy dół, ale już jest znowu super. Dzisiejszy poranek miałam przewspaniały, serio! Muszę na nowo wdrożyć się w pisanie fajnych notek, w bycie blogerką… pewnie zauważyliście jak łatwo umiem się tego oduczyć. Za każdym razem kiedy nie ma mnie dłużej niż tydzień mój system blogowania przechodzi beznadziejną metamorfozę… może ma to jakiś tam swój urok? Może ^^
Buziaki! :*