Książki

Prowincja pełna snów

Hejka! 😉
Bardzo lubię wracać do Ludmiły. Na jej magiczne Mazury. Co prawda to dopiero moje trzecie spotkanie z nią, ale za każdym razem wiem, że będzie dobrze! Podczas pisania o poprzedniej części mówiłam Wam, że zawitałam na bloga autorki Prowincji.. i zauważyłam niesamowitą pasję jaką jest bieganie- dla mnie to niesamowite, ponieważ kilka razy sama próbowałam i niestety w mieście jest to dla mnie nie do zrealizowania. Przyjemność czerpana z biegania to dla mnie abstrakcja …. no może poza bieganiem nad morzem- wtedy mogę. Podoba mi się! Ciężej z porannym wstawaniem, ale sądzę, że gdybym dostała troszkę więcej motywacji, to nie byłoby tak źle ;). Wcześniej nie zauważłam żadnej wzmianki o tym sporcie w Prowincji… i nagle w Prowincji pełnej snów temu tematowi zostało poświęcone naprawdę dużo stron! Byłam zachwycona tym, że autorka podaje różne książki, pozwala nam poznać kilka tajemnic początkowych dni biegów! Dzięki temu znowu zapragnęłam spróbować( nie łódźmy się… pewnie za kilka dni mi przjedzie!). Poza tym Ludmiła, to najbardziej pozytywna kobieta jaką udało mi się poznać ! Praktycznie na każdej stronie pokazuje czytelnikom, ze można poradzić sobie w każdej sytuacji….. a jest ona osobą, której naprawdę można zaufać. Życie daje jej nieźle w kość, tak więc czytanie o jej pozytywnym nastawieniu jest niesamowite!!
Książkę czytałam zalednie kilka dni, ale były to dni spędzone na fantastycznej lekturze! Tak lubię! Nawet polubiłam te dziwne okładki z kwiatami. Cała seria niewątpliwie wygląda rewelacyjnie. 🙂
+ pojawia się nawet kilka słów o autorce Męża zastępczego– a jak wiecie, bardzo lubię tę książkę! 🙂
Książkę mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu MG. Coś o nim ostatnio cicho na moim blogu, ale zbieram się i zbieram do nadrabiania. Teraz MG wydaje bardzo ciężkie książki, a ja będąc osobą ambitną postanowilam to wszystko przeczytać! DAM RADĘ 😀
Buziaki :*

3 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *