Film

Miesiąc z… KRZYSZTOF KIEŚLOWSKI

No dzień dobry! Już kilka dni temu pisałam Wam o wspaniałej książce biograficznej polskiego reżysera Krzysztofa Kieślowskiego. Mówiłam wtedy, że jeszcze się z nim spotkamy i tak oto, poza krótką wstawką we wczorajszym filmie, właśnie piszę dla Was post o twórczości tego wybitnego człowieka! Tym postem rozpoczynam na blogu również nowa serię. Niestety, ale przez swoje studia nie mam możliwości spędzania całych piątkowy w kinie, szczerze mówiąc nie mam w ogóle czasu na kino… I tak postanowiłam sobie (i trochę Wam) to zrekompensować nadrabianiem ważnych nazwisk. Wszystko jednak robię edukacyjne, więc po obejrzeniu zapisuje swoje notatki w zeszycie. Wiadomo jak to z moją pamięcią jest! Tak więc, w tym miesiącu KIEŚLOWSKI. Za miesiąc WAJDA! 🙂

POZA FILMAMI

Poza filmami polecam wam oczywiście ZBLIŻENIE Katarzyny Surmiak-Domańskiej, o którym było kilka dni temu w osobnym poście. To biografia, która skradła moje serce na wiele dni i która pozwoliła mi pokochać człowieka, który był wrażliwy, ambitny i tworzył niesamowite kino!

Poza tym polecam Wam również film Krzysztof Kieślowski: I’m so-so. Trwa niecałą godzinę, do obejrzenia jest na yt. Film został mi polecony przez kierowcę, który wziął mnie i Magdę z Warszawy na stopa 😀 Bardzo dobry film! Wiele pokazujący i prezentujący prawdziwe oblicze Kieślowskiego.

Jest również wspaniała książka autobiografia… Tak przynajmniej słyszałam, że jest wspaniała. Jeszcze nie czytałam. Mam nadzieję, że znajdę ja w bibliotece, do której ostatnio się zapisałam! 😀

KRZYSZTOF KIEŚLOWSKI W SKRÓCIE

Jest charakteryzowany przede wszystkim ze wspaniałymi dokumentami, jednak stworzył również wiele filmów z własnym scenariuszem. Mimo to, w każdym z nich było widać chęć pokazania prawdy i zachowań bliskich każdemu człowiekowi.

Znany na całym świecie przede wszystkim z trylogii TRZY Kolory oraz serialu Dekalog inspirowanego dziesięcioma przykazaniami.

Człowiek, który swoją pracę traktował bardzo poważnie. A do każdego detalu przywiązywał ogromną wagę, co widać w filmach, gdzie nawet torebka parzona we wrzątku jest bohaterem historii.

DOKUMENTALISTA

W swojej miesięcznej przygodzie z Kieślowskim obejrzałam wiele jego krótkometrażowych dokumentów. W tym m.in. SZPITAL | URZĄD  | DWORZEC Z MIASTA ŁODZI | SIEDEM KOBIET W RÓŻNYM WIEKU. Dopiero przy tych krótkich filmach zrozumiałam czym zachwycają się ludzie jeśli mówią o dokumencie Kieślowskiego. Wcześniejsze długie metraże, które widziałam wydawały mi się dobrze poprowadzone, prawdziwie… ale mimo wszystko reżyserskie. W krótkich pokazał to, że potrafi wtopić się w tło! Co tak niesamowicie uwielbiam i sama w pewien sposób tworzę na zdjęciach. Kosmiczne polecam Wam przede wszystkim 7 kobiet w różnym wieku… Nigdy przedtem balet nie zachwycił mnie aż tak mocno! Już teraz szukam biletów na to przepiękne widowisko.

Wspaniale dopracowane kompozycyjnie kadry. Historia choć zwykła i na pierwszy rzut oka wydawać by się mogła zbyt prozaiczna żeby przyciągnąć uwagę okazuje się tak szczera i warta czasu. W tej prawdzie, zmęczeniu, wysiłku, ale również zwykłych sytuacjach, które spotykają nas na co dzień jest coś niesamowitego… nawet nie do opisania. Sam reżyser mówił, że wkurza się na te swoje dokumenty, bo gdy chciał nagrać coś zwykłego okazywało się, że akurat coś się dzieje. Dobrym przykładem jest młotek w SZPITALU, który podczas operacji po prostu pękł!

Nie jest to jednak szukanie „śmieszków”. To rejestrowanie fragmentów życia pewnej grupy osób i akceptuję tę surowość w 100%! To jest bardzo bliskie mojemu sercu, wrażliwości i spełnia moje oczekiwania wobec przedstawienia kogoś na ekranie. Wraz z emocjami, twarzą, ciałem, historią.

Te dokumenty to swego rodzaju reportaże. Stricte dokumentem jest tu na przykład Z PUNKTU WIDZENIA NOCNEGO PORTIERA (wspaniały!), czy mój ulubiony GADAJĄCE GŁOWY. W tym ostatnim wartość ma również to, że osoby dostały pytania dzień wcześniej i mogły przygotować się do odpowiedzi. Przemyślane zdania są o wiele cenniejsze, niż te zadane niespodziewanie. Ile w tym prawdy! Jaka charakteryzacja Polski tamtego czasu! Cudo!

TRZY KOLORY

Jakież to jest dziwne. Filmy oglądałam już kiedyś, nawet chyba po dwa razy,  ale przypominając sobie je teraz czułam jakbym oglądała je pierwszy raz. Totalnie nic mi się nie przypominało! Naprawdę jestem zaniepokojona. Może to jakaś choroba!?

W każdym razie-zazwyczaj nie lubię, gdy film zyskuje dopiero po przeczytaniu recenzji czy analizy… ale doszłam do wniosku, że nie lubię tego we współczesnym kinie, w którym konteksty znajduję sama, często już podczas oglądania. Przy kinie Kieślowskiego było to dla mnie niemożliwe. Po domowej projekcji potrzebowałam się czymś wesprzeć.

Filmy same w sobie są wspaniałe… ale gdy np. na culture.pl przeczytamy wspaniałe analizy (z ostrym spojlerem, więc polecam poczytać po seansie) filmy staja się bajecznie perfekcyjne! Od razu jak na tacy podaję Wam analizy kolorów: NIEBIESKI | BIAŁY | CZERWONY | Gorąco polecam Wam artykuły. Niekoniecznie tylko na stronie wyżej wspomnianej. To naprawdę źródło wiedzy o obrazie i historii, które wcześniej widzieliśmy. A te filmy po prostu trzeba analizować!

Niebieski, biały i czerwony to ogromna inspiracja Francją i scharakteryzowaniem ich kolorów we fladze. Braterstwo Wolność Równość to motory napędowe do napisania trzech scenariuszy. Jeden z nich dzieje się w całości we Francji, jeden z nich przede wszystkim w Polsce. Ale na spokojnie

NIEBIESKI to film o wolności, ujęty w najmniej oczywisty sposób w jaki można było to zrobić! To przedstawienie kobiety, która traci wszystko: męża, córkę, dom, szczęście. Spotykamy ją w momencie pełnej rozpaczy i widzimy proces jej powrotu do wspomnianej wolności. Do rozpoczęcia życia na nowo. Niesamowite! Kolor niebieski jest tu widziany w każdym praktycznie kadrze. Jednak nie jest on wymuszony. Świat przedstawiony nie jest niebieski. Bohaterka nie chodzi w niebieskim od stóp do głów. Kolor jest tu zaakcentowany, ale w głowie widza (w mojej głowie) pojawia się raczej coś na zasadzie: „o jacie, to przecież rzeczywiście jest niebieskie, fajnie, że zwrócił na to uwagę!”. Mówię tu o czymś tak prostym jak chociażby worki na śmieci. Kojarzycie te niebieskie? No właśnie! 😀

BIAŁY natomiast mówi o równości i wspaniałe jest zastosowanie tu dwóch państw. Francji i Polski, która zawsze wydawała się gorsza. Samo zestawienie ulic i tego jak żyje się w naszej ojczyźnie już powoduje pewien dyskomfort. Natomiast najważniejszy jest tu bohater. We Francji odniósł niesamowity sukces we fryzjerstwie, poznał piękną francuzkę, która została jego żoną i nagle… traci wszystko. Koniec jest dla mnie trochę nie zrozumiały, a precyzyjniej mówiąc- zrozumiały, choć na swój sposób i myślę, że reżyser myślał o czymś innym. Też macie czasami takie wrażenie? W białym pojawia się śnieg, mgła, przepiękne popiersie kobiece, białe koszule i tak dalej i tak dalej.

CZERWONY film lubiany przeze mnie najmniej. Dziewczyna potrąca psa, a właścicielem okazuje się starszy mężczyzna, który podsłuchuje sąsiadów. Nawiązuje się między nimi relacja i rozwija się w trakcie filmu. Trzeci film trylogii mówi o braterstwie. Nie zachwycił mnie jako film, po przeczytaniu już bardziej, no ale no… 😀 Czerwony jest tu chociażby w golfie bohaterki, czerwonym tle do zdjęć na sesji zdjęciowej…

Żeby zachęcić Was jeszcze bardziej (a przede wszystkim zainspirować) koniecznie sprawdźcie sobie nowe wydania plakatów do trylogii. Andrzej Pągowski postanowił stworzyć na nowo swoje prace i wyszło mu to rewelacyjnie! Ostatnio przygotowywałam przykłady symboli na swoje studia i wzięła właśnie te plakaty. To był wspaniały wybór, bo miałam pretekst, aby poświęcić im więcej czasu. Ah! Jaka mądrość z nich płynie! Synteza totalnie wszystkiego co działo się w filmie. Niesamowite. Uwielbiam sztukę! Uwielbiam plakaty! Tak więc obczajcie: NIEBIESKI | BIAŁY | CZERWONY |

DEKALOG

Dla mnie największe objawienie tego miesiąca! Zaczęłam od KRÓTKIEGO FILMU I MIŁOŚCI i KRÓTKI FILM O ZABIJANIU . Dwa filmy zainteresowały mnie przede wszystkim dlatego, że były dość krótkie, a dopiero później dowiedziałam się, że są dłuższymi wersjami kinowym serialowych dwóch części Dekalogu. Nie zabijaj oraz nie cudzołóż.

Przyznam szczerze- pochłonęłam 8 odcinków w jeden dzień! To było wspaniale!!! Może nie wszystkie tak bardzo mnie przekonały. Nie wszystkie zachwyciły… Jednak nie chciałabym zwracać sobie tego czasu. Dopiero w całości poszczególne, niby odrębne, odcinki były wartościami!

Dla mnie najwspanialszy odcinek to ten o czwartym przykazaniu- czcij ojca swego i matkę swoją. Nigdy w życiu nie wpadłabym na tak wspaniałą interpretację!!! Tak właściwie każde przykazanie zostało zinterpretowane dla mnie zupełnie abstrakcyjne. Mój mózg i wyobraźnia nie jest i nie wiem czy kiedykolwiek mogłaby być na tak wysokim i zaawansowanym poziomie. Aby tak zupełnie inaczej i bez totalnych schematów spojrzeć na coś tak oczywistego. Ah! Rozpływam się.

Jeśli macie ochotę odpocząć w łóżku z herbata przez cały dzień, to dekalog jest tym czego potrzebujecie. Wizualnie, warsztatowo i w tej sferze duchowo-intelektualno-człowieczej przede wszystkim. Nie dlatego, że to przykazania. Kieślowski wyzbył się umoralniania i identyfikowania Dekalogu z Bogiem, a jedynie z moralnością człowieka. Po tej serii będziecie pełniejsi! A po to właśnie jest sztuka! ❤️

Nie chcę opisywać Wam tu każdego z odcinków po kolei. Ten post i tak jest już baaaardzo długi. Na filmwebie macie wszystko! Nie trzeba w sumie zawsze wszystkiego wiedzieć, nie? Można oglądać i chłonąć bez żadnej wiedzy. Ja tak lubię! Powiem Wam tylko, że zrobienie dziesięciu historii o ludziach mieszkających w jednym bloku to znów niby oczywiste rozwiązanie, ale na takie zawsze najtrudniej wpaść!

TOP 5 NAJLEPSZYCH FILMÓW KIEŚLOWSKIEGO:

1. Dekalog 4– już wyżej wspomniany. Czcij ojca swego i matkę swoją. Młoda dziewczyna mieszka jedynie z tatą i mają ze sobą wspaniały kontakt, gdy on wyjeżdża na kilka dni ona odkrywa list, który powinna otworzyć po jego śmierci. Więcej Wam nie powiem, bo nie mogę!

2. Krótki film o miłości– nie cudzołóż. Młody chłopak podgląda starszą od siebie sąsiadkę, która mieszka na przeciwko. Wie o której wraca, wie co robi. Stwarza sytuacje, w których mogliby spędzić ze sobą choć chwilę. Z tego też powodu zatrudnia się chociażby jako rozdawacz (?) mleka codziennie rano. W ogóle to mleko w butelkach pod drzwiami jest jakieś takie mocno ważne w filmach Kieślowskiego. Występuje chyba w każdym. Odbieram ten film jako pokazanie piękna młodej miłości i zepsutego zwierciadła na miłość starszych, doświadczonych i pokrzywdzonych osób. Bardzo mnie ten film poruszył!

3. 7 kobiet w różnym wieku– krótki, piętnastominutowy film o siedmiu kobietach w różnym wieku, które zajmują się baletem. Poznajemy je w trakcie prób. Przepiękne subtelne ruchy, ukryta kamera, wspaniałe kadry i delikatne ruchy, a przy tym tak agresywne i mocne ćwiczenia. Dla mnie coś niesamowitego pod względem operatorki kamery i zwrócenia uwagi na piękno i trud baletu. Wow! No sztosik 😀

4. Bez końca– początkowy monolog to arcydzieło, które powinien znać każdy! Tak samo koniec, który gdy był opisany w książce wydawał mi się taki żenujący. Eh, za bardzo przywykłam do amerykańskiego kina, żeby uwierzyć, że Kieślowski zrobi to dobrze- a zrobił! Tak subtelnie, delikatnie i bez krzty nawet kiczu! Bohaterkę poznajemy, gdy umiera jej mąż. Jesteśmy z nią w czasie żałoby, smutku, sprzątania gabinetu męża, samotności zarówno duchowej jak i fizycznej oraz relacji z synem. Bycie matką, gdy całe ciało krzyczy z rozpaczy jest tu przepięknie pokazane. Bardzo polecam!

5. Gadające głowy-o tym już było wyżej. Każdy dostaje kilka pytań- ile ma lat, kim jest, co by chciał. Odpowiadać zaczynają małe dzieci, nastolatkowie, młodzież, dorośli, a nawet stu letnia kobieta. Uwielbiam ten film! Jest taki mądry. Odpowiedzi są niesamowicie ciekawe! Wspaniałe! Odkąd na Youtube obejrzałam ten film wciąż wyświetlają mi się filmy o tym samym tytule nagrane teraz przez różnych ludzi. Ale ło matko, już po tych miniaturkach widzę, że to na pewno nie to samo. Tam robotę robi nawet czarno-biały kolor! Kwadratowy obraz, kadry! Dajcie spokój ludzie, nie podrabiajcie. Nie da się 😀

ZŁE FILMY

Chciałam również napisać o filmach, które mnie nie zachwyciły, ale gdy jakiś film nie zachwycił mnie po pierwszym wizualnym kontakcie po analizie okazywało się, że jest kosmosem dobra. Więc w tym wypadku podaruje sobie negatywne oceny. Ale teraz jak to pisze to myślę o PODWÓJNYM ŻYCIU WERONIKI i TRZY KOLORY: CZERWONY… ale no po przeczytaniu i analizie uważam, że są dobre! 😀

PODSUMOWUJĄC

Naprawdę nie dziwi mnie, że to właśnie nazwisko tego człowieka jest znane na całym świecie, a ludzie z innych krajów zaczynają interesować się filmem tylko dlatego, że odkryli jego filmy na swojej drodze!! Już to rozumiem! I choć zazwyczaj smutno mi, że tam późno się z czymś spotykam… to tu jestem szczęśliwa. Na przykładzie KOLORÓW wiem, że wcześniej nie był dla mnie czas. Rozumiałam zbyt mało, a moja wrażliwość nie była dostatecznie rozwinięta. Październik 2018 to był idealny czas na Krzysztofa Kieślowskiego w moim życiu. Tym bardziej w trakcie czytania ZBLIŻENIA.

A! No i oczywiście zostało mi jeszcze trochę tytułów, ale niektórych nie ma w internecie, a niektóre z miłą chęcią zostawię sobie na później. Na kiedyś, gdy będę chciała odkryć coś nowego. Jeszcze będę miała szansę spotkać się z Kieślowskim pierwszy raz. Ta otwarta furtka podoba mi się bardzo.

Dajcie znać w komentarzach jak tam Wasza przygoda z Kieślowskim! 🙂

2 Comments

  1. Sorry, za czepialstwo, ale w „Trzech kolorach” we Francji akcja w całości toczy się tylko w jednym filmie, a nie w dwóch. Fabuła „Czerwonego” rozgrywa się w Genewie, czyli w Szwajcarii. We Francji jest jedynie „Niebieski” i trochę „Białego”.
    Poza tym super recenzje, że aż z chęcią sięgnę po „Bez końca”, którego jeszcze nie widziałem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *