Hejka! 🙂 W tym miesiącu jednak też lipa, a myślałam, że będzie troszkę więcej ^^ Natomiast ta notka to przepiękny przykład, że nie liczy się ilość, a jakość. Serduszek w tym miesiącu rozdałam dużo, dziewiątek na klikałam- tak więc jeżeli potrzebujecie jakiś inspiracji, to ten post jest idealny! 🙂
Niebieski parasol- rewelacyjny krótkometrażowy film z idealną ścieżką dźwiękową! Zakochałam się, a po obejrzeniu przez jakieś pięć minut bolało mnie serce z wielkiej ekscytacji- tak, już tak mam ^^
Po tysiąc razy dobranoc- to było bardzo dobre! Binoche kolejny raz wybrała dla siebie rewelacyjną rolę i odegrała ją perfekcyjnie! Tematyka fotografii wojennej i tego co po niej- tak więc temat mi bardzo bliski ( ? ) , który bardzo interesował mnie odkąd dowiedziałam się o wybitnym Nachtwey’u. Jestem zdecydowanie na tak i polecam wszystkim. WOW!
Sztuka spadania- mam ogromny problem Z Tomaszem Bagińskim. Doskonale wiem, że jego krótkometrażowe filmy są doceniane i uważane za naprawdę wybitne… ale ja za każdym razem czuję swego rodzaju rozczarowanie. Nawet jeżeli próbuję się na nic nie nastawiać. Kurde… ale nie poddaje się! Będę próbować dalej.
Once- podobno miała być piękna muzyka i wszystko tak rewelacyjnie skomponowane… no i ten klimat. Klimat może rzeczywiście był, piosenki zdecydowanie za długie i to wszystko tak jakoś eh… nie podobało mi się, męczyło mnie. Mimo wszystko jestem szczęśliwa, że w końcu udało mi się go obejrzeć, plakat tego filmu dręczył mnie już kilka dobrych lat ^^
Hej, Skarbie- doskonały! Tyle ile chciałam otrzymać od tego filmu dostałam, może nawet troszkę więcej 😉 Temat trudny, pokazany z wyczuciem, jeszcze w dobrym smaku- za co ogromny plus! Można było przegadać, ale zrobiono dobrze. Naprawdę! 🙂
Film, że mucha nie siada- MISTRZ MIESIĄCA! Rewelacyjny film… i chyba jeden z najlepszych krótkich metraży jakie widziałam w życiu. Popłakałam się ♥
Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę- nie lubię tego rodzaju filmów. Gdybym lubiła niewątpliwie z czystym sercem wystawiłabym dziesiątkę z serduszkiem i zakwalifikowała go do moich najwspanialszych filmów. Fanką nie jestem, ale w stu procentach doceniam i bawiłam się naprawdę wspaniale! Od Kubricka chyba nie można wymagać nudy. Polecam!
No i tyle. Całkiem szybko i przyjemnie. Zobaczymy co przyniesie wrzesień… jednak po dzisiejszych grafikach mam tyle motywacji, że wolałabym czas, który spędziłabym na oglądaniu przeznaczyć na robienie nowego projektu i pracy. Naprawdę! Taki kop w tyłek. wow. 😀
Buziaki! :*
Ciut więcej? KLIK
yyyy… jakos tak codziennie wchodzę, już zaczynam pisać i się poddaję. Postaram się dzisiaj coś zrobić! 😉
Haaalooo! Kiedy kolejny post? :c
Widzę, że także jesteś kinomaniaczką 😉
oczywiście! 😀