Hejka! Dzisiaj notka całkowicie inna. Mówiłam o nowościach i nie kłamałam! 😉
Wraz moją miłością, moim Pawłem, którego pewnie kojarzycie, bo jest autorem jedynego bloga o filmach, który czytam: www.filmoweabecadlo.wordpress.com. postanowiliśmy stworzyć dla Was listę gorących premier wakacyjnych! Zdaję sobie sprawę, że wolicie oglądać filmy w internecie i zazwyczaj staram się tworzyć dla Was posty z filmami już troszeczkę starszymi- ale ja jestem miłośniczką kina i myślę, że chociaż jedna pozycja( jeśli nie wszystkie) zainteresują Was i mimo wszystko wybierzecie się do kina! Odbiór filmu na dużym ekranie jest całkowicie inny, doskonale wiecie- nie ma co rezygnować z takiej przyjemności. Jest wiele wakacyjnych promocji w kinach, więc za bilet można zapłacić nawet niecałe dziesięć złotych! Więc ludzie- do kina! 😀
10. Na zawsze twoja reż. Patrice Leconte
Premiera: 8 sierpnia
Młody mężczyzna zostaje zatrudniony przez bogatego właściciela fabryki. Kiedy poznaje jego piękną żonę, zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, ze zrozumiałych względów ukrywając uczucia przed pracodawcą. Kobieta na pozór nie odwzajemnia jego miłości. Wszystko zmienia się, kiedy właściciel fabryki postanawia wysłać bohatera na inspekcję posiadłości w Meksyku. Wieść o przymusowej rozłące zmusza piękną żonę do wyznania prawdziwych uczuć. Składa obietnicę, że będzie czekała na ukochanego, kiedy ten po dwóch latach wróci do niej z wyprawy na odległy kontynent. Jednak wkrótce wybucha I wojna światowa i zakochani zobaczą się dopiero po 8 latach. Czy obietnica może przetrwać tak ciężką próbę czasu? (opis dystrybutora)
Paweł: „Na zawsze Twoja” wydaje się jedną z ciekawszych francuskich propozycji w tym roku, a choć mieliśmy już kilka obrazów z tego kraju, jeszcze żaden dostatecznie mnie nie zachwycił, a wręcz przeciwnie część z nich mnie totalnie zawiodła (idealny przykład to „Camille Claudel, 1915″, w którym pokładałem ogromne nadzieje). Dlatego też z lekko ostudzonym apetytem podchodzę do tej historii i mimo że temat mnie zaciekawił, a obsada bardzo zaintrygowała, chcę zobaczyć ten film, ale stosunek do niego przed seansem mam totalnie obojętny.
Karolina: Rebecca Hall mnie irytuje. Alan Rickman mnie zachwyca, więc w obsadzie jest na pół, ale i tak od pierwszej chwili zakochałam się w tym filmie! Jestem zdecydowanie na TAK!
9. Więzy krwi reż. Guillaume Canet
Premiera: 18 lipca
Dwaj bracia, gliniarz i przestępca, walczą o przetrwanie w świecie, w którym rządzi rywalizacja i przemoc. W mieście, w którym trudno uciec przed przeszłością. Czy miłość może dać nadzieję na nowy początek? Chris (Owen) wychodzi z więzienia po odsiedzeniu wieloletniego wyroku. Czeka na niego Frank (Crudup), młodszy brat, który jest dobrze zapowiadającym się gliniarzem. Frank, mimo wielu wątpliwości, daje bratu kolejną szansę, pomaga mu w znalezieniu pracy, w kontakcie z dziećmi i byłą żoną (Cotillard). Kiedy Chris poznaje Natalie (Kunis), pojawia się nadzieja na nowy początek. Frank spotyka się z Vanessą (Saldana), byłą dziewczyną zabójcy na usługach mafii. Choć braci zawsze wiele dzieliło, więzy krwi są dla nich najważniejsze. Czy pewnego dnia będą musieli wystąpić przeciwko sobie? (opis dystrybutora)
Paweł: Wiele o tym filmie nie trzeba mówić. Największą zaletą tej produkcji jest na pewno gwiazdorska obsada, w której obok Owena czy Curdupa, znalazły się bardzo lubiane przeze mnie Cotillard i Kunis. Ciekawe co z tego filmu wyjdzie, niemniej liczę na pełen napięcia seans, z niezłą historią i świetnymi kreacjami aktorskimi.
Karolina: Moje wybory filmów są dość prosta sprawą. Wystarczy jeden czynnik abym się zdecydowała. Tak było i tutaj. Z racji tego, że w „Więzach krwi” gra Marion Cotillard jestem przekonana, że to będzie świetny film! Mam ogromne zaufanie do tej aktorki, bo jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Po obejrzeniu dziewięciu filmów z nią, średnia ocen wynosi: 8. Idealny wynik. Jestem pewna, że to będzie rewelacyjna produkcja, musicie uwierzyć mi na słowo.
8. Epicentrum reż. Steve Quale
Premiera: 8 sierpnia
W ciągu jednego dnia Silverton zostaje spustoszone przez niespotykaną do tej pory serię tornad. Całe miasteczko pozostaje na łasce i niełasce nieobliczalnych i śmiercionośnych cyklonów, a łowcy tornad przewidują, że najgorsze dopiero przed nimi. Większość mieszkańców szuka schronienia, lecz niektórzy ruszają w kierunku oka cyklonu. Chcą sprawdzić, jak daleko może posunąć się łowca burz, by zrobić zdjęcie swojego życia. Film „Into the Storm” widziany oczyma zawodowych łowców burz, żądnych wrażeń amatorów i odważnych mieszkańców miasta pozwala widzom znaleźć się w samym centrum wydarzeń i przekonać się o niszczycielskiej sile przyrody, utrwalonej w obiektywie ich aparatów. (opis dystrybutora)
Paweł: Ja i kino akcji pełne efektów specjalnych, oglądane z mojej własnej ciekawości? Koniec świata się zbliża! Wiedzcie to. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do najnowszej produkcji Warner Bros. Ani nie przekonał mnie za pierwszym razem zwiastun, ani tematyka, ani nawet efekty specjalne. Jednak kilka kolejnych seansów zapowiedzi okazało się bardzo skutecznych, a „Epicentrum” to jeden z najciekawszych filmów akcji tych wakacji. Jest to jedyna pozycja, która ma szansę odebrać poprzedniemu filmowi Warner Bros. „Na skraju jutra”, tytuł najlepszego letniego blockbustera. Jednak czy się uda?
Karolina: To nie jest moje ulubione kino. Bardzo często po prostu zawodzą mnie efekty specjalne, które przecież powinny być zrobione perfekcyjnie. Powiem szczerze – nie znalazł się na mojej pierwszej liście gorących premier tego lata. Jednak obejrzałam zwiastun i zmieniłam zdanie. Myślę, że to może być naprawdę „coś”. Nie chodzi o samą historię, która w zapowiedzi jest całkowicie pominięta i nie za bardzo mi się podoba, ale o te nieszczęsne efekty. I jeśli po dwóch minutach mogę coś stwierdzić to to, że będzie na co patrzeć!
7. Zacznijmy od nowa reż. John Carney
Premiera: 4 lipca
Ona – Gretta (Knightley), początkująca piosenkarka i kompozytorka, znalazła się w Nowym Jorku, bo towarzyszy swemu chłopakowi (Levine) – wziętemu muzykowi, negocjującemu kontrakt życia. Są piękni, szczęśliwi, bogaci, świat zdaje się leżeć u ich stóp! On (Ruffalo), mieszkający od lat na Manhattanie producent muzyczny, powoli traci kontakt z rzeczywistością… Rozstał się z żoną (Keener), jego kontakt z dorastającą córką (Steinfeld) słabnie, a do tego właśnie wyrzucono go z pracy. Wizyta w małej knajpie, w której występuje Gretta, na zawsze odmieni życie tych dwojga… (opis dystrybutora)
Paweł: „Zacznijmy od nowa” to niezwykle intrygująca pozycja, ponieważ można się po niej spodziewać wszystkiego. Z jednej strony, świetna obsada, która zwiastuje ciekawe, aktorskie widowisko, zaś z drugiej, pojawia się możliwość totalnej schematyczności i sztampowości. Dla Knightley, Rufallo, Levine’a i świetnego soundtracku chyba warto zaryzykować, chociaż mimo wielkich nadziei pokładanych w tym filmie, gdzieś wgłębi boję się, że się bardzo zawiodę.
Karolina: UBÓSTWIAM KEIRĘ KNIGHTLEY! Jest nieziemsko utalentowana, a przy okazji jeszcze zjawiskowo piękna! Uwielbiam każdy film z nią. I nie będę udawać, że chcę go obejrzeć przede wszystkim dla niej. Ale Adam Levine na dużym ekranie to też bardzo zachęcająca propozycja. Zwiastun też super – nic tylko iść do kina, jak same pozytywy! Poza tym ostatnio zakochuję się w muzycznych filmach – kolejna okazja żeby się przekonać, czy to gatunek stworzony dla mnie
6. Magia w blasku księżyca reż. Woody Allen
Premiera: 15 sierpnia
Nowy projekt Woody’ego Allena! Po spektakularnej wycieczce po najbarwniejszych miastach Europy i sentymentalnym powrocie do USA, jeden z najwybitniejszy reżyserów w historii kina zabiera widzów w niezwykłą podróż w czasie i przestrzeni, do pełnej uroku Francji z początku ubiegłego stulecia. W doborowej obsadzie „Magic in the Moonlight”, tradycyjnie dla mistrza, doskonali aktorzy, na czele z Colinem Firthem – zdobywcą Oscara za rolę w niezapomnianym hicie „Jak zostać królem”. (opis dystrybutora)
Paweł: Nie zawsze jest mi po drodze z Woodym Allenem. Na jego filmy nie wybieram się do kina, nie mam na nie nawet małego parcia, a przeważnie pochodzę do nich z dużą rezerwą. Jednak zwiastun „Magii w blasku księżyca” mnie oczarował. Oczarował na tyle, by bez żadnego zastanowienia zaplanować seans w kinie. Ponadto po pierwszych zapowiedziach duet Stone i Firth wydaje się być duetem świetnym, który z wielką przyjemnością się ogląda.
Karolina: No cóż. Moja przygoda z Woodym Allenem jest bardzo skomplikowana. W mojej podświadomości przyjęło się, że reżysera lubić nie mogę, ale ostatnio zastanawiając się, co z jego filmografii widziałam, doszłam do wniosku, że przecież jest twórcą moich ukochanych filmu „Vicky Cristina Barcelona” oraz „O północy w Paryżu”. Ani jednego z sześciu, które widziałam nie oglądałam w kinie. Tego też bym nie obejrzała, ale Paweł ma tak wielki dar przekonywania mnie do filmów, że chociaż – nie będę ukrywać – tej pozycji dałam najmniej, bo tylko jeden punkt, to mimo wszystko czekam na niego z utęsknieniem i tak, pójdę do kina! Jak mi się nie spodoba, to Paweł ma ode mnie w łeb!
5. Bardzo poszukiwany człowiek reż. Anton Corbijn
Premiera: 8 sierpnia
Od ataku na World Trade Center minęło 10 lat. Służby wywiadowcze w całej Europie nadal tropią groźnych islamistów. Do Hamburga uznawanego za jedną z głównych siedzib terrorystów, przedostaje się młody, skrajnie wycieńczony Czeczen, Issa. Jego przyjazd natychmiast wzbudza niepokój kontrwywiadu niemieckiego oraz brytyjskiego. Tajemniczy mężczyzna rości sobie bowiem prawo do gigantycznej fortuny zdeponowanej przed laty w prywatnym banku. W prowokacji przygotowanej przez służby, role do odegrania będą mieć nie tylko agenci. Do rozgrywki przystąpi także młoda idealistka, prawniczka Annabel (McAdams) i leciwy bankier (Dafoe), który jako jedyny ma dostęp do podejrzanego konta. Czy Issa jest ofiarą opresyjnego systemu, czy śmiertelnie groźnym terrorystą, którego kolejny ruch może okazać się tragiczny w skutkach? Rozpoczyna się walka wywiadów i wyścig, którego stawką jest międzynarodowe bezpieczeństwo. (opis dystrybutora)
Paweł: Po raz ostatni zobaczyć Phillipa Seymoura Hoffmanna na ekranie to chyba obowiązek. Ponadto nie od dziś wiadomo, że Anton Corbijn to świetny reżyser, który rzadko zawodzi (to właśnie on stoi za reżyserią fenomenalnego „Control”). „Bardzo poszukiwany człowiek” to bardzo mocny kandydat do tytułu najlepszego filmu wakacji. Ma świetną obsadę, ciekawą historię i reżysera, który na pewno dobrze poprowadzi całą historię.
Karolina: Atak na World Trade Center – tyle wystarczy żeby zmusić mnie do obejrzenia! Przeczytałam. Nie widziałam zwiastuna. Nie chcę. Wiem, że chcę zobaczyć i że to jedna z najważniejszych premier, na które czekam w te wakacje!
4. Enemy reż. Denis Villeneuve
Premiera: 22 sierpnia
Adam Bell (Jake Gyllenhaal) jest profesorem historii. Życie, jakie prowadzi, jest nudne i zaniedbane do tego stopnia, że nie poświęca zbyt wiele uwagi nawet swojej dziewczynie, Mary (Mélanie Laurent). Wszystko zmienia się, gdy pewnego razu ogląda film, który polecił mu znajomy. W trakcie seansu Adam dostrzega w jednej z ról własnego sobowtóra. Zaintrygowany tym, co zobaczył, postanawia odszukać mężczyznę z filmu. Nie wie jeszcze, że decyzja, którą właśnie podjął, nieodwracalnie odmieni całe jego życie. (
filmweb.pl)
Paweł: „Enemy” to niezwykle intrygująca pozycja, która już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i myśląc o wakacyjnych premierach, jest pierwszą produkcją, która przychodzi mi na myśl, ostatecznie nie wiedząc dlaczego? Bo Jake Gyllenhaal? Nie sądzę. Bo Jake Gyllenhaal x2? To też nie to. Świetna historia, która wydaje się materiałem na fenomenalny thriller? Ciepło, ciepło, ale czy gorąco? „Enemy” na pewno zobaczyć warto – im szybciej, tym lepiej!
Karolina: Muszę Wam powiedzieć coś w sekrecie – bardzo nie lubię oglądać zwiastunów przed pójściem do kina na film. O wiele bardziej wolę dowiedzieć się kto gra, o co chodzi i kto reżyseruje. Zwiastun zawsze wszystko psuje. Tu spodobała mi się fabuła, spodobał mi się aktor (bardzo mi się spodobał!), który gra główną rolę i tyle wystarczyło żebym się podjarała i czekała na 22 sierpnia.
3. Boyhood reż. Richard Linklater
Premiera: 29 sierpnia
Film pokazuje życie chłopca imieniem Mason, od czasu kiedy miał 5 lat do jego 18. (
stopklatka.pl)
Paweł: Przyznam szczerze, że podchodziłem do tego projektu z obojętnością. Kręcona przez 12 lat, historia w ogóle mnie do siebie nie przekonywała. Później jednak zaczęło się robić coraz głośniej wokół tego tytułu, pojawiły się zdjęcia, szczegóły obsady, zwiastun i w dodatku nagroda na Berlinale. Ciekawe co z tego projektu wyniknie. Poruszy i ujmie czy wręcz przeciwnie – pozostawi wielki niedosyt i mocno zawiedzie. Na to pytanie odpowiedź otrzymamy 29 sierpnia, ale już teraz jedno jest pewne – „Boyhood” to jedna z najbardziej trzymających w niepewności premier tych wakacji.
Karolina: Czemu dopiero pod koniec sierpnia! Czekam już od dłuższego czasu. Od kiedy tylko zobaczyłam, że Łukasz z Filmwebu (którego mam zaszczyt mieć w swoich znajomych na filmwebie!) dodał ocenę 10/10. Tyle mi wystarczyło, bo wiem, że jeśli on daje takie oceny, to film jest naprawdę świetny. Przekonałam się o tym już wiele razy (np. Grand Budapest Hotel, bo któż może się oprzeć tak wspaniałemu widowiskowi!? Jest genialny!). Tak więc może to głupio zabrzmi, ale wystarczyłam mi ocena jednego człowieka żebym zakochała się bez pamięci… Tak już mam.
2. Lucy reż. Luc Besson
Premiera: 15 sierpnia
Młoda kobieta Lucy (Scarlett Johansson) dokonuje przemytu przez granicę pakietu narkotyków. Chcąc zminimalizować ryzyko niepowodzenia, połyka mieszankę substancji, która przypadkowo przedostaje się do jej organizmu. Szczęśliwie unikając śmiertelnego zatrucia, zyskuje ponadprzeciętne zdolności pozwalające na skuteczne unikanie handlarzy, którzy pragną odzyskać swoją własność. (
filmweb.pl)
Paweł: Cieszy i zarówno martwi mnie tak wysoka pozycja tego filmu w zestawieniu najciekawszych wakacyjnych premier. „Lucy” niezwykle mnie zaintrygowała. Zwiastun jest powalający. Tuż po obejrzeniu czułem, że jest to obraz, który warto polecić. Jednak mój entuzjazm został lekko ostudzony. Luc Besson to reżyser, który nie do końca mnie do siebie przekonuje. Obok kultowego „Leona zawodowca”, w jego filmografii pojawiają się ostatnie „Porachunki” czy seria przeciętnych bajek „Artur i Minimki”. W dodatku w głównej roli Scarlett Johanson, która już nie jednokrotnie uprzykrzyła mi seans. Czuję, że to będzie hit, a wyżej przedstawione obawy, to jedynie moje osobiste przemyślenia. „Lucy” drugą najciekawszą premierą wakacji? Czemu nie.
Karolina: Gdyby to była tylko i wyłącznie moja lista, ten film zająłby pierwsze miejsce. Ale cóż, jest jeszcze Paweł, który na filmach zna się lepiej (podobno)* i niestety znalazł się na pozycji nr 2. Nie wiem co mnie tak zachwyciło w tym filmie. Obejrzałam zwiastun i już całkowicie go nie pamiętam… Ale nie chcę oglądać drugi raz. Poza tym mam skrytą nadzieję, że Scarlett Johansson nareszcie przestanie być głupią blondyneczką, a w końcu wróci do świetnego grania! Trzymam kciuki.
1. Frank reż. Leonard Abrahamson
Premiera: 11 lipca
Pewnego dnia Frank i jego zespół przyjeżdżają zagrać koncert w małym nadmorskim mieście, gdzie mieszka Jon (Domhall Gleeson). Ten trzydziestolatek ma śmiertelnie nudną pracę i wciąż mieszka z rodzicami, jednak nie pogodził się jeszcze z losem – w każdej wolnej chwili próbuje komponować piosenki i pielęgnuje marzenie o muzycznej karierze. Szczęście uśmiecha się do niego w najmniej spodziewanym momencie, gdy na skutek przypadku Frank proponuje mu, by dołączył do ich zespołu. Warunek jest tylko jeden: Jon musi porzucić wszystko i zaszyć się z nimi na pustkowiu, by wspólnie nagrać najbardziej szalony i bezkompromisowy album w historii muzyki. Wygląda na to, że spełnienie marzeń chłopaka jest na wyciągnięcie ręki, ale nie przypuszcza on nawet jak ciężką walkę przyjdzie mu o nie stoczyć. (opis dystrybutora)
Paweł: W przypadku miejsca pierwszego wystarczyłby chyba komentarz „bo tak”, ale postanowiłem się nie ograniczać do zaledwie dwóch słów i uchylę Wam rąbka tajemnicy, dlaczego tak bardzo czekam na „Franka”. Otóż jeszcze przed seansem jest to mój pretendent do tytułu najlepszego filmu roku. Po lutowym filmie „Ona” widać, że niekonwencjonalne pomysły bardzo intrygują i przede wszystkim niezwykle mnie przekonują. Ten komediodramat może być jednym z najciekawszych przeżyć ostatnich lat, a w dodatku w głównej roli Michael Fassbender – mimo że bez twarzy, to wciąż Fassbender. Oczekiwania mam ogromne, gdy myślę o tym filmie, robi mi się cieplej na sercu, bo czuję, że wreszcie w tym roku ktoś lub coś w kinie mnie totalnie zaskoczy.
Karolina: Co by nie mówić, mimo wszystko to świetna pozycja, by być numerem jeden w naszej pięknej, magicznej liście Filmowe&Fioletowe. Zachwycona jestem od pierwszej sekundy zwiastuna! Wierzę, że to będzie wspaniale zrobiony, ciekawy film i każdy kto wyjdzie z sali będzie nim oczarowany. Nic więcej nie trzeba mówić. Nawet jeżeli nie chodzicie do kina, a filmy oglądacie jedynie w Internecie, to naprawdę warto czasem zrobić coś na przekór sobie i wydać te dwadzieścia złotych by przeżyć coś świetnego. To mówię Wam ja – Karolina i biorę całą odpowiedzialność za swoje słowa. Nie pożałujecie, a możecie się o tym przekonać już 11 lipca!
Jak widzicie notka bardziej w stylu Pawła niż w moim :p TO CHYBA NAJDŁUŻSZA NOTKA NA TYM BLOGU! ^^ Kto się na coś wybiera? Ja już się nie mogę doczekać każdego z nich!!!! <3 Poza tym na filmowym abecadle wygląda to tysiąc razy lepiej- no ale nic. Treść się liczy ^^
Buziaki! :*
Chcecie więcej notek z Pawłem? :p
PRZYPOMINAM O KONKURSIE!! KLIK
Thanks veey interesting blog!
Check out my blog car accident need lawyer
Dzięki za komentarz 😉
Chętnie oglądnęłabym większość z tych filmów 😀
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
I love reading an article that will make people think.
Also, thanks for allowing me to comment!
Here is my webpage – auto accident injury attorney
Chwała Wam za tę notkę! Wczoraj na ognisku zastanawialiśmy się, na co iść do kina- teraz już mamy jakiś punkt zaczepienia 😀 Szkoda tylko, że większość filmów ma premierę dopiero w sierpniu 😐 Nie szkodzi, pójdziemy dwa razy 😀
No wiem właśnie, że głupio z tym sierpniem- no ale cóż 😉 Zazwyczaj jest tak, że jednego miesiąca nie ma prawie nic, a drugiego wszystkoooo :<
Podoba sie post z Pawlem 🙂 licze na wiecej!
Najbardziej przekonal mnie film o ataku na World Trade Center oraz Frank. Na ten pierwszy raczej poczekam az pojawi sie w internecie jednak na drugi chyba sie wybiore do kina, gdyz dluzsze czekanie na niego mogloby sie zle dla mojej psychiki skonczyc xd nie moge sie doczekac!
O konkursie pamietamy, juz mam nawet pomysl 🙂
CIESZĘ SIĘ! 😀
Powiem Pawłowi ^^
Bardzo ciekawi mnie film z udziałem Scarlett Johansson. Bardzo lubię filmy, w których gra, więc na pewno będę musiała na niego iść;*
ja też! Czekam z niecierpliwością 😉