Hejka:)
Dzisiaj jest piękny słoneczny dzień,a ja miałam go spędzić w całości poza domem na świeżym powietrzu…no ale nie zawsze wszystko się układa tak jakbyśmy tego chcieli.Z drugiej strony to bardzo dobrze,bo dzięki temu będę miała czas na naukę i …książkę!W końcu wzięłam się za czytanie,bo (poza lekturami) nie czytałam chyba miesiąc;o Natomiast od wczoraj dostałam takiego kopa motywującego,że przeczytałam całą książkę w ciągu jednego dnia.:) Już niedługo moje półki zapełnią się wspaniałymi nowymi książkami,bo ponowiłam współpracę z moim kochanym wydawnictwem PROMIC;) No i jeszcze dwie interesujące widziałam na półce u mojej koleżanki oraz na półkach mojej mamy.Zaczynam solidne nadrabianie książek.A od września zapisuję się do biblioteki(elbląskiej lub wrocławskiej!)..uwierzycie,że nigdy nie miałam karty w żadnej bibliotece oprócz tej w podstawówce?…
Dzisiaj mam do zaprezentowania książkę „Zapomniałam,że Cię kocham” autorstwa Gabrielli Zevin. Książka typowo młodzieżowa,a jeśli ktoś śledzi mojego bloga trochę dłużej z łatwością może stwierdzić,że bardzo rzadko po takie sięgam.Ale z braku jakiejkolwiek książki na półce-nawet takie są znośne^^.
Zapomniałam,że Cię kocham przedstawia losy Naomi,osiemnastoletniej,adoptowanej dziewczyny,która spadła ze schodów,doznała urazu głowy i …straciła pamięć.Nie całkowicie,jedynie cztery,ostatnie lata swojego życia.Po przebudzeniu dowiaduje się,że ma chłopaka,najlepszego przyjaciela,któremu mówi wszystko,jej idealnie dobrani rodzice się rozwiedli i ma przyrodnią siostrę.Po powrocie do szkoły próbuje dostosować się do dawnego życia,niestety nie czuję się już tą samą Naomi,którą była przed wypadkiem..
Książka naprawdę fajna!Do ostatniej minuty trzymała mnie w napięciu.Do ostatniej strony nie wiedziałam,z którym chłopakiem zdecyduje się być(a było ich aż trzech!).Zdecydowanie polecam.Lekka książka-idealna na takie cieple,wolne dni:)A ja zaczynam się rozglądać za drugą książką tej autorki „Gdzie indziej”,którą wszyscy polecają!Czytał ją ktoś z Was?:>
Ja w sumie od dziecka jestem zapisana w bibliotece publicznej nie daleko mojego domu. Lubiłam tam spędzać czas było dużo gier i zabaw i wieczorków z książkami czy konkursów recytatorskich to był mój sposób na nudę na podwórku w podstawówce. Teraz to przeniosłam się do oddziału dla dorosłych z wiadomych przyczyn. 😀 Jest to bardzo przydatne.. ^^
teraz to mnie zdziwiłaś. Przecież ty nie lubisz czytać książek..chyba:P
Teraz to mnie obraziłaś. ;< Lubie czytać książki głównie H.Murakamiego tylko nie mam ostatnio na to w ogóle czasu wiadome matura.
WIEM!
Pomyliło mi się.
Filmów nie lubisz;)
a ja go uwielbiam 😀
wiem,wiem wspominałaś kiedyś,żebym po niego sięgnęła;p
Łoł, skoro lubisz czytać książki, to najwyższy czas, żebyś założyła sobie kartę w bibliotece publicznej! Fajna sprawa :3 to tam jest największy skarbiec boskich książek. Ta, o której piszesz, wydaje się być ciekawa, choć podobnie jak ty, nie czytuję takich – nie moja tematyka. Ale po opisie – z chęcią bym przeczytała. Musi być całkiem oryginalna, bo nie spotkałam się z czymś takim jeszcze. No, z samym "zapomnieniem" wszystkiego tak, ale z opowieścią co dalej – nie.
Jak dla mnie amnezja jest czymś mhy..żeby to śle nie zabrzmiało-ale czymś genialnym!Uwielbiam o tym czytać.Najlepszym przykładem jest "Pamiętnik" Nicolasa Sparksa.Napewno jeszcze nie raz sięgnę po książki o "zapomnieniu"
a do biblioteki muszę się zapisać koniecznie;)
Ale zawsze się bałam,że nie zwrócę jej w terminie,bo ja potrafię przeczytac książkę w jeden dzień..lub w kilka miesięcy;p
Skończyłam dzisiaj Błękit Szafiru i czytam Gwiezdny Pył 😉 Nawet mnie zainteresował, czego się nie spodziewałam. W ogóle dobry dzień dzisiaj mam, nie uwierzysz!- słońce wyszło! 😀
U mnie też!I wczoraj też świeciło..a ja siedzę w domu.Z tego powodu ciesze się,że już jutro szkoła,bo przynajmniej będę przymuszona do wyjścia ze swoich czterech ścian..a po lekcjach może porobię coś fajnego:P
czasem przyda sie luzniejsza ksiazka, wiec jak najbardziej dodaje do swojej listy : ) A to, ze nie czytalas nic poza lekturami – hmm….az za dobrze to znam
haha…no niestety..a ja ostatnio jeszcze czytam dodatkowe lektury,żeby podwyższyć sobie ocenę z polskiego i każda była fajna..jedynie ostatnia była całkowicie beznadziejna;<
Koniecznie napisz recenzję 🙂 Ja w tej chwili czytam Córka Dymu i Kości, jest świetna : )
napiszę!jakoś we wtorek najprawdopodobniej.
Jest genialna!
Książka wydaje się ciekawa 🙂
Obserwujemy ?
http://cappucinoworld.blogspot.com/
jak chcesz to obserwuj.
nie bawię się w obserwowanie za obserwowanie;)
A ja jak już długo nie przeczytałam żadnej normalnej książki :<
Lektury mnie dobijają…
Ale jak już znajdę czas mam nadzieję, że o tej nie zapomnę ^^
W tym roku mam dość fajne lektury,więc u mnie nie jest tak źle;)
jej to najmilszy komentarz od wielu tygodni jaki dostałam! dziękuję ślicznie:*
haha,no ostatnio trafiłam do Ciebie i nie mogę się napatrzeć-to postanowiłam napisać;)
Muszę przeczytać tą książkę, zaciekawiła mnie. : )
heh, mussisz lubić sowy 😀
podoba mi się Twój blog 😉
pozdrawiam 😉
No właśnie nie wiem czy lubię..haha
ale idealnie pasuje na Twój nagłówek:)
nie czytałam 🙂
Zachęcam:)
Książka wydaje się ciekawa, jak będzie w bibliotece albo na necie to sobie przeczytam 🙂
ooo..nienawidzę czytać książek w internecie.Przez to,że moja biblioteka szkolna nie posiada lektur muszę czasami czytać w internecie i nie mogę wytrzymać już na 10stronie.Książki to jednak książki IMO:p
Ja jakoś daję radę, choć czasami takie czytanie nie jest takie fajne jak przewracanie kartek :/
no nie,nie jest:)
A ja na majówkę zapomniałam wypożyczyć jakiejś książki -,-
Z opisu wygląda na ciekawą 😀
Dzisiaj postanowiłam sobie zrobić wakacyjne plany.I w tamtym roku wypożyczyłam sobie książki z biblioteki szkolnej na całe wakacje(to jedyna pozytywna cecha naszej biblioteki,że ma fajne książki,które można wypożyczyć na wakacje..bo lektur nie ma chyba żadnych!Przynajmniej ja nigdy nie trafiam..masakra.Ale tak to jest jak biblioteka znajduje się w prywatnej szkole i książki przynoszą uczniowe "te których tylko się kurzą w domu) i w tym roku też chciałam tak zrobić,bo wypożyczyłam ich naprawdę dużo..ale zdałam sobie sprawę,że nie będę mogła tego zrobić..bo już kończę nauczanie w tej szkole;<
Młodzieżowe książki niekoniecznie muszą być złe. Zależy JAKIE młodzieżowe. No, akurat ta, o której piszesz, nie wydaje się być w moim guście 🙂
jasne,że tak:)
Nie mówię,że nigdy po nie nie sięgam..ale "wyrosłam już chyba z takich"..a szczerze mówiąc nigdy za takimi nie przepadałam.Od najmłodszych lat podkradałam książki mojej mamie..nooo może nie od najmłodszych;p
nie czytałam