Hejeczka! 😀

Słońce trochę grzeje mi w plecy, z głośników wybrzmiewa najnowszy mój nabytek- jedna z dziesięciu płyt odebranych dzisiaj- Mikka, a ja próbuję na nowo przyzwyczaić się do wygody jaką jest posiadanie pokoju na wyłączność! 😀 Każdy kto bym w Rzymie pewnie jest w nim zakochany. Ze mną nie było inaczej, chociaż poza miłością mam mieszane uczucia. Jakieś to mi się wszystko większe wydawało na zdjęciach. Czasu na zwiedzanie miałam wyjątkowo mało, bo i zwiedzanie nie było głównym celem mojej podróży, ale co nie co udało mi się zobaczyć. Koloseum, Forum Romanum, Panteon, Watykan- wszystko zachwycało… ale ten Rzym jakiś taki niedostosowany do turystów. Najlepiej wszystko po włosku i domyślajcie się ludzie sami. Nam domyśleć się niestety czasami było ciężko! ^^ I jakiś taki brudny ten Rzym, a wszędzie niesamowicie blisko! I przepięknie ciepło! Aktualnie w Polsce również pięknie, ale nie tak. Oh, zdecydowanie nie! I lody włoskie takie cudowne! Pizza niby też, ale ja chyba mimo wszystko zostaję fanką pizzerii obok mojego domu, gdzie ser jest potrojony i ciągnie się jak stąd do Warszawy! Pycha- polecam swoją drogą! ^^

Zdjęć na razie nie mam, jeszcze podróżują gdzieś między Rzymem, a Gdańskiem… może później co nie co pojawi się na blogu, ale nie obiecuję. 

No to co- wracamy do pisania notek! 😀 A jak tam u Was minął ten tydzień? Obejrzeliście coś, posłuchaliście? Wybraliście się do teatru? Piszcie, piszcie! Buziaki! :*