Hejka! Właśnie wróciłam z kina. Byłam na najnowszym filmie Dolana Tom, tak myślałam, że mnie nie zachwyci. Nie jestem fanką tego reżysera, ale miał być to całkowicie inny film niż dotychczas, więc troszkę się łudziłam, że jednak niesamowicie mnie zachwyci- nie stało się tak! Mimo wszystko nadal czekam na Mommy – mam nadzieję, że piąte podejście będzie szczęśliwe^^ Plakat ma genialny! <3 Widzieliście?
Jestem padnięta, zaraz idę spać, bo oczy same mi się zamykają. Może to przez pogodę? Dzisiaj wyjątkowo trudno mi się nawet wstawało :<
Mam ostatnio niesamowicie dużo nowości na swojej magicznej półce z książkami, więc czytam je baaardzo szybko, bo każdej jestem niesamowicie ciekawa! 😉 Teraz w ręce wpadła mi kolejna książka Lewisa Zaskoczony radością nie mogę się od niej oderwać! Gdyby nie zmęczenie, to czytałabym ją cały czas!!
Jednak na pierwszy ogień poszła książka Moje pory roku . Książka to autobiografia Laury, która ma czterokończynowy niedowład na skutek dziecięcego porażenia mózgowego. Wydaje się, że to będzie opowieść niesamowicie trudna, smutna i wyciskająca łzy żalu nad niepełnosprawną. Jest jednak całkowicie odwrotnie! Laura, chociaż jest osobą niepełnosprawną, to mogę się założyć, że robi o wiele więcej niż niektóre osoby w pełni sprawne. Od czego warto zacząć? A od tego, że NIE PODDAŁA SIĘ! Walczyła i ta walka przyniosła efekty! Podróżuje, pracuje, robi miliony ciekawych rzeczy. Jest zawsze uśmiechnięta i jak ładnie opisana jest na okładce Historia kobiety, która pokonała grawitację !Czytało mi się ją rewelacyjnie! To bardzo przyjemna i szybka książka na jeden wieczór.
Poza tym strona graficzna( bo na nią ostatnio zwracam dość dużo uwagi) jest fenomenalna!! Bardzo barwna i kolorowa. Już niesamowicie wygląda na tle wszystkich innych książek. Grafika czterech pór roku jest również niesamowicie przemyślana. Nic dodać nic ująć – jestem w niej zakochana! 😀 OBY WIĘCEJ TAKICH PIĘKNYCH OKŁADEK!!!!!:)
Książkę mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu Esprit.
Uciekam, buziaki! 🙂
P.S. Macie jakieś książkowe plany na weekend? Albo filmowe?! Ja bym trochę chciała zobaczyć, ale chyba czasowo się nie wyrobię :< Na weekend znów jadę do Trójmiasta, a jutro na koncert Dawida Podsiadło do Tczewa.! <3 Ktoś będzie? 😉
świetne zdjęcia, post genialny i ogólnie spodobał mi się Twój blog, widać, że wkładasz dużo pracy w niego i posty, bo design jest rewelacyjny! zakochałam się w nim *.*
aalwaysbetter.blogspot.com jezeli spodoba ci
sie mój blog zapraszam do odserwacji :)))
ZAZDRO ZA PODSIADLO!!!! 😀
Czuje ze moj weekend bedzie baaardzo pod znakiem filmow gdyz iz poniewaz wczoraj na treningu skrecilam kostke i caly dzien leze :/ a taka ladna pogoda! No nie no nie! Okladka ksiazki z poprzedniego posta jakos przykula moja uwage 🙂
współczuje, ale w sumie dzięki temu nie będziesz miała wyrzutów sumienia, że cały dzień przeleżałaś przy oglądaniu filmów 😉
Książkowe jak najbardziej! "Pokochała Toma Gordona", "Cujo" i "Lśnienie" na mnie czekają, nareszcie wydobyłam Stephena Kinga z biblioteki i jest mój! ♥ Miłego koncertu! Ja nie jadę, Dawid to zupełnie nie mój gust i go nie trawię XD Ale Tobie miłej zabawy życzę ^^ A książka którą opisujesz wydaje się być cholernie ciekawa, może nawet się skuszę? Aczkolwiek najpierw staram się wyszukać "Boy 7", którego kiedyś tam tak tutaj wychwalałaś, że aż mnie zaciekawił opis, mimo że to nie w 100% mój gust!
oooo "Boy 7" baaardzo polecam! W moim guście też nie była, a jednak baaaardzo mi się spodobała! Jak super, że czasami ludzie korzystają z tych moich recenzji <3
WEŹ MNIE ZE SOBĄ NA PODSIADŁĘ!!!! O MATECZKO JAK JA CHCĘ!!!! *-*
W ten weekend muszę wreszcie przysiąść i skończyć, albo przynajmniej pchnąć naprzód, czytanie biografii księdza Popiełuszki. Ewentualnie dooglądać film, bo zaczęliśmy na religii, ale nie zdążymy skończyć, więc będę musiała zrobić to sama- mam konkurs o nim 😉 No i wypożyczyłam sobie z biblioteki "Dziewczyny wojenne" Modelskiego, jestem przy trzeciej historii- straasznie wciąga <3 W ogóle mam całą półkę zawaloną łupami z biblioteki, a tu tak mało czasu na czytanie :c Zawsze się coś dzieje i nie mogę skończyć czytać na raz 😉
Wpadaj do Elbląga- pojedziemy razem!! 😉
Podziwiam Cię, że wypożyczasz książki z biblioteki. Ja zawsze się bałam,że nie zdążę przeczytać do końca terminu :< O wiele bardziej wolę mieć swoje książki i nie przejmować się, gdy leżą zakurzone przez rok( tj. nie przejmować się AŻ tak 😉 )