Hejka! :* Dzisiaj płakałam cały dzień, bo w moim wspaniałym Elblągu do soboty codziennie będą pokazywane repliki z Festiwalu Filmowego w Gdyni. Pierwszy dzień miał być przedstawieniem dwóch debiutanckich krótkichmetraży młodych absolwentów szkoły filmowej w Gdyni, wszystko całkowicie darmo… ale nie, ludzie to takie małe lenie, że nic im się nie chce! A niektórzy jeszcze trochę zapomnieli o życiu i oszukują siebie, że całymi dniami się uczą. Tak więc, chociaż była to bardzo ciężka decyzja- poszłam sama! Uwierzcie, że to nie było łatwe. Dla mnie pójście samemu do kina to już taki ostatni rodzaj desperacji, jakoś do dzisiaj nie mogłam się przemóc. Wiele razy omijało mnie przez to dużo fajnych i ważnych wydarzeń, no ale cóż- niestety jestem tak skonstruowana , że sama sobie nie umiem żyć. Nie potrafię cieszyć się samotnością w niektórych momentach. Strasznie mnie to męczy, dlatego próbuję z tym walczyć. Podejść jest dużo, zazwyczaj zakończone porażką… ale te wakacje i wyjazd do Wrocławia uświadomiły mi, że jednak mogę! Że ludzie są fantastyczni i zawsze pomogą, uśmiechną się i zrobią jajecznicę! 😀 Także po całodniowym rozmyślaniu- wreszcie poszłam sama!
I chociaż do ostatniej chwili miałam nadzieję, że Paweł jednak przyjedzie dla mnie ze Stalowej Woli i pójdzie ze mną do kina, to jednak jego chory ząb wygrał ( zupełnie nie wiem dlaczego!^^ ) no i wybrałam się sama. Po wejściu do Światowida od razu kupiłam bilety na cały tydzień rewelacyjnych filmów, co by się nie wycofać… i teraz do soboty będę oglądać wspaniałe polskie filmy! A Wy wszyscy, którym nie chciało się ze mną iść żałujcie!
I wiecie co…. podczas projekcji, a później rozmowy z twórcami ( obejrzałam naprawdę znakomite dwa filmy, które premierę na festiwalu w Gdyni mają dopiero jutro. wow, czuję takie wyróżnienie! ^^ Czekajcie dlatego na notkę ostatniego dnia września, kiedy o wszystkich filmach napiszę kilka słów! ) zmieniłam całkowicie swoje życiowe plany. Mogłabym w sumie o nich tutaj nie mówić, ale dlaczego? Skoro się uzewnętrzniam, to już po całości ^^
A więc- z racji tego, że mam jeszcze dwa lata do wyboru studiów ( Chwała Panu za to, że jednak wysłał mnie do czteroletniego liceum plastycznego! Na początku tak bardzo odrzucało mnie zostanie w tym beznadziejnym mieście dłużej, pójście na studia rok później niż moi rówieśnicy… ale przez ten czas pokochałam moje miasto i z całego serca współczuję ludziom w moim wieku, że w tym roku piszą maturę, czuję, że ja nie jestem jeszcze na to w ogóle gotowa. Ten rok jest mi tak bardzo potrzebny!♥ Pamiętajcie, że Ten na górze, to jednak ma dla Was najlepszy pomysł i nawet jak w konkretnym momencie Wam to nie odpowiada… to po jakimś czasie docenicie i zrozumiecie, że to było potrzebne! Ja tak mam za każdym razem. Jestem szczęśliwa! ) to jeszcze może mi się wszystko zmieniać bez większego problemu. Oczywiście, gdyby teraz w głowie urodził mi się pomysł na to żeby pójść na medycynę, to zapewne nie podołałabym. Na szczęście jestem już w 100% ukształtowana na kierunek artystyczny i jedynie w tym zakresie mi się coś miesza. Od razu powiem, że architektura wnętrz i mój Wrocław zostaje… tylko w troszkę zmienionej wersji. Tak sobie właśnie postanowiłam i poczułam w sercu, że to właściwe, a mianowicie: po liceum plastycznym wybieram się do filmówki w Gdyni na dwa lata. Czuję, że dzięki temu moje filmowe nieprzespane noce, dnie i nieprzygotowania do szkoły przez zadurzenie w kinematografii będzie usprawiedliwione. W tym roku w szkole i tak naturalnie, krocząc programem szkolnym zaczęłabym tworzyć filmy i montować je- także po prostu położę na to większy nacisk… wydaje mi się, że estetykę filmową już posiadam, muszę skupić się przede wszystkim na technice. I tak sobie myślę, że będzie pięknie! Że to będą jeszcze dwa lata zabawy! We Wrocławiu czeka na mnie już takie wielkie, dorosłe życie. I wiecie- strasznie mnie to jakoś kręci. Powiedziałam o tym już wszystkim ważnym dla mnie osobom i wszyscy uważają to za tak bardzo naturalne i pasujące do mnie, że tym bardziej wiem, że to właściwe. Oczywiście, nie wiadomo jak to się wszystko potoczy, może jednak Wrocław będzie wcześniej… jednak- jeżeli filmówka to wspaniale, a jeżeli Wrocław, to uwierzcie, że naprawdę nie będę narzekać ani trochę! 😀 Ale taki plan, że teraz będę kręcić filmy! Czujecie tą moc! Ja jestem przeszczęśliwa! I właśnie w takich momentach mogę doceniać tą moją samotność. Czasami jednak jest przydatna. AAAAAAA! Moje życie jest wspaniałe! Tak uwielbiam, że aż ciężko to wyrazić
Pozdrawiam mocno bardzo! :*