Hejka!:) Na początku trochę filmowo: w ciągu dwóch dni byłam dwa razy w kinie i o ile Frank urzekł mnie i spodobał mi się bardzo- na co liczyłam- nie mogę na razie stwierdzić, czy był to dobry wybór na miejsce 1 w mojej liście gorących letnich premier, ale był naprawdę bardzo fajny 🙂 to wczorajszy film Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął zdecydowanie mnie zirytował! Liczyłam na wielkie woow ze strony reżyserów; ocena na filmwebie, czy pozytywne recenzje umieją przekonać człowieka. Sama byłam zmotywowana po przeczytaniu książki o tym samym tytule. To jednak z fajniejszych książek jakie udało mi się dorwać. Bardzo zabawna, bardzo fajna! Ale film nie! Nie polecam. Polecam przeczytać książkę, a film jeżeli już, to obejrzeć w domu. Po co tworzyć ekranizację nie zawierającą praktycznie nic z książki?!
Dzisiaj jednak nie o tym. Jak krytykować to już wszystko! ;D
Wczoraj byłam u koleżanki, bo ostatnio dorwałyśmy ciekawą nowość w sklepie. Mianowicie Łatwe ciacho. Babeczka w minutę?! Nie nastawiałam się na najpyszniejszą rzecz w moim życiu…. ale to było obrzydliwe! Nie dość, że w ogóle nie wyrosło, to jeszcze nie było nawet dobre….
Kosztowało 1.39zł, a przepyszna( najlepsza jaką kiedykolwiek jadłam) czekoladowa( bardzo czekoladowa!!!) babeczka w Żabce kosztuje 1.99zł – więc do Żabki ludzie 😉 Niech nikogo nie kusi kupowanie tego dziwnego wynalazku Delekty! Na prawdę- jednak z najobrzydliwszych rzeczy zjedzonych w moim życiu… no nie do końca zjedzonych, bo nie dałyśmy rady ^^
A może ktoś już jadł? Podzielcie się swoimi opiniami 😉
Zostało mi ostatnie 50 stron jednej z fajniejszych książek jakie miałam możliwość przeczytać w swoim życiu. Idzie mi niesamowicie opornie… ale naprawdę bardzo mi się podoba! Spodziewajcie się recenzji !:D
buziaki :*
P.S. Fuuuu, aż mnie mdli jak tylko patrzę na te opakowania powyżej na zdjęciu :p
a widzieliście eciacho.pl tam też są ciacha tylko męskie i damskie 🙂
Fakt, mało wyrośnięte, ale bez przesady,w smaku całkiem dobre (wyjąwszy karmel, on był paskudny), w każdym razie znacznie lepsze, niż gotowe, pakowane babeczki z Lidla
A i byłabym zapomniała. Też mi nie wyrosło (pomimo wstawiania po jednym kubku). Mam też wrażenie, że się nie dopiekło, pomimo trzymania dłużej…
Dzięki temu wspaniałemu wynalazkowi mam przepalony przełyk i zgagę jak stąd do Irkucka :/ Pyszności, omnomnom. Lenistwo nie popłaca!
~Łasuch
a ja próbowałam. najbardziej smakuje mi czekoladowe. Dziewczyny, może wstawiłyście dwa kubki do mikrofali, a trzeba po jednym [ma to związek z rozchodzeniem się fal]
przy okazji, zwykle ciasto tez wychodzi z mikrofali [są przepisy na różnych blogach]
eh, no właśnie wsadzałyśmy po jednym. Może po prostu nam nie wyszło, ciekawe 🙂
nigdy jeszcze tego nie widziałam, ale zawsze można spróbować 🙂
kurczę, spaliłbym pewnie kuchnie prędzej 😀 ale jak wrócę z "urlopu" to można spróbować 😀
Nie lubię takich wynalazków, jestem do nich nastawiona raczej na "anty" na sam ich widok. Aprobuję tylko budyń na wodzie (chociaż moja siostra i mama i tak się krzywią, bo "na wodzie to nie prawdziwy"), ewentualnie jakiś tam ryż na mleku do zalania wodą (kolejny pic xd). Powiem Ci, że tego czegoś bym nie kupiła nawet w ramach eksperymentu 😀
jednak szybki to jedynie kisiel zawsze jest dobry 😉
a cóż to,nigdy wcześniej nie widziałam 😛
Szkoda, że nie dobre, bo jak popatrzyłam na opakowanie to mi się zachciało babeczek 😀 Co do ekranizacji to się z Tobą całkowicie zgadzam, rozumiem, że to niemożliwe, żeby film pokrywał się w 100% z książką, ale kluczowych rzeczy zmieniać się nie powinno… :/
Dodałaś podgląd do komentarzy?
No mi też się zachciało po opakowaniu. Jak sobie pomyślałam, że w minutę będę miała cały kubek babeczki, no bo przecież babeczki w proszku to nie taki wielki wynalazek.. a tu lipa :<
Mówimy o 'Stulatku", czy tak ogólnie? Bo w "Stulatku" komercja biła po oczach! Ślicznotka, która w książce miała 49 lat i wcale nie była śliczna, przeklinała jak szewc nagle okazała się trzydziestoletnią seksowną dziewczyną…. RATUNKU! A to tylko jeden przykład :<
Nie miałam "przyjemności" przetestowania tego wynalazku i na pewno się nie skuszę. Ostatnio w ogóle wolę sama coś upiec, od początku do końca. 😀
Tak! Jest większa satysfakcja, a przy tym i smak inny 😀