Inne

Początek z fotografią

 Hej! Post od dłuższego czasu siedział mi w głowie,ale nie miałam ochoty za zabieranie się za niego,bo będzie trochę wyzywania ludzi i trochę niemiłych i miłych rzeczy.No trudno,dzisiaj szukałam czegoś na dysku i natknęłam się na potrzebne zdjęcia…. Nienawidzę głupich pytań równie głupich ludzi pt.” Od kiedy robisz zdjęcia?” na co ja odpowiadam „praktycznie od zawsze” ….i nastaje ta cisza,kiedy to rozmówca zaczyna się zastanawiać „jak można interesować się fotografią i nie mieć lustrzanki?:/”.To może w końcu dzisiaj nastała chwila,kiedy na fioletowym-sercu powinien znaleźć się post :

A WŁAŚNIE,ŻE MOŻNA INTERESOWAĆ SIĘ FOTOGRAFIĄ BEZ SPRZĘTU Z NAJWYŻSZEJ PUŁKI. 

No to może postaram się sprecyzować odpowiedź.Zdjęcia robię od kiedy tylko mama dała mi stary aparat na klisze i mogłam go wziąć na kolonie,zimowiska,czy zrobić zdjęcie rodzinie podczas uroczystości..to chyba nic nadzwyczajnego,każde dziecko chyba uwielbia robić zdjęcia 🙂 Ale ja od rodziców dostałam prawdziwy aparat,jak byłam mała..miałam może pięć lat?Był normalny…ale nie miałam kliszy,nie wiedząc jak działa to urządzenie-robiłam sobie mnóstwo zdjęć(bo wtedy tata mi na to pozwalał.”Srebrnym możesz robić,rodzinnym czarnym tylko czasem”.)No i robiłam zdjęcia lalce,pokojowi-wszystkiemu!W końcu nastał dzień komunii i od Dziadka dostałam swój prywatny cyfrowy aparat.Wtedy to jeszcze bardzo byłam zżyta z moją przyjaciółką Anielą.Przychodziła do mnie prawie codziennie,a ja codziennie pytałam,czy mogę jej porobić kilka zdjęć.Tak bardzo jak ja chciała,ona nie chciała;) No ale w końcu udawało mi się ją namówić.I tak oto mogę Wam przedstawić pierwszą sesję zdjęciową autorki fioletowego serca!^^ Zdjęcia ogólnie są trzy,ale publikuję tylko jedno…są bardzo osobiste i nie chcę wszystkiego pokazywać.Trzy zdjęcia,ale każde jest inne…tematem numer jeden jest iluzja optyczna(och zgrozo!Życie lubi płatać nam figle…ostatnio przecież tyle się męczyłam z takim tematem na ppik ^^) ukazana w obrazie..i żeby zdjęcia nie były nudne Aniela raz jest za obrazem,raz obok,a raz przed 😉 Raz jest czarno-biało,innym razem w sepii lub kolorowe .Raz jest uśmiechnięta z ząbkami(mleczakami pewnie jeszcze^^),raz uśmiechnięta delikatnie i raz poważna.Aniela była moją najlepszą  i jedyną modelką..bo tutaj mi się spodobało ciastko,a tutaj miała piękne skarpetki,innym razem ładnie siedziała,a pewnego razu musiałam jej zrobić zdjęcie ze śpiącym panem na plaży:) Żeby było zabawniej,w wakacje się z nią spotkałam i znów jej robiłam zdjęcia!Nie widziałyśmy się ponad siedem lat…to niesamowite,że miałyśmy o czym rozmawiać! Więc jak już dodaję dzisiejszy post,to postaram się jutro dodać teraźniejsze!Aniela niesamowicie się zmieniła.Z wyglądu i z charakteru.Ale jest ciekawie! Co do mojej dalszej podróży z fotografią….cały czas robiłam zdjęcia..ale to były kwiatki,widoczki,ludzie rzadko-jeśli już,to rodzina..:) Później mając mhy…jedenaście lat pojechałam do Wrocławia pierwszy raz i postanowiłam,że na 100% będę tam studiować(oczywiście w młodziutką,głupiutką główkę wpadł pomysł,żeby pójść również tam do liceum..ale ten pomysł był później..i może się jeszcze spełni!).I od tego momentu Wrocław=Fotografia.Nie było innej opcji.Następnie dostałam nowy telefon,kupując go najważniejsze było,żeby miał jak najlepszy aparat.Nie zdajecie sobie sprawy ile sesji zdjęciowych nim zrobiłam!^^ I moim zdaniem to nie były takie głupie zdjęcia(chociaż takie też się zdarzały),jednak wracając czasami na dysku do tych fotek-stwierdzam,że chciałabym pójść tam znów i zrobić TAKIE SAME!Więc to chyba wystarczający dowód na to,że zdjęcia były fajne!:) Później poszłam do szkoły katolickiej już z takim ogromnym nastawieniem na kupienie dobrego sprzętu fotograficznego.Poznałam Marianne i tak się zaczęło….ona,kolega i mój brat wspólnymi siłami doszliśmy do porozumienia jaki aparat byłby dla mnie najlepszy(w ostateczności wyszło na to,że kupiliśmy w przystępnej cenie taki,który miał kilka najważniejszych opcji.Moja rada-nigdy tak nie róbcie.Jeśli rzeczywiście Was interesuje fotografia,to poczekajcie trochę dłużej,uzbierajcie więcej pieniędzy i kupcie lepszy sprzęt,bo ja niestety bardzo cierpię…).Kasę zbierałam ponad rok,ale w końcu się udało! Kupiłam lustrzankę sony alpha 350 z dwoma obiektywami(które później sprzedałam i kupiłam jeden-TO TEŻ WIELKI BŁĄD KAROLINY.Ale już nowy:) Nie róbcie tak.Im mniejsza ogniskowa,tym lepiej!!!!A obiektywy stałoogniskowe,to już w ogóle poezja :)) Robiłam i robiłam te zdjęcia na AUTO,nie miał mi kto tego wyjaśnić,więc uczyłam się sama na własnych błędach.Robiłam mnóstwo zdjęć znajomym koleżankom..i podobało im się,więc byłam strasznie szczęśliwa. I powiem coś ważnego,bo chyba mnóstwo osób super fotografów o tym zapomniało.AUTO nie gryzie…oczywiście nie jest najwspanialszą rzeczą na świecie,ale w fotografii chodzi o pomysł i kadry-nie o to,czy robisz na manualu,czy na AUTO.I jak komuś tak wygodniej,to niech sobie robi całe życie takie zdjęcie(tylko bez lampy wbudowanej w aparat-to już jest okropne ^^) No i w tamtym roku,w wakacje nastał dzień kiedy spotkałam najdziwniejszego i najcudowniejszego człowieka w swoim życiu.I tak się jakoś stało,że rozstałam się z opcją automatycznego ustawiania i zaczęłam robić zdjęcia na tak zwanym F,ale strasznie mi się to nie podobało! Ale mój M. nauczył mnie pięknie przerabiać zdjęcia i słuchać przy tym pięknych piosenek(bo wcześniej przerabianie zdjęć,było dla mnie najgorszą rzeczą na świecie i umiałam jedynie retuszować twarze^^). No i tak się zaczęło.Późnej znalazłam gdzieś z innym kolegą warsztaty fotograficzne-i tam nauczyłam się tak wiele,że nie wyobrażam sobie swojego życia bez kilku miesięcy tam:) Zmieniłam w aparacie funkcję na manualne robienie zdjęć i trzymam tak do teraz. Miałam pewne przygody z analogowymi obiektywami.Mam photoshopa i coś tam próbuję w nim czarować,ale jestem zdania,że im mniej przerobione zdjęcie/bardziej przemyślane-tym lepiej. I zrobiłam niesamowicie dużo zdjęć,które się podobają ludziom-a to najważniejsze…i naprawdę,gdyby nie te wszystkie dziwne etapy w moim życiu,kiedy to wolałam wyjąć telefon niż kompakt(dalej tak czasem wolę,ludzie się nie stresują przed telefonem,bo najzwyczajniej w świecie nie zdają sobie sprawy,że ktoś im robi zdjęcie!) na pewno nie stałabym tu gdzie stoję.Nie dostałabym propozycji zrobienia okładki i nie stałabym się stałym fotografem okładek w gazecie dla młodzieży(co do tego,to mogę,ale jestem wykończona szkołą i nie mam kiedy zgrać się z modelką i zrobić jej okładkowych zdjęć..ale obiecuję,że na jesień coś się pojawi!),nigdy w życiu nikt sam by do mnie nie napisał proponując zdjęcia i nigdy w życiu nie poznałabym tak mnóstwo fantastycznych ludzi,których bez pretekstu zrobienia zdjęć nigdy bym nie znała. I strasznie mnie wk*rwia,jeżeli w mojej obecności ktoś mówi,że zajmuje się fotografią całe życie-od pieluchy cholera!? Rozumiem wszystkie fazy jarania się kwiatkami,motylkami,żuczkami…i oczywiście,że można zostać na tym etapie-bardzo podziwiam takich ludzi,bo mnie to nie jara w ogóle i niestety praktycznie nigdy takie zdjęcie mi nie wychodzi.:( No ale ja mam swoich fantastycznych ludzi.LUDZIE LUDZIE LUDZIE I LUDZIE <3 To jest podstawa moich zdjęć i nie mam zamiaru udawać teraz kogoś innego. W fotografii jestem bardzo krytyczna,moje zdjęcia nie podobają mi się już po dwóch dniach(chociaż mam kilka swoich ulubionych.UWAGA:niektóre zrobione na auto :o. No proszę,da się jednak!),więc moi znajomi nauczyli się już,że nie słodzę,nie przymilam się i mówię po prostu prawdę-bo oczekuję tego samego 🙂 No ale cholera,jak ktoś przy każdej styczności z aparatem mówi:”co to tak ciemno wyszło?!”,to może jednak nie powinien śmiać się z automatycznego ustawiania i najzwyczajniej w świecie do niego wrócić?! Wydaje mi się,że nie każdy umie robić zdjęcia i miałam ku temu już wiele przykładów…ale wiem też,że niektórzy z niczego umieją zrobić taaaaaak wieeeeele,jak np.Paulina,której zdjęcia Wam już pokazywałam(i pokazywać dalej będę).Jest moim 100% mistrzem i nie uda Wam się tego zmienić,nawet jeżeli Was już nudzi,że cały czas ją tak chwalę!:) O! I tyle.Nie czuję się ekspertem..mam jeszcze mnóstwo do nadrobienia…może to słowo nie jest odpowiednie,ale niewątpliwie miliona jeszcze się muszę nauczyć.Mam dopiero swoje genialne szesnaście lat-mam czas :)I nie twierdzę,że sprzęt nic nie daje.Wiadomo,że to samo zdjęcie zrobione telefonem i lustrzanką będzie troszkę inne-ale bardziej chodzi o to kto za tym urządzeniem stoi.Tylko proszę,nie myślcie teraz,że zrezygnuję z mojego Sony,na rzecz robienia zdjęć kompaktem 🙂 Co to to nie,wiadomo,że każdy marzy o jak najlepszym aparacie…cały sens postu polega na tym,że jeśli ktoś jest bogaty i od rodziców bez okazji dostanie super model aparatu,to nie czyni go jeszcze fotografem :)Zdecydowanie nie!!! No ale jeżeli ktoś by chciał-to zapraszam na maila…z chęcią zobaczę co tworzycie.Kilka osób same z siebie już do mnie napisało i utrzymujemy fajny kontakt.Fajny lub mnie fajny,ale jest miło 🙂 Tak więc zapraszam do zobaczenia zdjęcia Anieli i dobranoc!:*

12 Comments

  1. Również uwielbiam robić zdjęcia ale mój stary aparat płata figle i bateria wytrzymuje na 3 -4 zdjęcia więc w sumie bez sensu. Czasem w domu go używam jak mam ladowarke ;3 Zbieram na coś lepszego. Jedynym sprzętem jakim robię zdjęcia jest mój telefon – słaba jakośc ale lepszy rydz… ewentualnie raz na jakiś czas analogiem koleżanki :c
    Pamiętam jak byłam mniejsza i uwielbialam aparaty na klisze ale co najmniej 3 razy przeswietlilam klisze otwierając ta klapke xD

    1. oooo.znam ten ból.Akumulatory są PASKUDNE!!! Ja na szczęścia mam baterie,która wytrzymuje cały dzień-przy intensywnym,całodniowym używaniu 🙂 Co do prześwietlonych kliszy,to mój tata tak mi wyjaśnił,że nie mogę otwierać tej "klapki",że nigdy tego nie zrobiłam 🙂 Czasami to fotograf nam prześwietlił coś,albo coś po prostu nie wyszło..ale nigdy z mojej winy..mogę się tym pochwalić :p Mój wujek pasjonuje się fotografią od dziecka i u mojej babci( jego mamy ) są jeszcze te wszystkie przyrządu do samodzielnego wywoływania zdjęć <3 Czaję się na to już parę dobrych lat,ale jakoś nigdy nie wychodzi..a szkoda,bo to musi być genialne.Chociaż nie ma czego żałować,bo za rok wywoływać zdjęcia będę chociażby w szkole na zajęciach z fotografii i kręcenia filmów .Już się nie mogę doczekać tych lekcji 🙂 przez całe wakacje nie chciałam nawet o tym myśleć,bo bardzo nie lubiłam pana od fotografii-ale okazało się,że jest ich dwóch,więc może uda mi się trafić na tego fajnego! 🙂 Trzymaj kciuki! ^^

  2. Moje początki fotografii sięgają 2 lata wcześniej, ale tylko przez jakiś czas robiłam dużo zdjęć, potem już to zaniedbałam i bardzo tego żałuję ! Teraz próbuję robić jak najwięcej zdjęć. 🙂

    1. Ważne żebyś robiła zdjęcia czymkolwiek,jeśli Cię to interesuje…nie jest istotne,czy będzie to akurat najlepsza i najnowsza wersja Nikona(ooooooh,jak ja bym takiego chciała kiedyś!^^)

  3. Łooo, to chyba Twoja najdłuższa notka! 😀
    *półki 🙂
    No cóż, każdy kiedyś zaczynał i będzie wracał do tego momentu z sentymentem. Jeszcze w marcu zeszłego roku paliłam się ze wstydu na samą myśl o moich pierwszych pseudoopowiadaniach, które pisałam mając 8-9 lat.. Ale potem razem z przyjacielem przeanalizowaliśmy nasze pierwsze próby- jego wiersze, moją "prozę"- i uśmialiśmy się <3 Z początków należy być dumnym, a z Twojej notki wynika, że chyba Ty jesteś 🙂
    A co do zdjęć, wyświetla mi się tylko jedno- tak ma być czy po prostu mój rzęch jak zwykle nawala? 😡

    1. TEŻ MI SIĘ WYDAJE,ŻE NAJDŁUŻSZA,ale jestem z niej super dumna :p
      Pisałam w notce,że dodaje tylko jedno z trzech.Nie podejrzewam Cię o nieprzeczytanie,bo jesteś fanką fioletowego-serce numer jeden…ale może źle napisałam,czy coś 🙂

    2. Ups, podejrzewam, że to chyba jednak moje niedokładne czytanie ;x no ale od połowy już mi trochę literki zaczęły przed oczami skakać, może to dlatego 😛 Dopiero potem doczytałam, że jest tylko JEDNO, jak już zdążyłam dostać zawału że mój komputer znowu nawalił xD

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *